Rolki. A tu nowe włoskie czerwone lakierki na sezon 2017, urodziny co prawda za miesiąc ale promocja wiecznie czekać nie będzie a stare Pearl Izumi Vagabond już się ledwo kupy trzymają.
Ze względu na brak czasu rolki. Jedna wieczorna godzina. Eksperymentuje znów z pozycją siodła i nieco zmodyfikowałem bloki w butach szukając ukojenia dla palącego bólu w kolanie. Siodło poszło 5mm niżej, po godzinie stwierdzam brak efektu, ani na plus ani na minus. Może ktoś z Was miał już podobny problem? Ból jest stały, niezależny od wysiłku, czuje praktycznie tak samo podczas treningu jak i przed i po nim. Mam wrażenie jakby mnie kolano tuż pod rzepką nieco w dolnej jej części lekko paliło. Objawy łagodzi pozostawienie nogi na dłużej w pozycji wyprostowanej np. siedząc na krześle i opierając wyprostowaną nogę na taborecie jakbym miał ją w gipsie. Generalnie problem pojawił się po sudołowej dwusetce. Wcześniej było git. Dodam, że przy zginaniu kolana dotykając rzepki czuje pod palcami jej "skrzypienie" ale to dotyczy obydwu nóg i mam to już od lat.
Co to się dzieje się! E3 Harelbeke Michał pojechał jak z nut. Czuje, że Pietrek to już z Kwiatkiem nigdy w odjazd nie pójdzie hehehe. I ta przewaga na ostatnich kilkuset metrach, po prostu zmiażdzył Sagana tak jak dwa lata temu na finiszu Strade Bianche.
Rolki spokojnie 50 min. Nie za mocno bo z rana cisnę z Romkiem. 1: 97% 2: 1% 3: 0% 4: 0% kad: 88
Weekend uciekł ze względu na zobowiązania rodzinne. Co prawda dostałem zielone światło na kręcenie u teściów podczas gdy córę będą dziadkowie bawić ale nie udało mi się zapakować do auta bagażów, wózka, fotelika i roweru jednocześnie. Dziś krótko godzina bo z kolei jutro i pojutrze znowu delegacja czyli znów treningów zero. Szkoda bo w sobotę czeka mnie pierwsze w tym roku 200km i to na góralu. Już się boję heh.