To se pojechałem...

Czwartek, 19 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria 0-50km
Po pracy postanowiłem umówić się z Michałem na 18:00. W planach była krótka trasa do Dobrej i Bartoszewa. Postanowiliśmy ruszyć ulicą Chopina w kierunku Osowa.
Zaraz jak wyjechałem z domu na horyzoncie od zachodu nadciągała ogromna chmura, wyglądała dosyć niepokojąco ale pomyślałem sobie, że dzisiaj co chwila tak przelotnie kapie... pokapie i przejdzie.
Ruszyliśmy ul.Chopina pod górę. Jak byliśmy kilometr od Osowa wiatr zaczął mocno wiać i deszcz był tylko kwestią czasu. Tuż na początku zjazdu na Głębokie w ostatniej chwili wjechaliśmy pod wiatę. Tam też spędziliśmy kolejne 45 minut przy akompaniamencie grzmotów, wychładzającym deszczu i porywistym wietrze.
Z treningu nici... :( A tak się stęskniłem za rowerem.
W drodze powrotnej upieprzyłem rower dokumentnie a przed wyjazdem dokładnie go wypucowałem...
Jednym słowem fatalny wypad. Ale przynajmniej pogadaliśmy sobie z Michałem o Giro i planach przyszłych modernizacji naszych maszyn ;P.

Komentarze (2)

Na szosie było uciekać przed deszczem. :)
Swoją drogą dobrze, że ten deszcz złapał nas tak blisko (przynajmniej mnie) od domu :D

axis 06:35 piątek, 20 maja 2011

hehe a mnie i Axisa deszcz złapał w okolicy polany harcerskiej

sargath 05:52 piątek, 20 maja 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa estba

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]