Trening #69 Szosa 130 min

Sobota, 25 marca 2017 · Komentarze(0)
Równo S2. Trochę wiatr krzyżował plany i kilka odcinków dołożyłem do pieca. Noga zakołkowana, nie kręciła chętnie.

1: 10%
2: 61%
3: 25%
4: 4%
5: 0%
kad: 85

Trening #68 Szosa 100 min

Czwartek, 23 marca 2017 · Komentarze(0)
Wyjechałem dopiero o 21:30. Na szczęście nie było zapowiadanych opadów więc drogi suche. Zrobiłem 6x rundę wokół dzielnicy i w trakcie założone sprintya  potem poleciałem małą nocną kryterkę uliczną na dokrętkę. Wróciłem po 23. 

1: 17%
2: 62%
3: 20%
4: 1%
5: 0%
kad: 85
waga: 74,6

Trening #66 Szosa 170 min

Niedziela, 19 marca 2017 · Komentarze(1)
Kolejny tydzień z niedzielnym treningiem grupowym. Skład: kilka osób z CRT plus delegacja z Polic i paru gości. Chwilę po 9:30 ruszyliśmy w kierunku Dobrej gdzie łapiemy dodatkowo Grześka i Darka. Kilkunastoosobowym peletonikiem obieramy kurs na Buk a dalej przez Stolec na Dobieszczyn. Tempo solidne, trzymało się plus minus w okolicach 35km/h ale w takiej grupie nie było aż tak odczuwalne, poza zmianami. W Dobieszczynie chwila na sikustop, którą wykorzystuję na zjedzenie batonika i dalej rura na Niemcy. Po nawrotce na południe lecimy po równych i mocnych zmianach w kierunku Locknitz. Jedytnie Przemo się wyłamał jedną akcją zaczepną gdzie część grupy w tym ja zabiera się w krótki ale treściwy pościg. Kilometry szybko umykają bo przelotowa całkiem całkiem i po nieco dłuższej chwili meldujemy się na wjeździe do miasteczka. Dalej odbijamy na skrzyżowaniu w prawo i lecimy na Retzin i tamtejsze hopki. Pierwsza poszła gładko ale gdy kończy się las to wiatr zaczyna rozdawać karty. Grzesiek z Darkiem dali mocniejszą zmianę i rozkręcili towarzystwo. Potem poprawił Piotrek, skoczył za nim Kuba, Jarek... Mnie też noga zaswędziała i przed szczytem poprawiłem naciągając grupkę. Chwilę ciągnę na płaskim i oddaję zmianę, wyprzedza mnie Piotrek, Kuba, Jarek... i koniec. Reszta kilkadziesiąt metrów za nami. Jako, że wiało niekorzystnie w mordę, chłopaki lecieli po rancie to załapałem koło ostatniego i zrobiliśmy małą akcję. W Retzin znów wszystko łączy się do kupy ale na kolejnej hopce ponownie rozrywa. Znowu skacze Piter, Jarek i ktoś jeszcze. Poleciałem za nimi ale ostatecznie zrezygnowałem wisząc między ucieczką a resztą grupy. Chłopaki mnie szybko dochodzą bo ewidentnie chcą złapać harcowników. Jak ich capnęliśmy to oni znowu w odjazd i tak aż do Grambow w kotka i myszkę. Od Grambow do Lubieszyna już równo i spokojnie regenerując siły i wyrównując oddech, co nie znaczy, że wolno hehe. Wjeżdżamy znów do Polski i zaraz odbijamy w lewo po hopkach na Dobrą. Tam na pierwszym podjeździe Kuba z kolegą z pary znowu zaciąga, grupa się tasuje i na szczycie tempo znów konkret - wszyscy poczuli zew prędkości. Do samej Dobrej piękny kolarski gaz, skokeny, poprawki, zaciągi... piknie się te hopy w takim klimacie łykało. W dobrej żegnamy Police i z Jarkiem, Piotrkiem i Przemem lecimy na Głębokie. Miodowa młynek i rozjazdowo do domu.
Jechało mi się bardzo dobrze, noga pomimo wczorajszego ciężkiego treningu na Miodowej ładnie kręciła i pozwoliła na małe harce na trasie. Pałer do końca, tętno w ryzach, super! Oby tak dalej! Plan działa, dzięki Piter!

1: 3%
2: 42%
3: 40%
4: 15%
5: 0%
kad: 86

Trening #65 Szosa 120 min

Sobota, 18 marca 2017 · Komentarze(0)
Psia pogoda. Zlewa z nieba, 2 stopnie i wiatr do 90km/h. Lekko nie było ale założenia zrobione.

S2 + 6x Miodowa S3+ kad 70=>80=>60=>80=>70=>80

1: 16%
2: 36%
3: 42%
4: 5%
5: 0%
kad: 80

Trening #64 Szosa 90 min

Środa, 15 marca 2017 · Komentarze(0)
Ze względu na jutrzejszy całodniowy wyjazd na targi przesunąłem trening na dziś. Noga zmulona po wczoraj, walczyła z silnym wiatrem. Założone formaty zrobione. Teraz dwa dni luzu a w sobotę podjazdy.

S2 + 6x sprinty 15s

1: 16%
2: 57%
3: 25%
4: 2%
5: 0%
kad: 83
waga: 74,5 kg

Trening #62 Szosa w grupie 190 min

Niedziela, 12 marca 2017 · Komentarze(0)
Ustawka z Cubica Racing Team, Góral Police i kilkoma zaprzyjaźnionymi ludkami. Bardzo się obawiałem tego spotkania mając cały czas w pamięci zeszłotygodniową sobotnią klęskę. Na szczęście było ok, nawet bardzo ok. Udało się wychodzić na zmiany i kontrolować tempo, miałem siłę aby odpowiadać na zaciągi, na górkach trzymałem koło a energii wystarczyło do końca - jest ok. Morale mocno się poprawiło i patrzę z optymizmem na najbliższe tygodnie. Rolki zostawiam zgodnie z instrukcjami Piotra jako ostateczność, priorytetem zaś będzie jazda na zewnątrz wg założonych formatów bo zwyczajnie przynosi to efekt.


Fotostop w Locknitz, peletonik już trochę przetrzebiony...

1: 3%
2: 35%
3: 44%
4: 18%
5: 0%
kad: 86