Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:325.46 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:33
Średnia prędkość:28.18 km/h
Maksymalna prędkość:63.94 km/h
Suma podjazdów:1697 m
Maks. tętno maksymalne:183 (92 %)
Maks. tętno średnie:154 (78 %)
Suma kalorii:6978 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:46.49 km i 1h 39m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
57.39 km 0.00 km teren
02:08 h 26.90 km/h:
Maks. pr.:63.94 km/h
Temperatura:14.0
HR max:180 ( 91%)
HR avg:148 ( 75%)
Podjazdy:315 m
Kalorie: 1660 kcal

Go go Sagan!

Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 0

Szkoda, że Kwiato nie obronił tytułu ale nie oszukujmy się - małe były na to szanse. Nie chodzi o formę, bo widać, że noga mu podawała lecz trzeba mieć naprawdę mnóstwo szczęścia, żeby znów być najlepszym z całego peletonu i ograć resztę rywali na finiszu.
Za to Peter Sagan, no czapki zgłów! Idealnie wyczekał moment, odpalił rakiete i było pozamiatane. Bardzo się cieszę z jego sukcesu bo zawsze Pietrkowi kibicowałem, świetny sportowiec i wyluzowany typ - drugiego takiego w peletonie nie ma hehe.

A moja jazda dzisiaj porażka jakaś. Obdzwoniłem kilku chłopaków wcześniej ale a to jeden w rodzinnych stronach, a to drugi ciasto gniecie to sem sam pojechał :P Jednak po pierwszym kilometrze cieszyłem się, że tylko mój Cube będzie świadkiem żałosności mojej dzisiejszej nogi. No jak baba z mlekiem w drodze do ge-esu. Tragedia. Wiatr jeszcze dodatkowo demotywująco dmuchał w mordę a i nie za ciepło było. Pod wiatrówką cieplej ale z kolei sauna. Jakoś tam sobie przejechałem co założyłem odwiedzając Stolec.

1: 14%
2: 63%
3: 21%
4: 1%
cad: 85

Dane wyjazdu:
36.21 km 0.00 km teren
01:18 h 27.85 km/h:
Maks. pr.:55.05 km/h
Temperatura:15.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:154 ( 78%)
Podjazdy:213 m
Kalorie: 1080 kcal

Krótko i wietrznie

Niedziela, 20 września 2015 · dodano: 20.09.2015 | Komentarze 0

Trasa: Wołczkowo, Dobra, hopkami do Lubieszyna, Dołuje, Mierzyn i miastem z powrotem do domu.
Wietrznie i deszczowo ale udało mi się tak wymanewrować, że tylko trochę mnie zmoczyło. Zimno. Ubrałem się na długo ale dodatkowo musiałem się posiłkować kieszonkową wiatrówką. Sporo szosowców naliczyłem, chyba z kilkunastu a trasa przecież krótka i pogoda średnia. 

1: 8%
2: 48%
3: 40%
4: 5%
cad: 85

Dane wyjazdu:
40.13 km 0.00 km teren
01:24 h 28.66 km/h:
Maks. pr.:56.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max:180 ( 91%)
HR avg:151 ( 76%)
Podjazdy:243 m
Kalorie: 1140 kcal

Pierwszy raz po wielkim dniu :)

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 19.09.2015 | Komentarze 4

W zeszłą niedzielę miał miejsce Wielki Dzień bo już oficjalnie zostałem tatą ślicznej córeczki, która choć jeszcze o tym nie wie to pójdzie w ślady Kasi Niewiadomej :P Tak więc ten pierwszy tydzień mała młoda dama pochłonęła mi w całości. Jednak w nagrodę za dobre ojcowskie sprawowanie dostałem od mamy pozwolenie na krótkie rowerowanie. Chciałem się spotkać rano z chłopakami na Głębokim i odprowadzić ich do granicy ale niestety Iza postanowiła dać tacie niespodziewany prezent, po którym trzeba było ją przewinąć, a potem jeszcze kolejny prezent - hojna jest :D No cóż, tata oczywiście docenił ale już na zbiórkę (choć gnał co sił w nogach...) nie zdążył. Życie :)

Pojechałem więc sobie spokojnie na standardową moją ostatnio pętle czyli Dobra, Buk, rondo przed Blankensee i po śladach do domu. Po drodze przetestowałem nowy komputerek treningowy Sigma ROX 5.0. Wszystko cacy ale musiałem w trakcie jazdy nieco poprawić czujnik kadencji - o dziwo lepiej trzyma sygnał jak magnes jest dalej od czujnika niż bliżej. Dziwne. Poza tym rewelacja. Wszystkie potrzebne parametry na jednym ekranie w czasie rzeczywistym. Funkcji jak dla mnie wystarczająco. Pogoda dopisała, szkoda, że nie miałem czasu na dłuższą przejażdżkę.


Centrum sterowania kosmosem :D

Strefy:
1: 12%
2: 51%
3: 36%
4: 1%


Dane wyjazdu:
78.62 km 0.00 km teren
02:43 h 28.94 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:406 m
Kalorie: 1612 kcal

Jak nie rano to popołudniu

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 12.09.2015 | Komentarze 2

Początkowo Romek zaczął ustawiać się na dzisiaj rano ale ze względu na słabą pogodę wszyscy odpuścili. Po paru godzinach jednak warunki zrobiły się naprawdę niezłe więc dałem znać chłopakom, że się wybieram. Zgłosił się Romek i Piotrek no i w trójkę umówiliśmy się o 12:30 na Głębokim. Pętla na Blankensee a dalej Glashutte, Dobieszczyn, Tanowo i znów Głębokie. Tempo raczej lekkie, jedynie na prostej na Tanowo trochę podkręciliśmy bo wiatr zaczął wiać w mordę. Fajny wypad w luźnym tempie i bez spiny. Dzięki!






Humory dopisywały!




Dane wyjazdu:
36.90 km 0.00 km teren
01:19 h 28.03 km/h:
Maks. pr.:58.70 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:277 m
Kalorie: 740 kcal

Szachy z deszczem

Czwartek, 10 września 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 1

Miałem jechać dziś z Piotrkiem i jeszcze jednym nowym kolegą ale chłopaki odpuścili przez niepewną aurę. Ja też długo się biłem z myślami bo tak przyjemnie się oglądało Vueltę a za oknem siąpiło deszczem, szosy mokre... Ale w końcu postanowiłem pojechać. Dodatkowo zmotywowała mnie nowa przerzutka w rowerze, którą trzeba było rozjechać i poustawiać. Trasa standardowo na Dobrą, dalej znowu hopkami ale potem zamiast na Mierzyn to skręciłem w Dołujach na Redlice i dalej do Wołczkowa a dalej po śladach do domu. Asfalty na przemian mokre i suche ale głównie suche, deszcz naszczęście mnie nie złapał :)

I tutaj chciałbym rozwiać pewne miejskie legendy odnośnie kompatybilności przerzutek 9 i 10-biegowych. Jak zmieniłam ramę na Cube'a byłem napalony na nową wówczas przerzutkę 105-tkę ale usłyszałem tu i ówdzie (m.in. u Kadrzyńskiego), że taka przerzutka nie obsłuży kasety 9-speed jaką posiadam. No nic, trochę rozczarowany musiałem zadowolić się Tiagrą. Tiagra wiadomo, niewiele lepsza od Sory więc i tak sukces, że zaczęła się rozpadać dopiero po 3 latach jeżdżenia... No i niedawno zmuszony zostałem znowu poszukać nowej przerzutki. Z tym, że z tą "nowością" to był niemały problem bo 9-biegowych nowych praktycznie już nie ma. Polowałem już na zachowaną w dobrym stanie Dura Ace 7700 z 1998 ale płacic za to 149,00 złotych na aukcji to trochę trąci hipsterką. Zadzwoniłem więc do Synkrosa a tam Czarek powiedział, że ma 105 RD-5600 i RD-5700. Oczywiście od razu wypaliłem, że spoko ale one nie ogarną mi 9 biegów żeby to ładnie współpracowało bo przecież 10tki mają inny skok pantografu... inny współczynnik wysuwu linki i nie dadzą rady bla bla bla (tak słyszałem). Mimo wszystko jednak Czarek się upierał, że raczej powinno chodzić. Po skończeniu rozmowy pogrzebałem na necie też na zagranicznych forach i wychodzi w sumie tak:
- przerzutki Shimano na systemie Dyna-sys (linie MTB) nie są kompatybilne czyli przerzutka 10biegów ma inny wysuw pantografu niż 9 i nawet 9-biegowe manetki nic tu nie zdziałają, system nie będzie działał płynnie w całym zakresie kasety
- przerzutki Shimano na systemie SIS (szosowe 8, 9 i 10 biegów) mają identyczny wysuw pantografu i są kompatybilne wstecz więc 9-biegowa kaseta z 9-biegową klamkomanetką może być wzorowo obsługiwana przez 10-biegową przerzutkę. Dopiero szosowe 11-tki nie są kompatybilne w dół.

I sprawdziłem to empirycznie: nie ma żadnego problemu, trzeba tylko podkręcić śruby regulujące zakres wysuwu pantografu (kaseta 9 jest szersza od 10tki) i po regulacji baryłkową zestaw śmiga aż miło. Jestem więc od dziś szczęśliwym posiadaczem tylnej przerzutki 105 a kultura pracy to niebo a ziemia w stosunku do nawet nowej Tiagry. Super :)

Licznik niestety dalej nie doszedł :( Centrum rowerowe opierdala się aż miło. Mogłem zamówić na allegro od ręki ludzie mieli.


No siema...



Dane wyjazdu:
36.71 km 0.00 km teren
01:17 h 28.61 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po pracy

Wtorek, 8 września 2015 · dodano: 08.09.2015 | Komentarze 2

Zimnoooo. Pojechałem prosto po pracy. Czuć już jesień w powietrzu oj czuć. Założyłem bluzę termoaktywną pod trykot ale to było za mało. Północny wiatr robił swoje. Kręciło się dobrze i noga była swieża także cieszyłem się jazdą i podkręcałem na hopkach. Licznik dalej kaput. Włączył się dwa razy na kilka kilometrów po czym dalej odmawiał posłuszeństwa. Ale leci już do mnie nowy komputerek. Początkowo czaiłem się na Garmina ale ceny kompletnych zestawów to jakaś parodia więc dałem sobie spokój i szybko wybiłem z głowy ten pomysł. Jako rozwiązanie najbardziej optymalne do moich celów i ambicji uznałem Sigmę Sport ROX 5.0. Ma wszystko czego chcę czyli oprócz standardowego licznika także puls i kadencje na jednym monitorze. Nic mi więcej do treningów nie trzeba. Jak córka jeszcze posiedzi te kilka dni w brzuchu to może pod koniec tygodnia pojadę na jakiś mały test.

Trasa: Warszewo - Głębokie - Wołczkowo - Dobra - Lubieszyn - Dołuje - Mierzyn - Centrum - Warszewo


Winter is coming...


Dane wyjazdu:
39.50 km 0.00 km teren
01:24 h 28.21 km/h:
Maks. pr.:56.90 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:243 m
Kalorie: 746 kcal

Słabym

Środa, 2 września 2015 · dodano: 02.09.2015 | Komentarze 0

Piękny etap Vuelty. Majka szacun za czwarte miejsce w generalce, widać że noga kręci bo walka była ostra wśród czołówki. Poljan w ogóle rozwalił system... co on ma za formę to ja nie wiem. Żeby jeszcze po tylu kilometrach ucieczki pomóc Rafie na ostatnim odcinku - kosmos.
No a ja słabo dzisiaj. Noga kompletnie nie chciała współpracować, jakaś zamulona, słaba, szybko sie męczyła. Wiatr chujowy. Na zachód w mordę a na powrocie zamiast w plecy to też jakoś tak kręcił, że oczekiwanej "nieznośnej lekkości bytu" nie było. No nic tam.
Rower woła o kasę: licznik kaput, przerzutka tylna kaput, opona tylna kaput, suport prawie kaput... Jak dobrze, że idzie zima, może się doturlam do końca sezonu.