Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
62.22 km 0.00 km teren
02:11 h 28.50 km/h:
Maks. pr.:51.14 km/h
Temperatura:5.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy:220 m
Kalorie: 1611 kcal

Trening #51 Szosa 130 min

Niedziela, 19 lutego 2017 · dodano: 19.02.2017 | Komentarze 0

Wczoraj odpuściłem, miałem jakąś niedyspozycję i byłem na maksa osłabiony, łeb bolał, szkoda zdrowia. Dziś zapowiadało się spoko. Na początku spotkałem na Miodowej Elę, chwilę pogadaliśmy i rzuciłem się w dół bo czasu mało. Potem męczyłem się z wiatrem ale wykorzystałem go do zrobienia siły na niskiej kadencji. Po skręcie w Retzin na Locknitz powiało korzytstniej więc puls opadł i kadencja wróciła do normy. Na wylocie z Lokcnitz tuż przed torami mignął mi kolarz, więc postanowiłem go złapać, w taką pogodę każda dusza do towarzystwa jest na wagę złota. Złapałem go przed rogatkami ale ku mojemu zdziwieniu okazało się, że to Niemiec. Jak jeżdżę na szosie po tych terenach od 6 lat, tak niemieckich szoszonów spotkałem może kilka razy. Łamaną angielszczyzną pogadaliśmy sobie o tym i tamtym (kolega mieszka z Locknitz) i droga do Bock minęła błyskawicznie. Ostatnia część pętli już solo, wkręciłem trzecią strefę i od Bock do Blankensee zrobiłem tempówkę. Na granicy przerwa na drugi batonik i dalej przez Buk i Dobrą na Głębokie. No i tuż przed Głębokim musiałem przejechać przez szeroką kałużę na całą jezdnię. Chwilę przed błysnęła mi w głowię myśl czy aby tam dziury nie będzie... No i była. Na budziku miałem 35km/h. Grzmotnęłem w dziurę aż miło, poczułem tylko podwójne dobicie do obręczy przedniego i tylnego koła. Tylne oberwało mocniej i snejk był tak soczysty, że powietrze zeszło momentalnie. Zatrzymałem się kilka metrów dalej i usłyszałem nieco bardziej ciche syczenie również z przedniej opony, która kilka sekund później również była już miękka.... FUCK. Doszedłem z buta te kilkaset metrów do pętli na Głębokim i zamówiłem taksę. W domu obejrzałem dokładnie rower: obydwa koła mają lekkie bicie które powinienem dać radę sam naprostować, tylne dostało mocniej i w jednym miejscu rant obręczy nieco wgiął się do środka. Lekko naprostowałem ale idealnie nie jest. Pęknięć nie zauważyłem, przynajmniej na razie. Przy okazji rozkręciłem też przedni wideł i sprawdziłem stan sterówki, sterów i główki ramy - nic nie pokojącego nie zauważyłem. Wyczyściłem wszystko, sprawdziłem łożyska, nałożyłem świeży smar i złożyłem całosć do kupy. 


Czyste i gotowe do skręcenia!

1: 5%
2: 44%
3: 50%
4: 1%
5: 0%
kad: 85
waga: 75,5kg


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cnymo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]