Zgodnie z wczorajszymy ustaleniami spotkaliśmy się na Głębokim czyli (w kolejności przybycia) Eryk, Paweł, Grzesiek oraz moja skromna osoba. -7 to jednak spory mróz. Całe szczęście, że nie było wiatru. Uderzyliśmy więc na Dobieszczyn aby w drodzę powrotnej zdecydować czy uderzymy na Szczecin już w Blankensee czy pokręcimy aż do Bismark i Lubieszyna. Pogoda szybko zweryfikowała nasze plany i wybraliśmy najkrótszą trasę ;). Było na tyle mroźno, że jadąc zbyt wolno człowiek zamarzał a jadąc za szybko pęd powietrza momentalnie wychładzał. To też każdy chętnie skrywał się na kole kolegi aby choć trochę się rozgrzać. Mocno mnie ta wycieczka zmęczyła, ręce i stopy przemarzły już po 15 kilometrze. Ale za to ekipa przednia więc czas urozmaicony rozmowami szybko mijał. Dzięki koledzy za jazdę! Nie mogę się już doczekać wiosny :)
Kilka fotek:
Był mróz, niewątpliwie :)
HZ: 14% FZ: 61% PZ: 18%
Komentarze (13)
dzięki za jazdę, tego mi było trzeba, dawno na szosie nie jeździłem i powiem krótko - było ZAJEBIŚCIE !!!
gello1, pr0zak, WuJekG no asfalty były lekko białawe, już się nie czepiajta :D Virenque czuje czuje... Chyba wszyscy co dzisiaj kręcili to poczuli hehehe Romek no widzisz, ale co zrobić jak się za dużo szpeja ma w kieszonkach i bidon nie wchodzi? :P Na szczęście Paweł wiózł tak jak trenejro przykazał i mieliśmy ciepłą colę do popicia bo nasze szejki jakoś nam nie podpasowały ;)
Koledzy możecie być z siebie dumni, dzisiaj mamy mega lans hahaha: https://lh3.googleusercontent.com/-DojEaO6DQm4/TyQXAQgZdsI/AAAAAAAAAng/2saDeh68V2c/s800/rekord.jpg :P
Bidon to się wozi z tyłu w kieszonce na plecach organizm nie pozwoli wodzie czy innej substancji zamarzać. Wozić w koszykach przy -7 to lekkie przesada ze względu na zimne picie ;) W sumie dobrze że nie miałem czasu dziś bo taka temperatura powoduje u mnie tylko chęć jazdy w lesie :)