Trening #20 Kiedy ranne wstają zorze...

Piątek, 8 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
No dobra, aż tak wcześnie nie wyjechałem, bo dopiero o 7:00. Ale jak na  takiego śpiocha jak ja to i tak "skoro świt". Temperatura nie powalała ale też 6 stopni w kwietniu daje zupełnie inne odczucie niż w lutym czy styczniu. Jechało mi się więc komfortowo. Standardowo jednak minęło dobre pół godziny zanim orgaznim się obudził i zaczął aktywnie jechać i mieć jakąś moc. Uroki treningu prosto z łóżka. Pojechałem moją stałą krótką 40-kilometrową pętlę. Pogoda fajna, słonecznie i sucho.

Wczoraj również przeserwisowałem Gianta. Rozkręciłem jarzemko sztycy, wyczyściłem, przesmarowałem, skręciłem ponownie i git - cisza jak makiem zasiadł. Korbę przeserwisowałem (choć to za dużo powiedziane) tylko pobieżnie. Mianowicie odkręciłem lewe ramię, przeczyściłem wielowypust, nalożyłem nowy smar i skręciłem ponownie. Dziś odzywała się już zdecydowanie mniej niż ostatnio, można powiedzieć prawie cisza, nawet przy podjeżdżaniu na stojąco. Jak dźwięki znów się pojawią wyjmę ją całkiem i sprawdzę jak się kręcą pressfity.

Lewe kolano mi się odzywa kurcze regularnie... coś jakby rzepka ćmi bo czuje w czasie treningu lekkie palenie z przodu które zamienia się w stały dyskomfort po jeździe. Będziem obserwować. Pozycja siodło vs suport raczej bez zarzutu. Hmm... Początki chondromolacji?

1: 23%
2: 57%
3: 18%
4: 1%
kad: 86


Siema!

Komentarze (2)

Dzięki! Dopiero teraz zauważyłem Twój wpis komentarz :)

maccacus 20:41 środa, 20 kwietnia 2016

Arthroblock forte 2xd, 2-3 mce, przerwa 1mc, powtórka.
Za rok pogadamy :)

Danielo 15:30 czwartek, 14 kwietnia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciame

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]