Trening #29 Szum gum itp...

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(4)
Po wczorajszej rzeźni dzisiaj rozkręcanie nogi. O dziwo nic nie bolało, czułem się świeżo i zaraz jak tylko zrobiłem pierwsze kilometry uderzył mnie przypływ sił witalnych. Serducho spokojnie wyrabiało, noga podawała, wiatr specjalnie nie przeszkadzał i bez problemu wyszedłem poza pierwszą kosmiczną. Do granicy w Dobieszczynie doleciałem z przeciętną prawie 32 a w nogach zapas mocy, puls opadał... No lodzio miodzio se myślę, jazda jak na razie czystą przyjemnością, nic tylko kręcić.
I bach... tsssss.... tssss.... tssss.... tssss...
Kapeć.
Eee... dziesiątki już ich miałem, szybko się z tym uporałem no i pompuję. Bierę w łapska moją super pompkę Kellys'a za 23 zyla i ładuje ile matka natura w bicepsie dała. No i takie bice mam, że pompkę rozwaliłem. Po trzech latach odmówiła posłuszeństwa. Całe szczęście, że wbiłem chociaż te 4 atmosfery zanim urządzenie zdechło więc dało się toczyć na tym rowerze. Nawrotka i po śladach do domu. Uprzedziłem tylko assistance, że może być potrzebny więc niech nie przyjdzie jej do głowy, póki nie wrócę, otwierać Łomżę Podkapslową Niepasteryzowaną... ;)

Ogólnie fajnie było, puls wzorowo opadał w miarę połykania kolejnych kaemów czyli jest światełko w tunel. Szkoda tego kapcia ale cóż, przynajmniej wróciła motywacja do treningów.


Pit stop

HZ: 30%
FZ: 60%
PZ: 8%

Komentarze (4)

Ciśnienie ok (7-8 atm) ale opony mam już zajechane a na razie brak funduszy na nowe... :/

maccacus 21:20 wtorek, 23 kwietnia 2013

No widzisz jak to jest, raz pod górkę....
Kiedyś miałem na szosie podobnie, kapeć za Dobrą,ale... zapomniałem wziąść pompkę z domu ;)

Danielo 19:34 niedziela, 21 kwietnia 2013

Pech po ciulu,a Łomża dość dobra

Bodi-removed 19:08 niedziela, 21 kwietnia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tylem

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]