Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:765.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:08
Średnia prędkość:23.82 km/h
Maksymalna prędkość:64.80 km/h
Suma kalorii:15371 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:51.02 km i 2h 08m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
32.19 km 0.00 km teren
01:13 h 26.46 km/h:
Maks. pr.:63.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 973 kcal
Rower:Cust-tec

Nowy mostek

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 5

Najpierw po pracy pojechałem do Synkrosa obczaić mostki bo po zmianie pedałów na looki tyłek mi się nieco podniósł i zaczęło być trochę niewygodnie. A że "mądry" jestem i przycięłem sterówkę widelca bez zapasu na późniejsze regulacje to postanowiłem zakupić mostek z mniejszym kątem i dodatkowo lżejszy oraz ładniejszy od klockowatej ameby.
Wybrałem mostek Felt'a, 110mm ze stopu alu 6061, kąt 5 stopni. Fajny, nie za ciężki, nie za lekki i ładnie wygląda. Kierownica podniosła się o 1,5 centymetra, czyli dokładnie tyle ile chciałem i to wyraźnie czuć. Pojechałem więc (choć miałem strasznego lenia) na krótki trening aby wypróbować zmiany i to właśnie treningu dotyczą liczby w ramce.
Na początek rozgrzewka w lekkim tempie na Arkonkę. Potem na trasie do Głębokiego kilka sprintów i docelowo dwa podjazdy osowskie. Pierwszy podjazd w okolicach 22-24 km/h, drugi już gorzej: 20-23 km/h.Szkoda, że mój licznik nie ma stopera. Zjazdy z przelotową w okolicach 50-60 km/h.
Bardzo się do podjazdów zmuszałem przez wzpomnianego wcześniej lenia ale po wszystkim byłem zadowolony, że jednak się przełamałem.

W uszach grało m.in:


Dane wyjazdu:
53.53 km 0.00 km teren
02:26 h 22.00 km/h:
Maks. pr.:49.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 965 kcal
Rower:Cust-tec

Ze Świdwina do Płot

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 1

Trasa powrotna. Klępczewo - Rusinowo - Resko - Płoty - Mechowo - Płoty.
W Płotach złapaliśmy pociąg i dojechaliśmy nim do Szczecina.
Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
35.60 km 0.00 km teren
01:43 h 20.74 km/h:
Maks. pr.:57.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 545 kcal
Rower:Cust-tec

Wokół świdwina

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 0

Drugiego dnia pobytu w rodzinnej miejscowości Małgosi wybraliśmy się na krótką przejażdżkę po okolicy.
Po drodze gdy podjeżdżaliśmy pod dosyć długi podjazd dojechał nas inny kolarz i dopingował "Tempo! Tempo!" :)
Wyprzedził nas i po kilkudziesięciu metrach zwolnił. Doszliśmy go i pogadaliśmy trochę. Okazało się, że jechał bardzo podobną trasą co my więc ładnych kilkanaście kilometrów kręciliśmy w trójkę.
Gość około 40-50tki, na karbonowej szosie Specialized w efektownym malowaniu przypominającym kolory teamu Rabobank tj. błękit i pomarańcz. Narzekał, że w Świdwinie nie ma praktycznie nikogo z kim mógłby sobie wyskoczyć czasem na szosę i większość wycieczek pokonuje w samotnośći.
Dojeżdżająć do jakiejś głównej drogi pożegnaliśmy się i skręciliśmy na Świdwin. Przed wjazdem do miasta jest całkiem fajny zjazd na którym rozbujałem się do 57 km/h. Potem zahaczyliśmy jeszcze o jednostkę wojskową, gdzie akurat trwały próby silnikowe i zaczynały się starty miejscowych Su-22. Po krótkim postoju wróciliśmy do domu.
Kategoria 0-50km


Dane wyjazdu:
132.02 km 0.00 km teren
06:25 h 20.57 km/h:
Maks. pr.:43.90 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2283 kcal
Rower:Cust-tec

Do Świdwina

Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 0

Wyprawa z moją dziewczyną. Wyjechaliśmy o 8 i ponad godzine wyjeżdżaliśmy ze Szczecina. Jak nie lewą stronę drogi remontują to prawą - tragedia jednym słowem. Potem skierowaliśmy się na Załom i boczną szosą dojechaliśmy do Goleniowa przecinając wcześniej es trójkę. Następnym czekpojntem była wioska Żółwia Błoć. Po drodze minęliśmy kilka małych wiosek i w Błotnie wjechaliśmy na drogę 106. Po kilkunastu kilometrach dojechaliśmy do ronda i skręciliśmy na wschód od Golczewa, na drogę 108. Bardzo mały ruch i wyśmienity asfalt sprawiły, że jazda była czystą przyjemnością. Po kilkunastu kilometrach dotarliśmy do pierwszego celu podróży czyli wioski Mechowo. Tam babcia Małgosi ugościła nas rosołem i pysznym obiadem. Odpoczęliśmy jakieś 3 godziny po czym ruszyliśmy do głównego celu wycieczki czyli Klępczewa k. Świdwina. Od Mechowa było to jakieś 40 km. Niestety dość kiepski asfalt i spore pagórki utrudniały jazdę i ostatecznie udało nam się dojechać po 2,5 godzinach.
Trasa całkiem ciekawa tylko szkoda, że na wielu mniej uczęszczanych odcinkach drogi są potwornie zniszczone a chwila nieuwagi może skończyć się zniszczonym kołem :/
Muszę tu jednak nadmienić, że zarządcy dróg na odcinku Czernica-Trzechel wzięli się do roboty i zaczęli dziwnym ustrojstwem "łatać" dziury. Ustrojstwo owe wyglądało jak beczkowóz z którego wystawała wielka rura. Rura ta wysypywała z siebie (a w zasadzie wydmuchiwała) jakiś drobny tłuczeń pomieszany ze smołą i tak zapychali dziury na drodze. Niby lepsze to niż nic ale te drobne kamyczki pod naporem opon strzelały we wszystkich kierunkach. Jazda bez okularów może w takich warunkach skończyć się uszkodzeniem oka...
Kategoria 100-200km


Dane wyjazdu:
68.63 km 0.00 km teren
02:19 h 29.62 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1517 kcal
Rower:Cust-tec

Wietrznie

Środa, 4 maja 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 2

Pogoda nie była może wymarzona ale po kilku dniach bez roweru byłem tak napalony na jakiś wyjazd, że średnio mnie obchodziła aura :)
Temperatura raczej symboliczna jak na maj: 8 stopni. Do tego chłodny i chwilami porywisty wiatr z północy.
Wyjechałem ze Szczecina w kierunku Głębokiego i dalej na Dobieszczyn. Na całej trasie wiatr w twarz. Zacząłem trochę lżej niż zwykle robiąc (chyba po raz pierwszy) porządną rozgrzewkę. Jak poczułem, że noga podaje zwiększyłem obroty.
Do Dobieszczyna licznik pokazywał jakieś 28-31 km/h i te prędkości przy tym wietrze wymagały ode mnie nie lada wysiłku. Po odbiciu na południe dostałem wiatr w plecy lub boczny - zależy od odcinka. Fajnie się to zgrało bo uda już się rozgrzały i rozkręciłem się do 35-37km/h. Lekko wijącą się wśród lasów trasą dojechałem do Grunhof gdzie skręciłem na ścieżkę rowerową do Pampow. Z Pampow migiem do Blankensee potem Dobrej. Od Dobrej wiało z boku więc tempo trochę spadło ale mimo to jechało się nie najgorzej. Czas gonił więc nie dokręciłem do równej siedemdziesiątki ;P
Bardzo mało kolarzy spotkałem na trasie: jednego na szosie przed Dobieszczynem i trójkę na wysokości Wołczkowa. Tradycyjnie wszyscy jechali w przeciwnym kierunku więc nie było czasu na pogawędkę.

&feature=related
W uszach grał kapitalny soundtrack Daft Punków więc nie ma co się dziwić, że noga tak podawała ;]