Trening #68 płasko i deszczowo - rozruch po Karpaczu

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · Komentarze(5)
Pierwszy trening po ostatniej wycieczce. Puls od pierwszego zakręcenia wystrzelił w kosmos... Po pierwszych 10 km miałem średnie tętno na poziomie 160! A jechałem sobie tak jak zwykle. Tydzień opierd.... i o to efekty. Potem puls stopniowo opadał. Kręciło się raczej ok, choć czuję, że to nie te nogi co sprzed wyjazdu. Do Dobieszczyna tylko lekko pokropiło. Potem się nawet wypogodziło ale na 40-tym kilometrze w okolicach Grunhof rozpadało się na maksa i tak już było do samego końca. Nie chciało się jechać z rana jak była pogoda to mnie zlało za lenistwo. Tuż przed Dobrą tak dla poprawy nastroju łapię gumę. Zmieniam dętkę i jadę przez Bezrzecze do domu.

HZ: 7%
FZ: 67%
PZ: 24%

Komentarze (5)

ja nie jadę.

James77 07:16 poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Ja jadę. Choć po ostatnim mega zastoju z treningami nie wiem czy jest w ogóle sens... jakbym nie zapłacił to bym odpuścił :P

saren86 00:38 poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Będe na weselu w następny weekend więc odpadam :( A Ty jedziesz?

maccacus 15:22 niedziela, 5 sierpnia 2012

W Kołobrzegu jedziesz czy odpuszczasz?

saren86 14:14 niedziela, 5 sierpnia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa patrz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]