Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
127.93 km 0.00 km teren
03:43 h 34.42 km/h:
Maks. pr.:57.10 km/h
Temperatura:21.0
HR max:188 ( 95%)
HR avg:162 ( 82%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: 2958 kcal

Trening #39 Kolarski wpierd....

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 8

Mateo zażyczył sobie dostać w ten weekend wpierd... Czyli z założenia nie miało być lekko. No i nie było. O 9:15 ustawiliśmy się na Głębokim. Pojawiła się mocarna ekipa czyli oprócz wspomnianego wyżej:
Organizator Robert, Grzesiek, Romek, Daniel, Bartek, Michał i Piotr z Calbudu a nawet Krzysiek do nas zawitał przypadkiem.
Także peletonik zacny.

Do Blankensee jeszcze w miarę lekko 32-35km/h. Za granicą się zaczęło... Licznik rzadko pokazywał cyferki poniżej 35km/h a coraz częściej pojawiała się czwórka z przodu. Wiatr nie wiatr - trzeba było mocno pracować, nawet na kole. Grzesiek od początku skakał sobie mimo tempa jak gazela, robił zmiany za trzech, no niesamowita moc... Inna liga. Ja z Mateuszem jechaliśmy racjonalnie, oboje nie narzekamy na zwyżki formy więc aby przejechać cały zaplanowany przez Grześka dystans trzeba było jechać oszczędnie. Mimo to dostałem po nogach aż miło. Po 50-tym kilometrze normalką były już zaciągi z piątką z przodu, grupka tasowała się do wężyka i każdy nerwowo pilnował koła. Zdarzyło się parę razy strzelić, ale niestety nie byłem w stanie wytrzymać morderczego tempa jakie Grzesiek z Robertem narzucali na hopach. Widać, że ostro przepracowana zima i (już!) tysiące kilometrów wyjeżdżonych w tym sezonie przynoszą skutki. Na jednej takiej sztajfie totalnie odbiło mi korby. Jechałem akurat na kole Grzesia, ale nie byłem w stanie za chiny utrzymać. Od Penkun już znośne tempo (czyt. gdzieś w okolicach 40km/h). W między czasie robimy przerwę na jakiejś trawce przed niemieckim gospodarstwem. Bidony mam na wyczerpaniu, Daniel też, ale podeszli my do płota, zatarabanili w dzwonek i starsza Niemka słysząc nasze błagalne "Wasser! Wasser!" przyniosła nam w dzbanku wody i bidony znów pełne :) Uratowało nam to tyłek bo na oparach jakie miałem w moim baku daleko bym nie zajechał, a do granicy było jakieś 40km.
Podsumowując: bardzo mocny trening. Czuje się jak po wyścigu. Z resztą na takim dystansie taki czas to moja życiówka. Nie przepadam za takimi długościami w takiej intensywności, nie mam tak wypracowanej wytrzymałości i po 80-tym kilometrze przychodzi zwykle bomba. Poza tym brakuje siły na hopach, za szybko uda pieką. Trzeba dalej katać Miodową. Puls praktycznie cały czas w strefie mieszanej albo grubo powyżej progu. Mam nadzieję, że ta wyrypa godnie wejdzie z nogi i coś tam ruszy do przodu.

Dzięki Panowie za tą niedzielną masakre! :)

HZ: 5%
FZ: 37%
PZ: 57%


Ekipa na starcie


Sikustop


Kozaki :D


Piknik!


Komentarze
wober
| 15:45 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj No ja żałuje tej drugiej części bo była bardziej w górę :)
Dzieki Adamie za towarzystwo, szykujmy juz kolejne zebranie :)
rtut
| 20:43 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Fajna ustawka.
Niestety z powodu niedyspozycji moich kompanów z którymi się wcześniej umówiłem musiałem odpuścić wasz zacny peletonik w Buku. Może następnym razem jak będzie okazja to się zabiorę z wami.
POZDRAWIAM
maccacus
| 19:30 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Zbyszek ja też nie wiem jak dałem radę :D A tak serio to o dziwo totalnego zgona nie złapałem, ale to chyba skutek regularnego odżywiania na trasie czyli 1 batonik zbożowy na godzinę. Brakuje mi dodatkowego tysiąca kaemów w tym sezonie i czuję to po nogach, dodatkowo nieregularny treningowo kwiecień bardzo zastopował progres, który jeszcze na początku sezonu był bardzo wyraźny i czułem się mocny jak na tamtą porę roku.
Daniel nie żałuję! Trasa piękna widokowo i wymagająca mocnej nogi, zwłaszcza ta druga cześć, którą jechaliśmy w szóstkę. Warto było :)
James77
| 18:42 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Fajna ustawka. Takie większe grupy to jest to. :)
Bodi-removed
| 16:59 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Dzięki Adam za wspólny trening.Do następnego.
barblasz
| 16:51 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj dzieki Adam, do nastepnego
Danielo
| 14:58 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Dzięki Adam, mam nadzieję że nie żałujesz że nie skróciłeś trasy w Brusow.
To tylko nam zaprocentuje!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa opnal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]