Info
Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...Więcej o mnie.
Follow me on
2017
W poprzednich odcinkach:
2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Październik7 - 0
- 2017, Wrzesień13 - 0
- 2017, Sierpień15 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 0
- 2017, Maj13 - 0
- 2017, Kwiecień14 - 4
- 2017, Marzec17 - 1
- 2017, Luty15 - 0
- 2017, Styczeń15 - 0
- 2016, Grudzień17 - 0
- 2016, Listopad14 - 2
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień1 - 0
- 2016, Lipiec5 - 1
- 2016, Czerwiec16 - 6
- 2016, Maj8 - 19
- 2016, Kwiecień12 - 22
- 2016, Marzec12 - 5
- 2016, Luty15 - 15
- 2016, Styczeń18 - 16
- 2015, Grudzień17 - 10
- 2015, Listopad9 - 13
- 2015, Październik8 - 7
- 2015, Wrzesień7 - 9
- 2015, Sierpień5 - 5
- 2015, Lipiec5 - 8
- 2015, Czerwiec3 - 7
- 2015, Kwiecień7 - 8
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty1 - 7
- 2014, Lipiec3 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 6
- 2014, Maj4 - 16
- 2014, Kwiecień4 - 1
- 2014, Marzec12 - 24
- 2014, Luty13 - 19
- 2014, Styczeń11 - 24
- 2013, Listopad2 - 5
- 2013, Październik1 - 3
- 2013, Sierpień5 - 12
- 2013, Lipiec10 - 1
- 2013, Czerwiec22 - 34
- 2013, Maj19 - 50
- 2013, Kwiecień13 - 42
- 2013, Marzec19 - 58
- 2013, Luty18 - 53
- 2013, Styczeń10 - 42
- 2012, Grudzień3 - 13
- 2012, Listopad5 - 14
- 2012, Październik5 - 15
- 2012, Wrzesień7 - 31
- 2012, Sierpień15 - 80
- 2012, Lipiec22 - 82
- 2012, Czerwiec19 - 60
- 2012, Maj21 - 141
- 2012, Kwiecień15 - 52
- 2012, Marzec16 - 48
- 2012, Luty14 - 52
- 2012, Styczeń21 - 51
- 2011, Grudzień6 - 31
- 2011, Listopad7 - 28
- 2011, Październik6 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 48
- 2011, Sierpień12 - 47
- 2011, Lipiec13 - 64
- 2011, Czerwiec15 - 28
- 2011, Maj15 - 22
- 2011, Kwiecień13 - 47
- 2011, Marzec11 - 30
- 2011, Luty6 - 6
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
Dane wyjazdu:
51.01 km
0.00 km teren
01:39 h
30.92 km/h:
Maks. pr.:52.10 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:179 m
Kalorie: 1501 kcal
Rower:Cube Attempt
Do odcięcia
Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 07.07.2015 | Komentarze 3
Dzisiaj z Piotrkiem, drugim Piotrkiem, Michałem i nowym kolarzem, który się do nas wkręcił na zbiórce na Głębokim Michałem T., księdzem :) Także dzisiejszy trening jechaliśmy ze wsparciem aniołów hehe. Miało być lekko mówili, miała być strefa aktywnej regeneracji mówili, miały być gruszki na wierzbie...Co było?
Gaz od Wołczkowa pod 40km/h bez odpuszczania na hopkach plus mocniejsze zaciągi. Dałem radę utrzymać się na kole do Lubieszyna. Dalej odpuściłem i zostałem z Michałem T. Koksy pokręciły na skrzyżowaniu na światłach na Grambow i widząc, że odpadłem poczekali kilkaset metrów dalej ale podjechałem do Michała i powiedziałem, że jadę z nowym kolegą na Bismark a dalej falbankami do Blankensee bo raz, że nie dam z nimi rady a dwa, że niech jadą swoje i nie męczą się z moimi zwłokami. Tak też uczyniliśmy i pokręciłem z Michałem T. ścieżką na Bismark w dużo spokojniejszym tempie. Nie minęło jednak kilka chwil a już wesoła gromadka napierdalatorów zjawiła się za moimi plecami i z uśmiechem na ustach oznajmili, że mnie nie zostawią i jedziemy razem (czyli czekają mnie dalsze kilometry kolarskiego wpierd.... ahahahahha). No i reszta trasy tak to właśnie wyglądała.
- Ok... jedziemy luźno - oznajmił Piotrek
- No no... bo ja też miałem odpocząć a już się gotuje! - dodaje drugi Piotrek
"Ehe...kuwa tu mi czołg jedzie" se myślę...
Po czym po kilkuset metrach luźniejszego tempa znów się rozkręca... ja dysze, oni dyszą... w oczach kolarski szał, wszyscy dostają szajby, zaciąg, ogień, smak metalu w ustach, hopa jedna druga... spływam... kilkaset metrów jazdy solo i doganiam Michała oddelegowanego do doholowania mnie do peletonu. Kolega podciąga mnie do grupy i w tym miejscu znów należy wrócić do początku dialogu i tak w kółko, i tak w kółko aż do Szczecina.
Do Głębokiego dojechałem praktycznie zarzygany, ale dojechałem!
Potem zimna cola i nestea, pogaduchy no i powrotny atak na Miodową.
W sumie fajny wpierdol wyszedł huehuehuehue. Nogi bolą ale to dobrze, bolą znaczy weszło :P Za jakiś bliżej nieokreślony czas na pewno będzie progres.
Dzięki Koksy!
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Komentarze
Danielo | 20:43 czwartek, 9 lipca 2015 | linkuj
Ha ha, nieźle, tak to już jest z nami:)
Opatrzność miała Cię w opiece ;)
Opatrzność miała Cię w opiece ;)
wober | 15:34 czwartek, 9 lipca 2015 | linkuj
Hahahahah Bartek racja :D!!!
Choć teraz akurat ja preferuję jazdę spokojną i to z praktyką tego słowa :)
Choć teraz akurat ja preferuję jazdę spokojną i to z praktyką tego słowa :)
barblasz | 19:51 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj
pojęcie spokojnej jazdy w szczecinie się nie przyjęło , całkiem jak euro w Grecji ;)
Komentuj