Dzisiaj level wyżej niż ostatnio. Krótsze przerwy, krótsza rozgrzewka... Od początku rura, więcej stania, więcej machania, szybsze zmiany pozycji. Ogólnie ostro. Zajęcia prowadziła Kamila która skikała sobie na tym rowerku podczas gdy ja płuca prawie wypluwałem. Choć mam wrażenie, że trudniej było na początku do 20 minuty a potem się rozgrzałem i było zdecydowanie lepiej. Sam nie wiem czy to mi na dobre wyjdzie takie przepalanki bo pot się na takich zajęciach leje strumieniami, uda pieką od kilkuminutowych interwałów w pedałach. Średnie tętno mówi wszystko 166! I to z wliczonym rozjazdem i streczingiem... Jutro rozjazd na śniegołazie Gosi.
takie spiningi dobrze robią do utrzymania długo wysokiego tętna. Poprawa wydolności gwarantowana. Choć obecnie chyba za dużo poza strefą. Na pewno pomoże ale zwróć uwagę też na wyjeżdżenie kilometrówki ;)