Dzisiaj jakoś nie chciało mi się biegać więc wybrałem się na rower. Lekko choć trochę szarpane tempo - jak to w ruchu ulicznym bywa. Do jazdy w mieście zmusiło mnie niewystarczająco mocne oświetlenie, które na trasie w zasadzie kompletnie nie daje rady. Nogi dalej trochę zamulone ale pod koniec już się fajnie bujały. Są już efekty biegania: puls ciężko wkręca się na wysokie tętna i dodatkowo szybko spada gdy zmniejszam wysiłek. Pojechałem przy okazji obadać drogę rowerową poprowadzoną trasą zamkową. Rewelacji nie ma, ale jest zdecydowanie lepiej niż było.
HZ: 27% FZ: 50% PZ: 14%
Komentarze (7)
Dokładnie, nie znam się na tym a kumpel powiedział, że wszystko wyczyści i przygotuje za 100zł + dokupię jakieś gadżety i będzie gitara :-)