Dzisiaj przed 17 wróciłem ze szkolenia i wolny wieczór postanowiłem wykorzystać na krótki test kolana. W poniedziałek w zasadzie nie bolało, tylko trochę czułem dyskomfort przy wstawaniu, wchodzeniu po schodach itp. We wtorek praktycznie śladu nie było po tej dolegliwości a dzisiaj ciężko mi było uwierzyć, że w niedzielę ledwo dałem radę dojechać. Od niedzieli rozciągałem mięśnie wg poradników o ITBS na youtubie. No nic... nie boli to trzeba lekko się sprawdzić. Przed wyjazdem krótki streching i w drogę. Przed właściwym kręceniem krótka rozgrzewka, reset licznika i "rura". Zaczęłem spokojnie od 26-28 km/h. Jechało się baaardzo dobrze. Dobierałem miękkie przełożenia aby nie obciążać nóg. Szybko się rozkręciłem i nad wyraz łatwo trzymało mi się tempo 30-33 km/h. Mimo to czułem, że jadę zachowawczo. Te pare dni odpoczynku bardzo pomogły też przemęczonym przez ostatni tydzień mięśniom, które nie mogły jakoś wrócić do formy po dosyć szarpanej 80-tce z Danielem. Jechałem pełen obaw i na maksa wsłuchany w swój organizm. Na szczęście nic złego się nie stało (poza lekkim dyskomfortem poniżej rzepki, ale tym razem drugiego kolana). Dojechałem do centrum, zastopowałem licznik i zrobiłem jeszcze 15 minut rozjazdu. Po powrocie do domu obowiązkowo rozciąganie. Wszystko jak na razie jest ok. Co więcej trochę pozmieniałem ustawienia roweru (pół centymetra niżej siodło, bloki w butach trochę cofnięte) i pedałowało się jakby wydajniej. Zobaczymy co się będzie działo w najbliższych tygodniach jak znów zacznę kręcić dłuższe dystanse.
Komentarze (5)
nie napisałem że chodziło mi o przymiar na bosaka, znaczy bez butów, może być w skarpetkach :))
sargath tak, dokładnie tak przesunąłem bloki. A Twój patent co do wysokości siodła wydaje mi się nie do końca trafiony w przypadku butów i bloków szosowych. Blok szosowy Look-a zabiera mi z wysokości jakiś centymetr w stosunku do pięty, jeśli wiesz o co mi chodzi. W blokach górskich bloki są "schowane" w podeszwę, wtedy pomiar na pięte jest pozbawiony tego przekłamania.
znaczy się bloki przesunałeś bliżej środka stopy? bo co do siodła to powinno być na takiej wysokości, że siedząc na nim i stawiając pięte na pedale to noga powinna być wyprostowana
a co do kolan to bolą mnie zawsze w okolicach setnego kilometra :)