Dzisiaj mój mały rekordzik: pierwszy raz przebiegłem granicę 10 km.
Dystans: 10,5 km Czas: 59:27 Tempo: 5:37/km Średni puls: 151 Max: 162 Kcal: 719
HZ: 1% FZ: 97% PZ: 2%
Fajnie się biegło. Na początku przymrozek doskwierał ale potem o nim zapomniałem. Dużo biegaczy na ulicach i z jednym nawet trochę się pościgałem i wygrałem ;) A jutro mam nadzieję zrobić znów solidną siłę na spinningu.
Komentarze (6)
Ja to mogę robić co najwyżej za bidonowego ;P Staram się jakoś tej siły nie zaniedbać ale co z tego wyjdzie to czas pokaże :)
Adaś bieganie dobrze wzmacnia wydolność ale nie zapominaj o siłce bo ten okres to jedyny czas na wzmocnienie mięśni które pracują w sezonie a nie rozwijane. No i nóżki z przeniesieniem mocy na rower sezon twój ;) Musi mnie ktoś rozprowadzać na kreskę w sezonie :D
hehe żeby pomyśleć o endomondo muszę pomyśleć o zmianie telefonu ;) A w bieganiu najbardziej pasuje mi jedno: trenuję kiedy chcę, praktycznie niezależnie od pogody i nie tracę zbyt wiele czasu na przygotowanie czyli chcę biegać to za 5 min biegam, z rowerem gorzej a już z siłownią to kompletna padaka gdzie na 1,5h treningu przypada prawie tyle samo na przebieranki, dojazdy...