Trening #17 Podjazdy
Piątek, 1 lipca 2011
· Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, Rundy treningowe
Zimno i wieje, obżarłem się pizzą, ale trza było dupsko ruszyć.
Aura odstraszała skutecznie od dalekich wypadów więc postanowiłem porobić dłuższe podjazdy.
Jako żałosny symulator Mont Ventoux wybrałem sobie podjazd ulicą Miodową na Osów hahaha. Zrobiłem go dwa razy na przemiennie z mocnymi zjazdami co dało efekty w postaci miękkich nóg. Puls przy podjazdach dość stabilny 172-178. Na zjazdach mocno - szybował ponad 180 (HRmax 186ud/min). Potem runda do Dobrej, nawrót na rondzie i z powrotem. Po drodze kilka tempówek a na koniec Osów jeszcze raz na "dojechanie".
Nie nawidzę tego typu ćwiczeń i zawsze będę się do nich po prostu zmuszał. Mam nadzieję, że dadzą efekty. Cieszył mnie szybki powrót tętna do spokojnych wartości.
Samopoczucie raczej słabe. Pierwsza połowa treningu zamulona przez pizzę, jaką pożarłem godzine przed. Potem się ułożyło i było lepiej.
HZ: 24%
FZ: 44%
PZ: 32%
Aura odstraszała skutecznie od dalekich wypadów więc postanowiłem porobić dłuższe podjazdy.
Jako żałosny symulator Mont Ventoux wybrałem sobie podjazd ulicą Miodową na Osów hahaha. Zrobiłem go dwa razy na przemiennie z mocnymi zjazdami co dało efekty w postaci miękkich nóg. Puls przy podjazdach dość stabilny 172-178. Na zjazdach mocno - szybował ponad 180 (HRmax 186ud/min). Potem runda do Dobrej, nawrót na rondzie i z powrotem. Po drodze kilka tempówek a na koniec Osów jeszcze raz na "dojechanie".
Nie nawidzę tego typu ćwiczeń i zawsze będę się do nich po prostu zmuszał. Mam nadzieję, że dadzą efekty. Cieszył mnie szybki powrót tętna do spokojnych wartości.
Samopoczucie raczej słabe. Pierwsza połowa treningu zamulona przez pizzę, jaką pożarłem godzine przed. Potem się ułożyło i było lepiej.
HZ: 24%
FZ: 44%
PZ: 32%