Trening #40 Szosa 200 min
Sobota, 28 stycznia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Yeaaaaaah w końcu pogoda dopisała. Tzn. na tyle na ile może dopisać w styczniu. Było słonecznie i sucho ale lekki mróz i wiatr nie pozwalał poczuć się komfortowo. Noga dziś specjalnie nie kręciła a tętno było dość ospałe, ale wpisywało się to idealnie w moje dzisiejsze założenia. Pojechałem dużą pętle najpierw na Grambow, Ramin i do Locknitz, a potem na północ do Glashutte i przez Dobieszczyn i Tanowo z powrotem na Szczecin. Noga jednak trochę zaswędziała i przypuścilem atak na jeden znany mi KOM (hr max) ale bez powodzenia. Poprawiłem co prawda swój ostatni rekord o sekundę lecz wystarczyło to tylko na 6 miejsce w klasyfikacji. Co godzinę wsuwałem kalorie (ciasteczka albo baton zbożowy) dzięki czemu znowu udało się przejechać całą objętość bez kryzysów. Jedynym negatywnym aspektem dzisiejszego dnia była niestety temperatura, zwłaszcza ta odczuwalna. Po prostu nie ma nic przyjemnego w telepaniu się z zimna jedząc w pośpiechu ciastka na krótkim postoju aby potem przez kolejne 10 kilometrów z powrotem się rozgrzewać. No ale sorry... taki mamy klimat :)
1: 7%
2: 70%
3: 22%
4: 1%
5: 0%
kad: 87

Spoko rower

Jest zima to musi być zimno... pani kierowniczko!

Jak się tak mocno zaciągnąć, ale tak naprawdę mocno... to trochę czuć wiosnę :D
1: 7%
2: 70%
3: 22%
4: 1%
5: 0%
kad: 87

Spoko rower

Jest zima to musi być zimno... pani kierowniczko!

Jak się tak mocno zaciągnąć, ale tak naprawdę mocno... to trochę czuć wiosnę :D