Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:713.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:30:55
Średnia prędkość:23.06 km/h
Maksymalna prędkość:48.42 km/h
Suma podjazdów:2313 m
Maks. tętno maksymalne:187 (94 %)
Maks. tętno średnie:154 (78 %)
Suma kalorii:18866 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:59.42 km i 2h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
47.73 km 0.00 km teren
02:39 h 18.01 km/h:
Maks. pr.:36.58 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening #22 Rege z Gosią

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 1

Wczoraj lekko poimprezowaliśmy na urodzinach znajomych więc dzisiaj trochę lekkiego kręcenia było najlepszą opcją. Pogoda rozpieszcza jak na początek marca więc żal byłoby nie skorzystać. Dzięki temu, że prawie piętnastokilogramowy Giant z ciężkimi terenowymi oponami generuje potężne (w porównaniu do Cube'a) opory toczenia to mogę sobie jadąc rekreacyjnie z żoną ogarniać jazdę regeneracyjną :). Wilk syty i owca cała hehe. Pojechaliśmy zrobić pętlę przez Pilchowo, Bartoszewo i Dobrą a potem na rekonesans ku Wałom. Super wypad.

Pulsaka nie miałem ale czuje, że średni byłby gdzieś w okolicach 120-130. Następnym razem wezmę i sprawdzę.
Cały czas nie mogę dobrać odpowiednio pozycji siodła w Giancie. A to za wysoko, a to za nisko, całość komplikują dłuższe niż w szosie korby (175 vs 172,5mm) co też przekłamuje mi odczucia. Dzisiaj znów trochę podniosłem, jakby lepiej ale dopiero dłuższa jazda da jakieś miarodajne porównanie. 


Na bulwarach :)



Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
02:35 h 18.97 km/h:
Maks. pr.:40.39 km/h
Temperatura:5.0
HR max:182 ( 92%)
HR avg:153 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1968 kcal
Rower:

Trening #21 Czyli szosa-men w prawdziwie trudnym terenie :D

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 2

Pojechałem rano na 9:00 na ten film o kolarzach organizowany przez Maraton Gryf. Na Głębokim spotkałem też Roberta, Piotrka B., Marcina i Artura. Dwóch pierwszych planowało dziś stutrzydziestokilometrową wytrzymałość po asfaltach na MTB z średnią powyżej 30km/h więc grzecznie odmówiłem. Marcin i Artur z kolei planowali lekki trening w terenie więc się z nimi zabrałem. Z początku podłączyliśmy się pod ekipę filmową, może nawet będziemy na kilku ujęciach. Jednak jak ruszyliśmy i okazało się, że organizatorzy zaplanowali więcej pozowania i dublowania niż jeżdżenia to szybko odbiliśmy w las i tyle było naszego udziału w tym projekcie. Szczerze to myślałem, że będzie to coś na kształt wideorelacji z Infrasettimanale Classico z Katowic, czyli ludziska ogarniają sobie normalny trening a ekipa + kamery na zawodnikach uwieczniają wszystko. Tryb typowego planu filmowego z dublowaniem scen, przejazdów i zatrzymywaniem się co kilkadziesiąt metrów jakoś do mnie nie przemówił.
W lesie dla mnie hardcore. Tempo niby tlenowe chociaż na podjazdach zatykało. Chłopaki pokazali mi nowe trasy wokół wieży Quistorpa, którą w końcu dzięki nim zlokalizowałem - byłem przekonany, że jest ona gdzieś po drugiej stronie lasu :) Szlaki naprawdę robią wrażenie, techniczne zjazdy i podjazdy. Oni śmigali przez wąwozy a ja z duszą na ramieniu pokonywałem podcięte zjazdy i ultrastrome piaszczyste podjazdy z nachylaniemia niedostępnymi dla szosy. Ciężki kawał chleba to MTB... Nie dość, że trza mieć kopyto coby przepchnąć te korby, trzymać dodatkowo równowagę na minimalnych prędkościach i maksymalnych nachyleniach na trudnym terenie i dodatkowo co chwilę rozkminiać, którą trajektorią pojechać żeby się nie wyebać :D. Dla mnie szosowca kompletna nowość ale za to bardzo ekscytująca. Na szosie to w zasadzie jedyne co Cię obchodzi, to żeby noga podała i żeby koła komuś nie liznąć...
Na koniec zjazd ponad 40km/h z jakimiś mini hopami i strach w oczach hahahaha. Chłopaki pokazali mi trochę prawdziwego XC, jestem przerażony ale i podjarany :D Dzięki za wypad! I do następnego!
Potem się rozjechaliśmy a ja pokręciłem sobie lekkim tempem na Wały i z powrotem do domu dokręcając trochę kaemów.

HZ: 10%
FZ: 44%
PZ: 41%


Na Błoniach już krokusy czyli wiosna :D