Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:144.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:22
Średnia prędkość:26.97 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma kalorii:2962 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:48.24 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.22 km 0.00 km teren
01:40 h 29.53 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1119 kcal

Krótko i mocno z Michałem

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 0

Michał do mnie zadzwonił i decyzja była błyskawiczna. W ciągu 20 minut ogarnąłem się i już kręciłem w kierunku kościoła na Warszewie gdzie się spotkaliśmy. Potem w dół Miodową na Głębokie i dalej na Dobrą. Tempo chwilami się rozkręcało, Michałowi ewidentnie zachciało się szybszych zaciągów i chwilami wchodziliśmy dość długo powyżej 35km/h. Potem Buk i dalej falbankami na Bismark. Na falbankach nieźle odpadałem i na dwóch największych hopach puszczałem koło. W Bismark na ławeczce chwila kontemplacji i pogaduch no i dawaj do domu. Powróc z Lubieszyna hopkami na Dobrą a dalej to już zdychałem na kole aż do samego Głębokiego. Miodową tradycyjnie już siłą woli i w końcu dom. Ujechałem się bo tempo choć sumarycznie nie było specjalnie mocne to interwałowy charakter mocno się dał we znaki niewytrenowanemu organizmowi.Michał za to fajnie przepalił nogę przed zawodami trathlonowymi, które odbedą się a następny weekend. Powodzenia! 

Dane wyjazdu:
67.79 km 0.00 km teren
02:41 h 25.26 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1241 kcal

Wycieczka

Sobota, 13 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 1

Trasa klasycznie czyli Warszewo, Głębokie, Pilchowo, Tanowo, Dobieszczyn, Glashutte, Pampow, Blankensee, Buk, Dobra, Wołczkowo, Głębokie, Warszewo.
Źle zaplanowałem kierunek pętli przeco męczyłem się większość trasy z przeciwnym wiatrem. Tempo miało być lekkie a mimo to od 40 kilometra był jakiś dramat. Temperatura zrobiła swoje, pojechałem też bez prowiantu a generalnie na trasy >50km zabieram coś na przekąske no i jeden bidon był gwoździem do trumny. Powrót z żałosnymi prędkościami na pustych nogach. Doczłapałem się jakoś do stacji benzynowej w Dobrej, tego Bobryka na wylocie na Buk, i zatankowałem pół litra coli. Spowodowało to jednak pewne perturbacje żołądkowe, które mogły skończyć się nagłym niezbyt przyjemnym zjawiskiem więc do domu dojechałem dosłownie na styk po czym zająłem łazienkę... Chyba dziś przesadziłem z dystansem w tych warunkach.

I w Tanowie mijałem się z Głębokim, tradycyjnie pozdrowiłem i ktoś krzyknął moje imie ale ja jako, że ślepy (minus 2 dioptrie) to nie rozpoznałem twarzy aczkolwiek po głowie wydawało mi się, że usłyszałem Daniela. No i słuch mam dobry bo w swojej relacji potwierdził takowe minięcie się ze mną :)

Pulsometru ostatnio nawet nie ubieram bo... po co? :D


Dane wyjazdu:
27.72 km 0.00 km teren
01:01 h 27.27 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 602 kcal

Nowa kiera jupi!!!

Piątek, 12 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 6

Doszło już do tego, że mi się nawet wpisów nie chce robić. Gwoli ścisłości byłem od ostatniego wyjazdu parę razy na rowerze ale a to licznik od Gianta mi zdechł upadając na posadzkę, a to nie zdążyłem wpisać kaemów z Cateya od Cube'a i tak mi pouciekały te dane a pamięci dobrej nie mam. No cóż. Czasy ściganckie się skończyły, córa w drodze więc ino rekreacja się ostała hahaha.
Pomysł zmiany kiery chodził za mną już dawno, powodów było aż dwa:
- chęć przejścia z oldscholowego szosowego standardu fi26 na nowoczesny oversize 31,8
- chęć skrócenia mostka bo obecny był odrobinę dłuższy niż bym sobie tego życzył (110mm)

Niestety jak to zwykle bywa pierdyliard innych rzeczy było non stop ważniejszych, a to urodziny, a to coś w samochodzie do naprawy, a to to a to tamto no i temat mi sie przesuwał i przesuwał... Zwłaszcza, że od razu musiałbym kupić i mostek i kiere bo chciałem zmienić standard. I tu z pomocą przyszedł Piotrek bo sam kupił jakąś karbonową niunię i został mu się podstawowy kokpit z jego Gianta TCR której chciał się pozbyć. Mostek ten sam (110mm) ale kiera w gięciu kompaktowym więc i krótsza to wziąłem na spróbowanie i próbny montaż. No i dziś się przejechałem - jestem w szoku ile kierownice może zmienić! Rower jak pode mnie, w końcu przestały doskwierać bóle krzyża, tyłek mniej boli, dolny chwyt wygodniejszy a i za klamki jakos tak mi lepiej. Jestem mega zadowolony i za parę groszy mocno podniosłem sobie komfort :) Dzięki Piter!

Co do jazdy: bez historii. Zjazd z Miodowej z jakimiś łebkami na twentyninerach. Rozpoczęli go chwile przede mną więc szybko ich doszedłem na szosie. Jak mnie zobaczyli na ogonie to się zaczęło "ściganie". Jechali jednak bardzo niebezpiecznie. Bez zasad, bez pomysłu, to do lewej to do prawej a prędkość ponad 50km/h to nie przelewki i kraksa by bolała. Dopiero na ostatniej prostej zapięłem blat oś i bez większego trudu im odjechałem ucierając trochę nosa. A co, jeszcze mogę hahahaha. Potem paru kolarzy mnie wzięło na prostej od Wołczkowa  a ja sobie spokojnie kręciłem do Dobrej i na rondzie nawrotka. Widać jednak, że większość to nowy narybek, ani cześć ani pocałuj mnie w dupę. Kiedyś to były czasy... jak się na trasie szosowca spotkało to człowiek przeżywał, zastanawiał kto to, zagdał i poznał nowego kumpla do jazdy (pozdro Daniel :D), a dziś? Jak psów ich wszędzie pełno :P 


Kubek z nowym kokpitem i nową żelową owijką