Instant z Michałem
Niedziela, 23 sierpnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, Rundy treningowe, Szosa
Wieczorny wypad z Michałem na spotnanie. No dobra... podjarałem się etapem Vuelty i noga zaswędziała więc szybki tel i się ustawiliśmy na Warszewie. Pojechaliśmy do Blankensee i po śladach powrót. Na powrocie sziliśmy po zmianach ale Michał zdusił mnie zaciągając pod 37 w lesie tuż przed Głębokim. Końcówke przed brukowym przejazdem jechałem już ze stratą 10 metrów... Ładnie się chłopak poprawił. Miodowa miała być lekko ale jak to między facetami - zawsze jest jakaś rywalizacja. Byłem wyjechany ale charakter nie pozwalał odpuścić więc pojechałem mocno trzymając na podjeździe tempo w okolicach 19-20km/h. Michał cały czas dzielnie trzymał się na kole a w pewnym momencie gdy wyjeżdżaliśmy już z lasu na domki nawet zaczął się zrównywać. Nie dałem się jednak sprowokować i jechałem swoje więc ten znów się schował. Mijamy pętle autobusową i odbijamy na ostatnią ściankę pod Gubałówką. Kolega bez litości zaatakował, wskoczyłem mu na koło ale dałem radę ujechać może 3 metry i widziałem już tylko odjeżdżającą w górę jego karbonową Stradę. Nie byłem w stanie odpowiedzieć na ten atak hehehe. Doczłapałem się jakoś do szczytu gdzie zaliczyłem chyba z 5 sekund straty co na tak krótkim odcinku dobrze świadczy o odjeździe Michała. Dalej już razem luźno pokręciliśmy do Duńskiej a potem solo na hacjendę. Fajny wypad, nogi dostały co swoje :)