Trening #10 night ride

Czwartek, 26 stycznia 2012 · Komentarze(7)
Dzisiaj jakoś nie chciało mi się biegać więc wybrałem się na rower. Lekko choć trochę szarpane tempo - jak to w ruchu ulicznym bywa. Do jazdy w mieście zmusiło mnie niewystarczająco mocne oświetlenie, które na trasie w zasadzie kompletnie nie daje rady. Nogi dalej trochę zamulone ale pod koniec już się fajnie bujały.
Są już efekty biegania: puls ciężko wkręca się na wysokie tętna i dodatkowo szybko spada gdy zmniejszam wysiłek.
Pojechałem przy okazji obadać drogę rowerową poprowadzoną trasą zamkową. Rewelacji nie ma, ale jest zdecydowanie lepiej niż było.



HZ: 27%
FZ: 50%
PZ: 14%

Komentarze (7)

Dokładnie, nie znam się na tym a kumpel powiedział, że wszystko wyczyści i przygotuje za 100zł + dokupię jakieś gadżety i będzie gitara :-)

Eryczek 18:18 piątek, 27 stycznia 2012

płacę - żądam! PŁACĘ - ŻĄDAM K....A!! - cytując klasyka :D

maccacus 18:14 piątek, 27 stycznia 2012

Nie mam pojęcia ale nie jest tak fajnie jak było na początku, płacę wymagam.... :)

Eryczek 17:58 piątek, 27 stycznia 2012

Czysta była :) Mróz ściął błoto i syf więc jest sucho.
Bierz przecinaka!
BTW odbierz PW

maccacus 13:20 piątek, 27 stycznia 2012

mocno Ci się szoska usyfiła? czy po śmiganku była czysta? zastanawiam się czy jutro szoskę wziąć... :)

sargath 12:29 piątek, 27 stycznia 2012

A co tam Ci w rowerze nie halo? :)

maccacus 07:10 piątek, 27 stycznia 2012

Cwiczta, cwiczta ja oddaje rower w weekend na "serwis" i pomalu moze tez cos zacznie sie krecic... :)

Eryczek 22:22 czwartek, 26 stycznia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jacys

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]