Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:250.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:10
Średnia prędkość:18.20 km/h
Maksymalna prędkość:46.73 km/h
Suma podjazdów:1591 m
Maks. tętno maksymalne:187 (94 %)
Maks. tętno średnie:159 (80 %)
Suma kalorii:10161 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:27.81 km i 1h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
20.20 km 0.00 km teren
01:10 h 17.31 km/h:
Maks. pr.:30.20 km/h
Temperatura:5.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:152 ( 77%)
Podjazdy:235 m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening #1

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 9

Trzeba się w końcu za siebie wziąć. Od 4 (!) miesięcy nie robiłem ABSOLUTNIE NIC. Efekt jest łatwy do przewidzenia. Co gorsza moja motywacja po trzech sezonach jeżdżenia praktycznie zniknęła i jakoś nie miałem siły aby po pracy ruszyć cztery litery i wsiąść na rower, ruszyć w zimne jesienne pluchy "potrenować". A podobno kryzys w związku przychodzi co siedem lat... Rozleniwiłem się na maxa... Nie mam już nawet specjalnego zacięcia na ściganie, może przyjdzie znów z czasem gdy forma zacznie się piąć w górę ale na razie chcę pojeździć po prostu dla zdrowia i złapania jakiejś kondycji.

No i jak wszyscy koledzy-kolarze wiedzą, nic tak nie motywuje do wyjścia na rower jak "zakupy" :P. Postanowiłem więc nie męczyć się w taką pogodę niepewną z szosą i zafundowałem Giantowi obiecany już w zeszłym roku mały serwis. Rower generalnie sprawuje się dobrze ale od początku do wymiany był suport, który choć nie miał dużych luzów to strasznie grzechotał i strzelał po dłuższej jeździe. No i opony: 2.1 do lajtowej jazdy po lesie to dla mnie stanowczo za dużo. Bieżnik też lata świetności miał za sobą więc na liściach i błocie poślizgi były codziennością. Udałem się więc do mojego ulubionego Synkrosa i trafili z promo w sam raz: para nowiutkich opon Tioga Terrafirma (kierunkowa i napędowa) za jedyne 50 zł/kpl. no i dobrali mi jakiś chiński maszynowy suport. Wróciłem do domu i zabrałem się za serwisowanie. O DZIWO, stary suport pomimo tego, że pewnie od nowości nie był zmieniany odkręciłem BEZ PROBLEMÓW. Byłem w ciężkim szoku... Przygotowywałem się na bitwę stulecia (kilka kluczy... szmaty... WD40...młotki...) a tu taka niespodzienka: mocniej docisnąłem i miski puściły po czym bez problemu wykręciłem je z ramy. Korby rownież bezproblemowo zdjąłem ściągaczem z osi. No cud! W mojej szosie, której napęd zmieniam regularnie raz na rok a suport potrafię serwisować kilka razy w roku mam więcej problemów. Poczciwy ten Giant :) Opony również zmieniłem bez problemy przy okazji kasując luz w tylnej piaście. 
Tak uzbrojonym rowerkiem śmignąłem w okolice Głębokiego. O "treningu" dużo pisać nie będe. Nogi nie ma, płuca zatyka, i po godzinie toczenia się w tempie emeryckim wróciłem wynorany do domu. Taki lajf :)

HZ: 6%
FZ: 66%
FZ: 25%