Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:958.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:31:55
Średnia prędkość:28.40 km/h
Maksymalna prędkość:65.10 km/h
Suma podjazdów:4115 m
Maks. tętno maksymalne:189 (95 %)
Maks. tętno średnie:162 (82 %)
Suma kalorii:20619 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:50.42 km i 1h 59m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.26 km 0.00 km teren
01:57 h 30.90 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max:184 ( 93%)
HR avg:149 ( 75%)
Podjazdy:276 m
Kalorie: 1434 kcal

Trening #38 Miał być rozjazd

Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 5

Miał być dziś spokojny rozjazd ale wyszło trochę mocniej. Ustawiłem się z Piotrem na wieczorną pętlę po NRD. Na Głębokim oprócz czas była też grupka Mastersów. My ruszyliśmy wcześniej kierując się na Blankensee. Tuż za Bukiem Mastersi nas dochodzą i odbijają w Blankensee na falbanki. My pojechaliśmy prosto na Mewegen. Jeden im się zgubił i podczepił się do nas, ale jechał na sztywnym MTB to na zmiany nie wychodził. Piotr parę razy wyszedł na prowadzenie ale większość trasy byłem na czubie robiąc sobie trening wytrzymałościowy. Tempo niezbyt mocne jednak mielenie nogami non stop daje się we znaki. Puls w normie. Pod koniec przed Tanowem na prostej zebrałem się jeszcze w sobie i rozkręciłem tempo ponad 35km/h pod wiatr - i noga nawet ogarniała. Znów w drugiej połowie trasy dało o sobie znać kolano, a najśmieszniejsze jest to, że dolegliwość nasila się przy lekkiej jeździe a jak mocniej depnę to już tego nie czuje - o co kaman?
Dzięki Piotrek za trening! Jest progres! :)

O wietrze nie będe się rozpisywał bo to dzisiaj jakiś żart chyba był :)

HZ: 14%
FZ: 66%
PZ: 19%

Dane wyjazdu:
50.59 km 0.00 km teren
01:42 h 29.76 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:23.0
HR max:188 ( 95%)
HR avg:150 ( 76%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1256 kcal

Trening #37 Skośnooki sadysta

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 2

Ma na imię Izumi Tabata i sponsorował mój dzisiejszy trening. Pierwszy raz spróbowałem zniszczyć się po japońsku i muszę przyznać, że jest hardkorowo.
Najpierw rozgrzewka na prostą za Tanowem, bez spiny, rozkręcamy nogę. Potem chwila na złapanie oddechu i zaczynamy zabawę. Przepis zapożyczyłem z bloga Mikołaja.

20s/10s x8 - zrobiłem dwa takie bloki z dwuminutową przerwą między nimi. Intensywność 90-95% HRmax. Może i by starczyło jeszcze pary na trzeci ale lepiej niedotrenować niż przetrenować. Wracając na rilaksie młynkowałem pod wiatr (bo ten niestety dziś pizga jak w kieleckim) i czułem dziwne kłucie nad lewym kolanem. Nie jakieś mocne, ale dość niepokojące.

HZ: 11%
FZ: 70%
PZ: 18%

Dane wyjazdu:
54.54 km 0.00 km teren
01:50 h 29.75 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:151 ( 76%)
Podjazdy:511 m
Kalorie: 1432 kcal

Trening #36 Wieczór z Miodową

Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 7

Biełkow pojechał zajebistą ucieczkę a Betancur zajebiście cieszył się z drugiego miejsca ;P no to trzeba było zajebiście pokręcić. No może przesadnie określiłem, ale było dzisiaj dość mocno. Najpierw rozgrzewka czyli pętelka na Bartoszewo, Dobrą, Wołczkowo. Na trasie ze dwie tempówki celem rozgrzania ud. No i potem Miodowa. Pierwsze podejście na miękko, w wysokiej kadencji niczym Armstrong pod Mount Ventoux, a następne trzy powtórzenia z blatu na twardo ugniatając jak Ulrich w najlepszych latach.

Plener ślubny nie mógł się obejść bez kolarskich motywów :D



HZ: 17%
FZ: 45%
PZ: 34%

Dane wyjazdu:
80.39 km 0.00 km teren
02:39 h 30.34 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:152 ( 77%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: 2001 kcal

Trening #35 Wytrzymałość

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 3

Metodą ciągłą :D. Generalnie miało być pod 3 godziny jednostajnego obciążenia na średnim poziomie. Bomba złapała mnie na 50-tym kaemie i trzymała kilka kilometrów, potem trochę odpuściła i znów wróciła przed Blankensee. Wiatr nie pomagał i powrót z bocznym niekorzystnym albo w mordę. Ciężko się jechało, puls na początku wysoko a potem dość nisko, nie chciał się wkręcać, noga pusta. Oj coś czuje, że w tym sezonie to ja na podium nie stanę... :/ Ale wystartuję chociażby dla samej atmosfery.
Trasa: Pogodno, Głębokie, Tanowo, Dobieszczyn, Hintersee, Ahlbeck, Hintersee, Glashutte, Grunhof, Pampow, Blankensee, Buk, Dobra, Wołczkowo, Głębokie. Płasko jak stół.


Panorama przed Hintersee - w końcu zielono!


Maszina

HZ: 4%
FZ: 77%
PZ: 18%

Dane wyjazdu:
26.39 km 0.00 km teren
01:22 h 19.31 km/h:
Maks. pr.:46.33 km/h
Temperatura:15.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:138 ( 70%)
Podjazdy:443 m
Kalorie: 993 kcal
Rower:

Trening #34 Znów puszcza

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 0

Popołudniu nie zapowiadało się na deszcz więc ruszyłem poraz kolejny na eksplorację dziewiczych dla mnie terenów Puszczy Wkrzańskiej. Jazda bez założeń, dla frajdy i rozruszania nogi przed sobotnią wytrzymałością na szosie. Pogubiłem się trochę i w rezultacie wyjechałem w Pilchowie :D Max speed na jakimś leśnym zjeździe... adrenalina jak szosą z Okraju albo i lepiej!


Yukon 1


Panorama


Yukon 2


HZ: 29%
FZ: 43%
PZ: 13%

Dane wyjazdu:
35.95 km 0.00 km teren
01:33 h 23.19 km/h:
Maks. pr.:43.05 km/h
Temperatura:23.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:148 ( 75%)
Podjazdy:500 m
Kalorie: 1206 kcal
Rower:

Trening #33 MTB to nie dla mnie... :P

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 7

Wczoraj byłem za bardzo zmęczony po niedzielnym plenerze ślubnym więc odpuściłem. Dzisiaj już nie mogłem. Ale się niebo coś chmurzyło więc pojechałem na "ekstremalne" szlaki Puszczy Wkrzańskiej. Raz nawet na jednym zjeździe wyjechał mi przed koło jakiś rajder na góralu, który nieźle popylał tymi leśnymi ścieżkami. Depłem w korby i heja za nim. Na prostych bez problemu nadrabiałem bo noga miała spooory zapas mocy ale na zakrętach, zwłaszcza tych technicznych dostawałem w dupę. Blok psychiczny - koła w poślizgu a przy prędkości 40km/h przelatujące kilka centymetrów obok kierownicy pnie drzew mnie przeraziły. Heblowałem grubo na serpentynach a potem goniłem na prostych. Ale fajnie było się tak wyhasać. Potem lanserska runda Arkonką i na Błonia no i do dom.

Tak więc lasy to nie dla mnie. We kasku komarzyska, buty uwalone. Pyłki, piaski, owady maści wszelakiej w moich nieogolonych kopytach to nie jest zbyt estetyczny widok :D A i tak trzeba powiedzieć, że las był względnie czysty, bez błota.
Wyścigi MTB to ja sobie daruje. Szkoda zdrowia. Dzisiaj jechałem zachowawczo a i tak wystarczy jakiś korzeń pod liśćmi aby wystrzelić przez kierownicę. Za dużo w tym wszystkim ryzyka i za dużo zależy od ślepego szczęścia. Szosa to jest to :]

PS. Ładne przewyższenia wyszły jak na godzinę jazdy.

HZ; 24%
FZ: 44%
PZ: 29%

Dane wyjazdu:
34.26 km 0.00 km teren
01:13 h 28.16 km/h:
Maks. pr.:62.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max:186 ( 94%)
HR avg:154 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 962 kcal

Trening #32 Podjazdy

Piątek, 3 maja 2013 · dodano: 03.05.2013 | Komentarze 0

Po powrocie z nad morza gdzie w towarzystwie znajomych delektowaliśmy się kebsem i lodami należało trochę spalić kalorii. Czasu mało więc trzeba było mocniej pokręcić. Padło na podjazdy Miodową. 4x bo na więcej brakło sił i słońca. Noga słaba dziś ale fajne wprowadzenie mi wyszło. Po weekendzie czas na regularne treningi, Gryfice już niedługo :)

HZ: 15%
FZ: 42%
PZ: 42%

Dane wyjazdu:
71.93 km 0.00 km teren
03:31 h 20.45 km/h:
Maks. pr.:52.69 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Na kebsa do Trzebieży

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 1

Wycieczka z Gosią nad Zalew. Od dawna już chodził za mną kebab więc połączyłem przyjemne z pożytecznym i wybraliśmy się do Trzebieży. Droga do celu była pod wiatr więc powrót na szczęście ze wspomaganiem. Pojechaliśmy leśnymi drogami pożarowymi i była to miła odskocznia od hałaśliwych asfaltów.


Bagna


Przed Dargobądzem


Plażowe klimaty w Trzebieży
Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
100.68 km 0.00 km teren
03:12 h 31.46 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:154 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2536 kcal

Trening #31 Majówka z koxami

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 7

Wczoraj dostałem esemesa od Romka z propozycją treningowej majówki. No se myślę, że w porzo opcja, od Gosi dostałem zielone światło na urwanie kilku godzin z rana więc potwierdziłem obecność. Był jeszcze Grześ na swoim ultrazajebistym Moserze UnoUnoUno (rakieta...) no i w Dobrej dojechał do nas Daniel na równie włoskim Colnago.

Koksiarska ekipa nie zapowiadała lekkiego tempa i pomimo początkowych zapewnień dla mnie było konkret. Pojechaliśmy pierwsze kilometry z Mastersami z Głębokiego a potem odbiliśmy na Buk i Blankensee. Tam po falbankach do Bismark i dalej już prowadził Daniel bo ja bardzo średnio znam tamte rejony NRD. Trasa szybka ale i nie łatwa. Były odcinki bruku, asfalt ciągle wił się zakrętami to w górę to w dół. Potem dłuuuugi podjazd, który przechodził w całkiem imponujący zjazd. Na czubie Grześ z Romkiem ale jechali dość zachowawczo testując pozycję aero. Niewiele myśląc jak ostatni trzepak wyszedłem z koła, depłem ja, zasapałem ja i rozkręciłem ponad 60km/h. Niestety sprint rozpocząłem kilka sekund za wcześnie przez co ugotowałem się tuż przed tablicą. Wykorzystał to Grzesiek, który poszedł za mną w pogoń no i krecha jego. Harcowanie przypłaciłem chwilowym zgonem bo po tym fajnym zjeździe znów zaczął się mniej fajny podjazd. Zostałem z tyłu, ale chłopaki zrobili postój na szczycie więc była chwila na złapanie oddechu. Dalej już bez szaleństw, swoim tempem uderzyliśmy w kierunku Locknitz. Na bodajże 70-tym kilometrze dochodzi nas kilku ścigantów z Głębokiego, którzy w milczeniu, pełni zadumy wyprzedzają nas swoim pociągiem. Jeden z nich jednak już chyba miał dość bo został w naszym pośpiesznym zamiast w ich ekspresie. No ale gdy tylko nas wyprzedzili to dziwnie zwolnili i tak jechaliśmy ze stałą stratą kilkuset metrów. Przegrupowanie, Grześ na czub, wrzuca szóstkę i heja. Odwalił kawał dobrej roboty i mozolnie zespawał naszą grupkę z Mastersami. Tym ostatnim jednak chyba się to nie spodobało i przed Locknitz na płaskim uda zapiekły, peleton rozkręcił się ponad 50km/h, założyli ranty... Kilku strzeliło w tym i ja. Mimo wszystko i tak jestem zadowolony, że w miarę możliwości trzymałem się w grupie.
W Locknitz postój przy kocie, Daniel odbija na północ na Dobieszczyn a my w trójkę prosto na Lubieszyn. Długo z chłopakami nie jechałem bo przyszło to co musiało przyjść po takich szaleństwach czyli konkretny zgon. Pożegnałem się z chłopakami i podziękowałem za holowanie. Dojechałem do granicy i czym prędzej udałem się na Orlen po coś słodkiego. Sewendejs maxi (a co...) postawił mnie na nogi i dał paliwa na ostatnie kilka kilometrów. Ujechałem się...

Dzięki Panowie za fajny i towarzyski wypad. Odbuduję formę to pokręcimy coś mocniejszego.

Przetestowałem też nowe gumy. Padło na Michelin Pro 3 Race. Fajne, dużo "cieńsze" po napompowaniu niż Hypersoniki i ładnie niosą. Ale największą zaletą jest to jak kleją się w zakrętach. Bajka! Na Duro nie mogłem się tak składać. Jak wytrzymają te 5000 kilometrów to będe zadowolony.


Peleton przed Dobrą


Doncz ju noł pampit ap, ju gat tu pampit ap :D


Niuniuś :P

HZ: 12%
FZ: 43%
PZ: 40%