Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
93.21 km 0.00 km teren
02:51 h 32.71 km/h:
Maks. pr.:52.29 km/h
Temperatura:5.0
HR max:183 ( 91%)
HR avg:152 ( 76%)
Podjazdy:340 m
Kalorie: 2204 kcal

Trening #66 Szosa 170 min

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 1

Kolejny tydzień z niedzielnym treningiem grupowym. Skład: kilka osób z CRT plus delegacja z Polic i paru gości. Chwilę po 9:30 ruszyliśmy w kierunku Dobrej gdzie łapiemy dodatkowo Grześka i Darka. Kilkunastoosobowym peletonikiem obieramy kurs na Buk a dalej przez Stolec na Dobieszczyn. Tempo solidne, trzymało się plus minus w okolicach 35km/h ale w takiej grupie nie było aż tak odczuwalne, poza zmianami. W Dobieszczynie chwila na sikustop, którą wykorzystuję na zjedzenie batonika i dalej rura na Niemcy. Po nawrotce na południe lecimy po równych i mocnych zmianach w kierunku Locknitz. Jedytnie Przemo się wyłamał jedną akcją zaczepną gdzie część grupy w tym ja zabiera się w krótki ale treściwy pościg. Kilometry szybko umykają bo przelotowa całkiem całkiem i po nieco dłuższej chwili meldujemy się na wjeździe do miasteczka. Dalej odbijamy na skrzyżowaniu w prawo i lecimy na Retzin i tamtejsze hopki. Pierwsza poszła gładko ale gdy kończy się las to wiatr zaczyna rozdawać karty. Grzesiek z Darkiem dali mocniejszą zmianę i rozkręcili towarzystwo. Potem poprawił Piotrek, skoczył za nim Kuba, Jarek... Mnie też noga zaswędziała i przed szczytem poprawiłem naciągając grupkę. Chwilę ciągnę na płaskim i oddaję zmianę, wyprzedza mnie Piotrek, Kuba, Jarek... i koniec. Reszta kilkadziesiąt metrów za nami. Jako, że wiało niekorzystnie w mordę, chłopaki lecieli po rancie to załapałem koło ostatniego i zrobiliśmy małą akcję. W Retzin znów wszystko łączy się do kupy ale na kolejnej hopce ponownie rozrywa. Znowu skacze Piter, Jarek i ktoś jeszcze. Poleciałem za nimi ale ostatecznie zrezygnowałem wisząc między ucieczką a resztą grupy. Chłopaki mnie szybko dochodzą bo ewidentnie chcą złapać harcowników. Jak ich capnęliśmy to oni znowu w odjazd i tak aż do Grambow w kotka i myszkę. Od Grambow do Lubieszyna już równo i spokojnie regenerując siły i wyrównując oddech, co nie znaczy, że wolno hehe. Wjeżdżamy znów do Polski i zaraz odbijamy w lewo po hopkach na Dobrą. Tam na pierwszym podjeździe Kuba z kolegą z pary znowu zaciąga, grupa się tasuje i na szczycie tempo znów konkret - wszyscy poczuli zew prędkości. Do samej Dobrej piękny kolarski gaz, skokeny, poprawki, zaciągi... piknie się te hopy w takim klimacie łykało. W dobrej żegnamy Police i z Jarkiem, Piotrkiem i Przemem lecimy na Głębokie. Miodowa młynek i rozjazdowo do domu.
Jechało mi się bardzo dobrze, noga pomimo wczorajszego ciężkiego treningu na Miodowej ładnie kręciła i pozwoliła na małe harce na trasie. Pałer do końca, tętno w ryzach, super! Oby tak dalej! Plan działa, dzięki Piter!

1: 3%
2: 42%
3: 40%
4: 15%
5: 0%
kad: 86


Komentarze
pietrobike
| 20:07 środa, 22 marca 2017 | linkuj :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa taros
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]