Do odcięcia

Wtorek, 7 lipca 2015 · Komentarze(3)
Dzisiaj z Piotrkiem, drugim Piotrkiem, Michałem i nowym kolarzem, który się do nas wkręcił na zbiórce na Głębokim Michałem T., księdzem :) Także dzisiejszy trening jechaliśmy ze wsparciem aniołów hehe. Miało być lekko mówili, miała być strefa aktywnej regeneracji mówili, miały być gruszki na wierzbie...

Co było?

Gaz od Wołczkowa pod 40km/h bez odpuszczania na hopkach plus mocniejsze zaciągi. Dałem radę utrzymać się na kole do Lubieszyna. Dalej odpuściłem i zostałem z Michałem T. Koksy pokręciły na skrzyżowaniu na światłach na Grambow i widząc, że odpadłem poczekali kilkaset metrów dalej ale podjechałem do Michała i powiedziałem, że jadę z nowym kolegą na Bismark a dalej falbankami do Blankensee bo raz, że nie dam z nimi rady a dwa, że niech jadą swoje i nie męczą się z moimi zwłokami. Tak też uczyniliśmy i pokręciłem z Michałem T. ścieżką na Bismark w dużo spokojniejszym tempie. Nie minęło jednak kilka chwil a już wesoła gromadka napierdalatorów zjawiła się za moimi plecami i z uśmiechem na ustach oznajmili, że mnie nie zostawią i jedziemy razem (czyli czekają mnie dalsze kilometry kolarskiego wpierd.... ahahahahha). No i reszta trasy tak to właśnie wyglądała. 

- Ok... jedziemy luźno - oznajmił Piotrek
- No no... bo ja też miałem odpocząć a już się gotuje! - dodaje drugi Piotrek
"Ehe...kuwa tu mi czołg jedzie" se myślę...
Po czym po kilkuset metrach luźniejszego tempa znów się rozkręca... ja dysze, oni dyszą... w oczach kolarski szał, wszyscy dostają szajby, zaciąg, ogień, smak metalu w ustach, hopa jedna druga... spływam... kilkaset metrów jazdy solo i doganiam Michała oddelegowanego do doholowania mnie do peletonu. Kolega podciąga mnie do grupy i w tym miejscu znów należy wrócić do początku dialogu i tak w kółko, i tak w kółko aż do Szczecina.

Do Głębokiego dojechałem praktycznie zarzygany, ale dojechałem!
Potem zimna cola i nestea, pogaduchy no i powrotny atak na Miodową.

W sumie fajny wpierdol wyszedł huehuehuehue. Nogi bolą ale to dobrze, bolą znaczy weszło :P Za jakiś bliżej nieokreślony czas na pewno będzie progres.

Dzięki Koksy! 

Komentarze (3)

Ha ha, nieźle, tak to już jest z nami:)
Opatrzność miała Cię w opiece ;)

Danielo 20:43 czwartek, 9 lipca 2015

Hahahahah Bartek racja :D!!!
Choć teraz akurat ja preferuję jazdę spokojną i to z praktyką tego słowa :)

wober 15:34 czwartek, 9 lipca 2015

pojęcie spokojnej jazdy w szczecinie się nie przyjęło , całkiem jak euro w Grecji ;)

barblasz 19:51 wtorek, 7 lipca 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ygasn

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]