Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:171.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:39
Średnia prędkość:25.83 km/h
Maksymalna prędkość:54.30 km/h
Suma podjazdów:514 m
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:157 (79 %)
Suma kalorii:4350 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:42.94 km i 1h 39m
Więcej statystyk

Trening #87 Lajtowo po mieście

Wtorek, 20 listopada 2012 · Komentarze(3)
Jeden dzień urlopu więc korzystając ze słonecznej pogody pojechałem na rundę wokół Szczecina. Kurs na Dąbie, dalej Podjuchy, podjazd pod Szmaragdowe plus zmiana gumy i dalej Autostradą Poznańską do domu na Pogodno. Coś ostatnio coraz częściej łapie kapcie. Opona z tyłu dogorywa i po prawie 5 tysiącach kaemów jest już wytarta i nieźle ponacinana. Nawet małe okruszki szkła przy odrobinie pecha przebijają dętkę. Przód trzyma się nieźle, ale tył w sumie już na wymianę... Trochę mały przebieg, ale przynajmniej cena i to jak te oponki niosą utwierdza mnie w decyzji, że kolejne gumy też będą od DURO.

HZ: 13%
FZ: 38%
PZ: 45%

Bieganie #1

Wtorek, 6 listopada 2012 · Komentarze(8)
Dystans
6.77 km
Czas trwania
37m:35s
Średnia prędkość
5:33 min/km
Max prędkość
3:38 min/km
Kalorie
487 kcal
Wysokość
25 m / 63 m
Przewyższenie
68 m ↑ / 71 m ↓

Trening #86 Świat jest mały

Niedziela, 4 listopada 2012 · Komentarze(0)
Pętla na Dobieszczyn dalej Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee, Buk, Dobra, Bezrzecze, Szczecin.
Pogoda ok ale asfalty w większości wilgotne. Wyjechałem wcześnie i o 10 byłem na Głębokim. Zebrała się kilkunastoosobowa grupka szczecińskiej ustawki ale nie miałem zamiaru się pod nich podczepiać. Z resztą jadąc dalej po śliskich liściach utwierdziłem się w słuszności tej decyzji bo ich tempo i jazda w większej grupie w takich warunkach może być ryzykowna. Za Tanowem na długiej prostej słyszę zza pleców gromkie "Cześć!". Wyprzedza mnie trójka kolarzy. Niewiele się zastanawiając wskakuję do pociągu i z leniwego 27-30km/h robi się 37-39 km/h. Okazuje się, że jednym z tej trójki jest Wojtek, z którym zabrałem się w ucieczkę na Łobzie - heh świat jest mały :). Fajnie było znów poczuć tą prędkość i współpracę. Przejechaliśmy tak 10km tuż za granicą koledzy zawrócili a ja nie chcąc znów wracać po śladach pojechałem w Niemce. Nogi nieźle dostały i niebardzo chciały kręcić po tej przepalance (puls na zmianie osiągął 190! :D) ale jakoś potoczyłem się do domu.



HZ: 3%
FZ: 55%
PZ: 41%

Trening #85 Kto późno wstaje ten ma gorszą pogodę...

Sobota, 3 listopada 2012 · Komentarze(1)
No ale jak się wstaje o 11:30... Po południu pogoda trochę się popsuła ale było ok. Nie padało, nie było specjalnie zimno i wiatr w normie, tylko słońce się pochowało a tak fajnie rano przez okna świeciło. Na trasach prawie nikogo, a już szosowców kompletne zero. Przynajmniej o tej godzinie. Półtorej godzinki odbębnione.






HZ: 3%
FZ: 69%
PZ: 27%