Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
79.80 km 0.00 km teren
03:51 h 20.73 km/h:
Maks. pr.:51.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1223 kcal
Rower:Cust-tec

Prolog do "wielkiej pętli" #1

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 6

Ze znajomymi z pracy wpadliśmy na pomysł, aby w kwietniu wybrać się na rajd dookoła zalewu :). Jako, że regularnie jeżdżę tylko ja i Robert (2befree) a reszta nierzadko nie kręciła od paru lat wpadliśmy na pomysł aby przeprowadzić kilka "treningów" w których mniej wytrenowana ekipa zaznajomi się ze specyfiką jazdy na dystansach oscylujących w granicach 100 kilometrów. Dzisiaj przeprowadziliśmy pierwszą sesję aby ekipa się trochę rozjeździła.
Wystartowaliśmy z Głębokiego gdzie dołączył do nas Robert i obraliśmy kierunek na północ na Plichowo. Za Plichowem skorzystaliśmy z nowopowstałej ścieżki rowerowej. Niestety jest ona jeszcze nieuprzątnięta z kopców piachu. Jadąc mniej więcej z prędkością 25 km/h wyrósł nagle przed moimi kołami kopiec wyjątkowo paskudnej wielkości. Klamki zaciśnięte ale z powodu szosowych gum i piasku na bruku ślizgałem się jak po lodzie. Koniec końców przednie koło wbiło się w piach jak nóż w masło zatrzymując się na wysokości piasty i wyhamowując rower. Niestety impet uderzenia był na tyle duży, że przeleciałem przez baranka i wylądowałem po drugiej stronie roweru na kopcu :). Wyglądało to pewnie bardzo efektownie ale na szczęście piach był miękki i nic mi się nie stało. Trochę się pośmialiśmy, wyczyściłem cytrynę i ruszyliśmy dalej na Tanowo.


Nasz skromny peleton tuż za Tanowem.

Kręciło się dość raźno a z powodu obecności "świeżaków" w grupie tempo trzymaliśmy rekreacyjne - nie powiem, przyjemnie się jechało bez języka zwisającego na kierownicy :D Pogadało się trochę, pośmiało i ani się obejrzeliśmy: dojechaliśmy do granicy.


Granica w Dobieszczynie.

Po przejechaniu kilkuset metrów tradycyjnie zawaliła mnie lawina sms-ów informująca o kosmicznych kosztach połączeń tudzież transmisji danych hehe. Uderzyliśmy na Glashutte dokąd zaprowadziła nas fenomenalna ścieżka rowerowa.


Ten szlak prowadzi podobno do samych Czech, ale nie wymieniliśmy złotówek na korony więc tym razem odpuściliśmy...

Potem dojechaliśmy do Grunhof. Odbiliśmy w lewo na Pampow a z Pampow do Blankensee. Z przyjemnością przywitaliśmy polskie słupki graniczne. Oczywiście była to znakomita okazja do strzelenia sobie fotki:


W końcu w domu :)

Dojechaliśmy do Dobrej gdzie odbiliśmy na Grzepnicę i Bartoszewo aby tam w przydrożnym zajeździe ustalić sprawy związane z finałową wyprawą. Po tej krótkiej przerwie ruszyliśmy do Szczecina. Jechało się bardzo przyjemnie, bez niepotrzebnej spiny. Kilometrów w nogach praktycznie nie czuję choć było ich blisko 80. Czas spędzony w doborowym towarzystwie więc z pewnością to powtórzymy.

I wiosna chyba na dobre przyszła bo widzałem pierwszego motyla hehe.
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis.

Słońce, napie.....j!!
Kategoria 50-100km



Komentarze
sargath
| 06:50 poniedziałek, 14 marca 2011 | linkuj aaa nie no oczywiście planujemy jeden dzień :)
ale jakiś rajdzik można by w niedalekiej przyszłości zorganizować z rozsądną ilością kilometrów :)
na coweekendowe rajdy też zapraszam!
maccacus
| 21:36 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj sargath tylko, że Wasza banda, że pozwolę sobie trochę się spoufalić, "cyborgów" ;P pewnie będzie chciała to zrobić w jeden dzień. My z racji obecności w naszym peletonie osób słabo wyjeżdżonych rozkładamy ten dystans na 2,5 albo 2 dni z jednym lub dwoma noclegami. Nie wiem czy taka "rekreacyjna" opcja Wam podpasuje ;)
sargath
| 21:20 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj to może wybrać się większą ekipą do okoła zalwu?
mam zamiar go objechać razem z ekipą z BS też w okolicach kwietnia :D
maccacus
| 19:43 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj Myślę że w grupie 140km zrobilibyśmy bez większego problemu. Pogadam z Przemkiem i myślę, że taka opcja jest jak najbardziej do zrealizowania.
2befree
| 19:40 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj A linka nie wstawiłem ... ehh..
http://www.oder-neisse-radweg.de/
i przy okazji link do podróży po Skandynawii:
http://www.norwegofil.pl/Relacje-z-wypraw/Wyprawy-rowerowe/Podroz-poslubna-na-rowerze-z-psem-na-przyczepce.html
2befree
| 19:37 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj Trasa rewelacja, ekipa też, było super :)
Tutaj link do informacji o trasie odra-nysa może kiedyś ją pokonamy w całości.
PS mam małe zamieszanie w głowie, chyba do s-cia jednak jest 140km przynajmniej tak mówi mapa, a to tym bardziej oznacza że da się pokonać to w jeden dzień!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eciwk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]