Z Gosią do Rieth. Wyjazd dla samego wyjazdu. Obojgu nam się średnio przyjemnie jechało, może to przez pogodę? W drodze do Dobieszczyna za Tanowem mijamy się z rozpędzonym peletonem z Głębokiego. Ładnie chłopaki gazowali, jeden właśnie skoczył do przodu na finisz, na oko lecieli pod piątkę. Fajny widok, ułamek sekundy, szum opon i już ich nie ma.
No i pobiłem zeszłoroczny kilometraż. Spoźniłem się tylko dwa tygodnie, bo prognozowałem ten moment na przełom lipca/sierpnia. Jak się zepnę to może dojdę do 8 tysięcy w tym sezonie. :)
P.S. Rower znów skrzypi jak szalony. Do cholery mnie doprowadzi. To co było na szybkiej setce w środę z chłopakami to było dopiero preludium do dzisiaj. Masakra, aż się odechciewa jeździć. Rozkręciłem znów sterówkę, korbę, koła zapięłem na nowo, sztycę przeczyściłem, wykręciłem, nasmarowałem gwinty i ponownie zakręciłem pedały, rozebrałem mosetk, podkładki, kierownicę, przeczyściłem i ponownie skręciłem... Dzisiaj test. Jak znów będzie skrzypieć to się chyba załamie. Wykręciłem też łożyska korby, wsadziłem tam metalowy drążek od hantli i wyginałem mocno węzeł suportowy w każdą stronę - nie skrzypi, więc to chyba nie rama bo ta skrzypiałaby przy takich naprężeniach symulujących te od pedałowania. Może miski pracują w mufie? Ech....
Komentarze (13)
w moim przypadku cykanie powodowały linki przy ślizgu pod ramą i przy pokrętłach (baryłkach) naprężenia linek przerzutek na ramie. Przeczyściłem to i zaaplikowałem trochę oleju i pomogło. Innym razem cykanie dochodziło z okolic mocowania tylnego koła. Zdjąłem je, przeczyściłem miejsce styku i pomogło. Ostatni przypadek cykania powodowały zabrudzenia przy mocowaniu sztycy. Rzadko tam zaglądałem i nazbierało się tam dużo brudu. Przeczyszczenie, nasmarowanie i cisza. Tez jestem uczulony na różne niepokojące odgłosy. Również zdarzyło mi się rozbierać cały rower, a przyczyna hałasu okazywała się bardziej prozaiczna.
Spoko, ja nie mówiłem o Majorce teraz, nawet nie marzę o przyszłym roku, no ale kiedyś... W sprawie skrzypienia - może stetoskop by pomógł, myślałeś? ;) Co do maratonów, to może wspólnie na Choszczno,taniej wyjdzie :)
Zbyszku na razie test odstawiłem na jutro, zobaczę czy coś te moje dzisiejsze czary dały. Test robiłem i mimo wszystko ciężko zlokalizować źródło dźwięku - po ramie się niesie i trudno o precyzyjną lokalizację, ale gdzies w okolicach mufy suportowej, dolnej rury... Zobaczymy. Daniel zapomnij o Majorce :) Nie ogarnę finansowo zwłaszcza przed ślubem... Ostatnio pojawiły mi się dodatkowe wydatki, teraz jeszcze na auto poszło a przegląd muszę zrobić w tym tygodniu, ortodonta też weźmie nie mało... i niestety z powodów finansowych Łobez odpuszczam :( Może Choszczno ogarnę. Drogi sport to kolarstwo... :)
A jechałem z nimi wtedy, tyle że odskoczyłem chwilę wcześniej koło Zalesia na Trzebież. W sobotę był luz, po 80km miałem średnią 35, na 20 chłopa to mało prawda? Ale poznałem nową super fajną trasę z powrotem przez Ahlbeck :) No i Adam musimy pogadać...nakręcili mnie na Majorkę, ja już chcę jechać :)
Łożyska kręcą się gładko. Mam teraz miski od Accenta i tutaj oś wchodzi bezproblemowo w tuleje, w poprzednich łożyskach od Shimano 105 korbę trzeba było dobijać gumowym młotkiem, tak ciasno była upakowana. Mimo to dźwięki są te same co na poprzednich łożyskach od 105tki. U mnie nie ma cyk cyk tylko normalne squeeek... squeeeek... squeeeek... normalne skrzypienie ;)
może zdejmij korbę i palcem obróć łożyskami suportu szukając najmiejszych zacięć w czasie obrotu... jak wyczujesz że nierówno się obraca to prawdopodobnie tam. Jak masz drugie pedały to zobacz na innych. Ja mam parę shimano od mtb mogę Ci pożyczyć. Oś korby luźno wchodzi, czy musisz ją dopychać na drugim łożysku?