Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1100.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:44:24
Średnia prędkość:25.36 km/h
Maksymalna prędkość:65.40 km/h
Suma podjazdów:502 m
Maks. tętno maksymalne:192 (97 %)
Maks. tętno średnie:186 (94 %)
Suma kalorii:26278 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:100.05 km i 3h 42m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
70.22 km 0.00 km teren
02:17 h 30.75 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:24.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:154 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1829 kcal
Rower:Cust-tec

Trening #18 Nudny standard

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 4

Standardowa pętla: Szczecin, Dobieszczyn, Glashutte, Mewegen, Blankensee, Buk, Szczecin

Dzisiaj zwyczajne kręcenie w mocniejszym tempie. Monitorek mnie pilnował, żebym nie przeginał ale i tak było kilka odcinków gdzie się trochę przypaliłem.
W drodze powrotnej wsiadło mi na koło dwóch "górali", oczywiście na zmiany nie wychodzili :D, tylko cień ich zdradzał i głośno pracujący napęd. Pociągnęłem ich pod Głębokie i zerwałem na sprincie do skrzyżowania.
W bidonie carbo i kolejna próba przyzwyczajenia się do tej mikstury. Smakuje to to jak rozwodniony sok pomarańczowy z domieszką mąki ziemniaczanej... Isostar lepiej mi podchodził.

HZ: 6%
FZ: 73%
PZ: 22% - ach ten mój brak samodyscypliny ;P

Dane wyjazdu:
72.24 km 0.00 km teren
03:40 h 19.70 km/h:
Maks. pr.:43.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1196 kcal
Rower:Cust-tec

Niedzielna wycieczka z Małgosią

Niedziela, 3 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

W niedzielę wybrałem się z Małgosią na wycieczkę do Niemiec. Wyjechaliśmy w kierunku Głębokiego aby tam odbić na Dobrą i przejście graniczne w Buku. Następnie pokręciliśmy na Mewegen gdzie skręciliśmy na południe, na Locknitz. Pogoda była całkiem przyjemna i temperatura w sam raz - 20 stopni. Niemieckie wioseczki urzekły nas po raz kolejny swoją malowniczością i porządkiem. Nastrój niedzielnego popołudnia dopełniał klimatu.


Wjazd do Mewegen od strony Blankensee, prowadzący przez rozległe pola kukurydzy.


Panorama Mewegen.


Gosia na głównej ulicy Mewegen.

Tak sobie kręciliśmy aż dojechaliśmy do Boock. Przemknęliśmy żwawo przez wioskę i skręciliśmy na Locknitz. Jechało się całkiem przyjemnie, wiatr w plecy, wyszło słońce a dookoła pofalowane pola zboża, lasy - idealny relaks. Niedługo potem zajechaliśmy do centrum Locknitz gdzie zrobiliśmy sobie małą przerwę. Nie braliśmy jedzenia i mieliśmy tylko to co w bidonach i szczerze mówiąc chętnie bym wtedy coś przekąsił. Gosia jednak dzielnie się trzymała i ruszyliśmy dalej na Retzin. Tam zaczęły się fajne, choć krótkie, podjazdy. Tempo spadło i turlaliśmy się tak do Grambow. Następnie nowowybudowaną ścieżką rowerową do Linken i tam wróciliśmy do Polski. W Dołujach odbiliśmy na Bezrzecze i dalej do Szczecina.
Bardzo fajna i sympatyczna wycieczka, zwłaszcza, że od dawna nie byłem na takiej luźnej przejażdżce z moją dziewczyną. Miłe zakończenie tygodnia :)
Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
44.61 km 0.00 km teren
01:33 h 28.78 km/h:
Maks. pr.:65.40 km/h
Temperatura:16.0
HR max:186 ( 94%)
HR avg:149 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1298 kcal
Rower:Cust-tec

Trening #17 Podjazdy

Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 01.07.2011 | Komentarze 1

Zimno i wieje, obżarłem się pizzą, ale trza było dupsko ruszyć.
Aura odstraszała skutecznie od dalekich wypadów więc postanowiłem porobić dłuższe podjazdy.
Jako żałosny symulator Mont Ventoux wybrałem sobie podjazd ulicą Miodową na Osów hahaha. Zrobiłem go dwa razy na przemiennie z mocnymi zjazdami co dało efekty w postaci miękkich nóg. Puls przy podjazdach dość stabilny 172-178. Na zjazdach mocno - szybował ponad 180 (HRmax 186ud/min). Potem runda do Dobrej, nawrót na rondzie i z powrotem. Po drodze kilka tempówek a na koniec Osów jeszcze raz na "dojechanie".
Nie nawidzę tego typu ćwiczeń i zawsze będę się do nich po prostu zmuszał. Mam nadzieję, że dadzą efekty. Cieszył mnie szybki powrót tętna do spokojnych wartości.
Samopoczucie raczej słabe. Pierwsza połowa treningu zamulona przez pizzę, jaką pożarłem godzine przed. Potem się ułożyło i było lepiej.

HZ: 24%
FZ: 44%
PZ: 32%