Planowałem uderzyć na niemiecką stronę i pokręcić chociaż 50 km ale nogi jakoś nie miały werwy i skończyło się na krótkiej trasie na Osów i z powrotem (tym razem podjezd od strony Głębokiego). Pogoda średnia, przyjemność z jazdy też. Gdzie ta wiosna...
Komentarze (1)
Życzę w takim razie żeby wróciła chęc i forma bo pośmiga u Niemców warto.