Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
75.71 km 0.00 km teren
02:30 h 30.28 km/h:
Maks. pr.:51.30 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1933 kcal
Rower:Cust-tec

Trening #7

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj typowo treningowo. Pogoda fantastyczna choć mogłoby być trochę chłodniej, bo po kilkunastu minutach byłem mokry. Wyjechałem o 9:30 i pojechałem na Bezrzecze a następnie mało ruchliwą drogą do Dołuji. Tam skręciłem na Lubieszyn i po przekroczeniu granicy zjechałem na ścieżkę rowerową do Bismarck. Potem drogami śródpolnymi do Hohenfelde a następnie fajną, pagórkowatą ścieżką rowerową do Blankensee. Na tej właśnie ścieżce na którymś pagórku minęłem się z peletonem chłopaków z Głębokiego, na oko kilkunastu kolarzy. Pierwszy postój zrobiłem w Pampow. Pięć minut na sewendejsa, piciu i odpoczynek dla tyłka było w sam raz. Po posiłku ruszyłem na Grunhof. Przy wyjeździe na szosę do Glashutte zobaczyłem jakiś kilometr przede mną rowerzystę, nie wiedziałem jednak czy to jakiś turysta czy szosowiec. Tak czy inaczej postanowiłem go doścignąć :). Złapałem go dopiero kilka kilometrów dalej za Glashutte gdy zjechał z szosy na ścieżkę. Szczęśliwie ujeżdżał kolarkę, więc była szansa na współpracę. Przywitałem się, pokręciliśmy parę minut w rekreacyjnym tempie wyprzedzając co chwila sakwiarzy, a dużo ich dzisiaj było. Jak zrobiło się w miarę pusto weszliśmy na obroty i przez następne 16-17 km jechaliśmy we dwójkę na szybkich, krótkich zmianach co 500-800 metrów. Pomimo niesprzyjającego wiatru w drodze z Dobieszczyna do Szczecina udało się utrzymać przyzwoite i stabilne tempo. Przed Tanowem kolega urwał się na Police aby dokręcić kilometrów, podziękowałem za jazdę i ruszyłem do domu, znów solo. Przed Pilchowem musiałem się zatrzymać na dosłownie chwilę aby zjeźć trochę czekolady bo nogi nagle osłabły. Wyszedł brak postoju na granicy jaki planowałem na uzupełnienie kalorii, ale że dobrze się jechało z kolegą to odpuściłem. Po słodkościach siły trochę wróciły, ale stosunkowo mocne tempo poprzednich 60 kilometrów nie pozwalało już w pełni się rozkręcić.
Ogólnie do 60tego kilometra jechało mi się dzisiaj wybornie, w Tanowie AVS wyniosła 30,8 km/h - jest progres :)
I najważniejsza sprawa: kolano nie bolało! Rozciąganie mięśni, obowiązkowa rozgrzewka przed treningiem i rozjazd po dają chyba efekty.
Czas poważnie zacząć myśleć nad pulsometrem.

W grajku Underworld:





Komentarze
maccacus
| 08:31 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj Spoko :) Napewno w końcu się ustawimy hehe.
rtut
| 06:45 niedziela, 5 czerwca 2011 | linkuj Pulsometr bardzo dobra sprawa. Sorki, że się nie odezwałem ale siedziałem w robocie do 21. A potem o 9 w sobotę wyszedł taki spontan.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]