Dzisiaj zwyczajne kręcenie w mocniejszym tempie. Monitorek mnie pilnował, żebym nie przeginał ale i tak było kilka odcinków gdzie się trochę przypaliłem. W drodze powrotnej wsiadło mi na koło dwóch "górali", oczywiście na zmiany nie wychodzili :D, tylko cień ich zdradzał i głośno pracujący napęd. Pociągnęłem ich pod Głębokie i zerwałem na sprincie do skrzyżowania. W bidonie carbo i kolejna próba przyzwyczajenia się do tej mikstury. Smakuje to to jak rozwodniony sok pomarańczowy z domieszką mąki ziemniaczanej... Isostar lepiej mi podchodził.
HZ: 6% FZ: 73% PZ: 22% - ach ten mój brak samodyscypliny ;P
Komentarze (4)
To moja mieszanka jakaś dziwna jest: do bidonu sypie ok 5 dużych czubatych łyżek stołowych, zalewam wodą, mieszam, a to dalej ma smak lury pomarańczowej z mąką... :D
Mam miarkę ale nie jest napisane ile gram tam wchodzi. Na bidon 700ml sypie dwie łyżeczki choc niby powinny byc trzy ale wtedy jest dla mnie zbyt słodkie i klejące w ustach :)