Bieganie #3 Auć...

Środa, 9 stycznia 2013 · Komentarze(0)
DISTANCE
6.92 km
DURATION
45m:02s
AVG. SPEED
6:30 min/km
MAX. SPEED
3:59 min/km

Koniec opierdalania... dziś na waleta wyszło 77 kg! Za dużo, dużo za dużo. 5 kg musi zniknąć lub zamienić się w buły na udach :D
Trasa identyczna jak w poniedziałek tyle, że w deszczu i z bolącymi stabilizatorami na prawej nodze. Chyba za ostro wystartowałem z tymi joggingiem. Trzeba luzować objętość bo chyba seppuku popełnie jak załatwie sobie kontuzje podczas przedsezonowych truchtów.

Puls niżej, coś tam dyga w dobrym kierunku.

HZ: 2%
FZ: 90%
PZ: 6%

Chce mi się ścigaaaaaać!

Bieganie #2

Poniedziałek, 7 stycznia 2013 · Komentarze(1)
DISTANCE
7.04 km
DURATION
44m:34s
AVG. SPEED
6:20 min/km
MAX. SPEED
4:11 min/km
CALORIES
524 kcal

HZ: 6%
FZ: 85%
PZ: 10%

No i doszły nowe kółka :)
Jutro do serwisu przepiąć kasetę i jak będzie pogoda to potestujemy!
Kupiłem RS10tki - na droższe szkoda mi kasy, żeby potem płakać jakby mi się w kraksie miały zniszczyć (odpukać).

Trening #3 Lekki wytop

Sobota, 5 stycznia 2013 · Komentarze(9)
Pogoda dopisała i po deszczowej końcówce tygodnia w sobotę przywitało mnie... słońce. Nie można było przegapić takiej okazji. Dziś miało być lekko i dłużej. Dwie godzinki na początku wystarczą. Pomimo 5 stopni było dość chłodno zapewne przez sporą wilgotność. Wiatr z północy nie zachęcał do jazdy w tym kierunku więc uderzyłem na Locknitz. Asfalty w sumie w większości mokre więc maszyna się upaćkała ale napęd na dojechaniu a nowe koła już do mnie lecą więc nie szkoda katać. Pojechałem na tostach i kawie ale odcięcia nie było. W bidonie tylko woda z magnezem. Fajna pogoda, dobrze się kręciło. Mam nadzieję, że coś spaliłem bo trochę mi się przez jesień przybrało na wadze - ważę 76-77 kg. W sezonie optymalnie czuje się przy 71-72 kg więc mam nadzieję, że siłą rzeczy zgubię zbędny balast przy kolejnych treningach. Puls nadal wysoko ale widać światełko w tunelu.


Słit focia z rąsi...


Z słynnym kotem w Locknitz


Żeby cała zima taka była to by był cud miód i orzeszki...


HZ: 6%
FZ: 61%
PZ: 33%

Trening #2

Niedziela, 30 grudnia 2012 · Komentarze(8)
Poprawka z wczoraj. Miało być lekko ale wiatr nie pozwolił. Fajna pogoda, sporo słońca i stosunkowo ciepło. Asfalty miejscami mokre ale ogólnie jak na grudzień to super aura.
W drodze powrotnej spotkałem Daniela z jego Anią i Milenką - pozdrowienia dla Was :)

HZ: 3%
FZ: 35%
PZ: 62%

A tu filmik z wczoraj, prawie jak z GoPro hahahaha:

Bez sensu

Poniedziałek, 17 grudnia 2012 · Komentarze(5)
Kategoria 0-50km
Pogoda po ch.... Na drogach syf wymieszany z sola ale nie moglem sie powstrzymac. Chociaz troszke pokrecilem.

Wesolych Swiat! :)

Trening #87 Lajtowo po mieście

Wtorek, 20 listopada 2012 · Komentarze(3)
Jeden dzień urlopu więc korzystając ze słonecznej pogody pojechałem na rundę wokół Szczecina. Kurs na Dąbie, dalej Podjuchy, podjazd pod Szmaragdowe plus zmiana gumy i dalej Autostradą Poznańską do domu na Pogodno. Coś ostatnio coraz częściej łapie kapcie. Opona z tyłu dogorywa i po prawie 5 tysiącach kaemów jest już wytarta i nieźle ponacinana. Nawet małe okruszki szkła przy odrobinie pecha przebijają dętkę. Przód trzyma się nieźle, ale tył w sumie już na wymianę... Trochę mały przebieg, ale przynajmniej cena i to jak te oponki niosą utwierdza mnie w decyzji, że kolejne gumy też będą od DURO.

HZ: 13%
FZ: 38%
PZ: 45%

Bieganie #1

Wtorek, 6 listopada 2012 · Komentarze(8)
Dystans
6.77 km
Czas trwania
37m:35s
Średnia prędkość
5:33 min/km
Max prędkość
3:38 min/km
Kalorie
487 kcal
Wysokość
25 m / 63 m
Przewyższenie
68 m ↑ / 71 m ↓

Trening #86 Świat jest mały

Niedziela, 4 listopada 2012 · Komentarze(0)
Pętla na Dobieszczyn dalej Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee, Buk, Dobra, Bezrzecze, Szczecin.
Pogoda ok ale asfalty w większości wilgotne. Wyjechałem wcześnie i o 10 byłem na Głębokim. Zebrała się kilkunastoosobowa grupka szczecińskiej ustawki ale nie miałem zamiaru się pod nich podczepiać. Z resztą jadąc dalej po śliskich liściach utwierdziłem się w słuszności tej decyzji bo ich tempo i jazda w większej grupie w takich warunkach może być ryzykowna. Za Tanowem na długiej prostej słyszę zza pleców gromkie "Cześć!". Wyprzedza mnie trójka kolarzy. Niewiele się zastanawiając wskakuję do pociągu i z leniwego 27-30km/h robi się 37-39 km/h. Okazuje się, że jednym z tej trójki jest Wojtek, z którym zabrałem się w ucieczkę na Łobzie - heh świat jest mały :). Fajnie było znów poczuć tą prędkość i współpracę. Przejechaliśmy tak 10km tuż za granicą koledzy zawrócili a ja nie chcąc znów wracać po śladach pojechałem w Niemce. Nogi nieźle dostały i niebardzo chciały kręcić po tej przepalance (puls na zmianie osiągął 190! :D) ale jakoś potoczyłem się do domu.



HZ: 3%
FZ: 55%
PZ: 41%