Trening #56 "Wycieczka" do Schwedt

Sobota, 23 czerwca 2012 · Komentarze(7)
Na propozycję wspólnego lekkiego treningu odpowiedziało śmiałkow trzech w składzie (w kolejności przybycia):
Robert
Eriko
Grzesiek
Miał być jeszcze czwarty ale zaspal więc gdy tylko minął studencki kwadrans ruszyliśmy na południe. Puls jakiś wysoki, może przez przeziębienie, jakoś mi dzisiaj się nie kręci. Droga do Kołbaskowa minęła jednak szybko i sprawnie choć wiatr nie pomagał. Potem już niemieckimi szosami kierujemy się do Gartz. Miasteczko wita nas brukowaną nawierzchnią, która trzęsie porównywalnie do średniej jakości polskiego asfaltu. Prowadzę chłopaków w kierunku przystani kajakowej skąd dalej, już ścieżką rowerową na wale, kręcimy na Schwedt. Trasa malownicza więc szybko nam leci i w Schwedt meldujemy się pół godziny przed zakładanym czasem chociaż tempa zabójczym nazwać nie można. Dalej na Krajnik i tam krótki popas przy sklepiku. Znów wpinamy się w bloki i zaczynamy powrót. Wiatr zmienia swoje nastawienie do nas i zaczyna nam nieźle pomagać więc prędkości rosną i zaczyna się fajna jazda. Górki nas trochę spowalniają ale jakoś je pokonujemy. Grześ z Robertem co chwila na nich skaczą i się próbują a my z Erykiem spokojnie, swoim tempem. Szybko przelatujemy przez Gryfino i tuż przed Szczecinem Eryk łapie gumę. Serwis idzie sprawnie dzięki pomocy Roberta. Koło napompowane więc jedziemy dalej. Skręcamy jeszczę w ulicę Marmurową i robimy sobie podjazd pod Panoramę. Puszczam chłopaków do przodu bo widzę, że są mocni. Sam jadę swoim tempem ale coś za szybko do góry nie wyrwali więc dochodzę Grześka i nawet go wyprzedzam o pół roweru. Ten jednak nie wiem skąd wynajduje dodatkowe siły i zaczyna mnie pomału kasować a ostatecznie dochodzi też Roberta i jeszcze poprawia. Minął się kolega z powołaniem :) Puls na Panoramie jak dla mnie kosmos, po pierwszych kilkuset metrach osiągnął ponad 190 a w końcówce doszedł do 196! A miałem jeszczę małą rezerwę, ciekawe ile wynosi faktycznie mój HRmax. W Zdrojach odbijamy na zachód do centrum i uderza w nas potężny wmordewind. Na liczniku 28-30 a tętno 170. Nie bawiąc sie w jazdę idiotycznie zaprojektowanymi ścieżkami rowerowymi ciśniemy Trasą Zamkową i wylatujemy przed Kaskadą. Szybkie pożegnanie i każdy rozjeżdża się w swoją stronę.

Dzięki chłopaki za super wypad! Się uśmiałem, się zmęczyłem i dobrze spędziłem czas, do następnego :)



Spotkanie na miejscu zbiórki


Pociąg z lokomotywą Robertem pędzi w stronę Kołbaskowa


Grześka i Roberta rozpierała energia i skakali sobie co jakiś czas


A my z Erykiem podziwialiśmy widoczki i w turystycznym tempie 30km/h "gnaliśmy" na południe


Wjeżdżamy do Gartz


Fota pod bramą w Gartz ujęcie pierwsze


Brzuchy wciągnięte, klaty wypięte - pozowanko na całego :D


Barka przed Schwedt


Rozlewiska


Mówiłem, że się załapiesz w kadr hehehe


Schwedt


Popas w Krajniku


Zagrycha na stole jest, flaszki ino brakuje :D


Lotne premie też były hehe


Trening bez kapcia to nie trening :P


Dymać każdy może trocheeee lepieeeeej lub trochę gorzej....


Deser treningu czyli podjazd pod Panoramę :)


Eryk na szczycie zasłużenie uspokaja tętno


HZ: 24%
FZ: 53%
PZ: 18%

Komentarze (7)

Dzięki za jazdę Adam no i za pomoc w tych cięższych chwilach... :), pro fotki! :)

Eryczek 07:25 czwartek, 28 czerwca 2012

...jeszcze raz przeczytałem ten wpis...zajebiście było.

Bodi-removed 16:41 sobota, 23 czerwca 2012

Dzięki Adam za zaproszenie, wiadomość przeczytałem dopiero dziś. Jednak i tak z powodu remontu musiałbym odmówić. Poza tym muszę trochę formę odbudować w samotności, bo długo nie śmigałem...:/

widmo 16:33 sobota, 23 czerwca 2012

...dziękuję chłopaki, świetny wypad!!Trzeba to powtórzyć!!

Bodi-removed 15:11 sobota, 23 czerwca 2012

ha, ha zajebiste zdjęcia :D
fajny wypad był, dzięki :)

James77 14:52 sobota, 23 czerwca 2012

Ehh, fajny wypad a ja jak zwykle nie mogłem jechać.

saren86 13:59 sobota, 23 czerwca 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ejsza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]