Spinning #16 pot i łzy
Wtorek, 28 lutego 2012
· Komentarze(2)
Kategoria Spinning
Dzisiaj stwierdzam oficjalnie, że Kamila jest najmocniejsza. Treningi z nią wypruwają żyły.
Na tempówkach zbliżyłem się do swojego maxa jak jeszcze nigdy w życiu. Niestety nie zarejestrowałem wartości ale na pewno było grubo powyżej 190... Kręciliśmy w drugiej wydłużonej po czym padła komenda "podwójne" co oznacza około minutowy sprint na kadencji praktycznie maksymalnie największej. Dokręciłem sobie śrubę przygotowując się na minutę a tu zonk... ćwiczenie trwało 3 minuty! Obciążenie okazało się za duże, po drugiej minucie prawie mdlałem a w żołądku poczułem nieprzyjemny silny skurcz jaki dotychczas poczułem tylko raz na podjeździe w Łobzie gdy mało rozsądnie zszedłem ze zmiany i ledwo utrzymałem koło.
Reszta treningu dalej ogień ale już bez takich ekstremów.
Średnie wyszło dzisiaj najwyższe z dotychczasowych: 166. Grubo ;)
Chłopaki żałujcie, że dziś nie byliście bo mogliście się poczuć jak Pete Billington w 1:28 tego świetnego klipu :) Chyba każdy z amatorów kolarstwa ma w sobie coś z masochisty hahaha
Na tempówkach zbliżyłem się do swojego maxa jak jeszcze nigdy w życiu. Niestety nie zarejestrowałem wartości ale na pewno było grubo powyżej 190... Kręciliśmy w drugiej wydłużonej po czym padła komenda "podwójne" co oznacza około minutowy sprint na kadencji praktycznie maksymalnie największej. Dokręciłem sobie śrubę przygotowując się na minutę a tu zonk... ćwiczenie trwało 3 minuty! Obciążenie okazało się za duże, po drugiej minucie prawie mdlałem a w żołądku poczułem nieprzyjemny silny skurcz jaki dotychczas poczułem tylko raz na podjeździe w Łobzie gdy mało rozsądnie zszedłem ze zmiany i ledwo utrzymałem koło.
Reszta treningu dalej ogień ale już bez takich ekstremów.
Średnie wyszło dzisiaj najwyższe z dotychczasowych: 166. Grubo ;)
Chłopaki żałujcie, że dziś nie byliście bo mogliście się poczuć jak Pete Billington w 1:28 tego świetnego klipu :) Chyba każdy z amatorów kolarstwa ma w sobie coś z masochisty hahaha