Wiosna?

Sobota, 12 marca 2011 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km
Ciepło dzisiaj było i pogodnie. W końcu wiosna??
Przejechaliśmy się z moją dziewczyną na Dobrą i Bartoszewo. Przetestowaliśmy przy okazji jej nowy rower: Kross Crow Steppen. Muszę powiedzieć, że to naprawdę fajny kompromis pomiędzy efektywnością kolarki a uniwersalnością MTB. Da się tym "pocisnąć" a jednocześnie wjedzie się nim na leśne dukty. Gdybym miał więcej kasy sam bym sobie taki kupił jako drugi.


A takie zdjęcie zrobiła mi moja lepsza połówka :P

Po pracy

Wtorek, 8 marca 2011 · Komentarze(2)
Szczecin=>Bartoszewo=>Dobra=>Głębokie=>Szczecin

Z dużej chmury mały deszcz

Poniedziałek, 7 marca 2011 · Komentarze(0)
Wielkie plany były, morale wysokie i pogoda pikna. Cytując Siarę z Kilera: "To co się stało, że się zesrało!?"
A no na początku już w okolicach głębokiego, gdy się trochę rozkręciłem, uświadomiłem sobie, że zapomniałem telefonu a za granice bez komórki się nie wypuszczę. Bo plan był ambitny - poszosować na niemieckich asfaltach. Wróciłem do domu, wziąłem telefon ale wtedy jakoś i ochota zmalała, i tyłek zaczął boleć (wychodzi oszczędzanie na jakości spodenek)... Wszystkie te jak i pomniejsze czynniki, których wymieniać nie będe, spowodowały zmianę pierwotnego planu na rekreacyjna rundę przez Wołczkowo, Dobrą, Bartoszewo a potem dotyranie się na podjeździe pod Osów i powrót do domu.
Ogólnie średniawka: zarówno kondycyjnie jak i biorąc pod uwagę subiektywną ocenę frajdy z jazdy. Rower za to chodzi jak zegarek, tylko czynnik ludzki zawiódł ;)

Runda po pracy #1

Czwartek, 3 marca 2011 · Komentarze(1)
Planowałem uderzyć na niemiecką stronę i pokręcić chociaż 50 km ale nogi jakoś nie miały werwy i skończyło się na krótkiej trasie na Osów i z powrotem (tym razem podjezd od strony Głębokiego). Pogoda średnia, przyjemność z jazdy też. Gdzie ta wiosna...

Kręcenie po mieście

Wtorek, 1 marca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km
Taka krótka runda po mieście: praca -> dom -> serwis -> dom. Dzisiaj cytryna dostała nową kasetę od Miche - w tym celu odwiedziła serwis bo nie mam odpowiedniego do montażu klucza. Na razie jest ok, nowy łańcuch po kilkunastu km powinien się "przyjąć", zobaczymy jak napęd będzie się trzymał po dwóch tysiącach km.
Przed weekendem doszedł też do mnie kupiony całkiem okazyjnie kask, ognisto-pomarańczowy Selev Ego, którego fotkę zamieszczam niżej :). "Stara" srebrno-czarna Alpina powędruje do nowego właściciela, czyli mojej dziewczyny ;).

Większa pętla na północ

Sobota, 26 lutego 2011 · Komentarze(5)
Kategoria 50-100km
Od rana pogoda dopisywała, słońce świeciło można by powiedzieć wiosennie, prognozy zapowiadały coś w okolicach zera stopni więc grzechem byłoby nie skorzystać z okazji :)
Postanowiłem, że sprawdzę jak mi się pojedzie na pierwszej większej pętli w nowym roku. Wybrałem trasę na Dobieszczyn aby potem przedrzeć się jakąś podrzedną drogą do Nowego Warpna, potem na wschód na Trzebież, Police, Tanowo i powrót do Szczecina.
Do Dobieszczyna było fantastycznie. Następnie skręciłem we wspomnianą mało uczęszczaną "szosę" na Nowe Warpno pnącą się praktycznie prosto na północ w kierunku zalewu. I to był początek końca przyjemności z jazdy ;] Droga... to jakaś pomyłka! Dziura dziurą dziurę pogania, miejscami asfalt totalnie zdarty i tak przez... kilkanaście km. Namęczyłem się okrutnie ale w końcu dojechałem do Nowego Warpna. Tam krótka przerwa na Corny'ego. Ruszyłem na Trzebież. Asfalt średni. Dosyć równy, widać, że nowo położony ale mocno porowaty. W Brzózkach kolejny kubeł zimnej wody na głowę: ok 2km odcinek kocich łbów. I brak chodnika... Dla mnie oznaczało to prędkość około 10 km/h i 10 minut strachu przed złapaniem kapcia. Jakoś te przeszkody pokonałem po czym ruszyłem nie tak już dziarskim tempem na Trzebież. W Policach krótkie uzupełnienie węglowodanów za pomocą nabytego w kiosku wafla czekoladowego marki mi bliżej nie znanej i wyjazd w kierunku Tanowa. Potem szło już dość gładko choć tempem chwalił się nie będe.
Ogólnie nie jestem zadowolony w trasy jaką wybrałem. Nigdy wiecej z własnej woli się tam rowerem (przynajmniej obecnym) nie zapuszczę. Fajnie, że udało mi się pokonać bez większego przygotowania dziewięć dyszek ale mogłoby to się odbyć zdecydowanie szybciej hehehehe.

Pozdrawiam!

"Szosa" na Nowe Warpno - prawie jak Paris-Rubaix :D


Postój w Nowym Warpnie

Kręcenie na kacu

Niedziela, 20 lutego 2011 · Komentarze(0)
Lekki kac męczył od rana bo sobotnią noc zakończyłem w dobrym towarzystwie około 4 rano ;) Przemogłem się jednak aby trochę pojeździć i zrobiłem krótką rundę na Osów i z powrotem. Najpierw niezbyt stromy ale monotonny, mało ciekawy, z fatalną nawierzchnią podjazd ulicą Chopina. Na końcu czeka jednak nagroda: dynamiczny i kręty zjazd z Osowa na Głębokie :D.
Zarwana noc dała się jednak we znaki i kondycyjnie mocno odczułem ten krótki wypad.

Szczecin->Tanowo->Szczecin

Sobota, 19 lutego 2011 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km
Przez cały tydzień z utęsknieniem czekałem na sobotę aby w końcu wsiąść na rower i pokręcić. Niestety prognozy nie zapowiadały wymarzonej aury na rowerowy wypad. Miałem jechać na Dobieszczyn do granicy i z powrotem z racji dość płaskiej i ładnej drogi co by się trochę rozjeździć po zimie, ale w trakcie jazdy zmieniłem zdanie i zwątpiłem w sens tej trasy hehehe. Ostatecznie dojechałem jakieś kilka kilometrów za Tanowo, tam krótki postój, napiłem się drinka z lodem z bidonu i rozpoczęłem powrót do Szczecina. Z powrotem trasa przyjemniejsza, dużo lekkich zjazdów, szybsze tempo. Na trasie spotkałem może 4-5 innych amatorów mroźnych masochistycznych wypadów na dwóch kółkach, z którymi wymieniłem dodające otuchy pozdrowienia hehe.

Zimo: WYPIE......!!!!

Niech ma fotę w terenie hehe


Gdyby nie dokuczliwy zimny wiatr, drobny śnieg i zamarznięty bidon to jechałoby się super ;)

Praca

Środa, 16 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Do i z pracy. Blisko mam ;)

Centrum->Osów->Głębokie->Centrum

Niedziela, 13 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Krótka runda na Osów. Pogoda mroźna ale słoneczna. Wiatr dał się we znaki... Forma... jaka forma?? Ale sezon dopiero się zaczyna, mam ambitny plan żeby w tym roku jakoś się wytrenować ;). Prawie całą zimę przesiedziałem w domu bo stary rower odmówił posłuszeństwa, ale teraz mam zamiar nadrobić zaległości.
Na trasie było dość przyjemnie (nie licząc zadyszki jakiej dostawałem na podjazdach pod Osów;)). Do Osowa praktycznie zero rowerzystów. Przy zjeździe w kierunku Głębokiego pojawiło się więcej fanów dwóch kółek, wymieniłem kilka pozdrowień. Na zjeździe miałem okazje potestować jak się prowadzi nowy rower przy dużych prędkościach i zakrętach - jest świetnie. Jest sztywno, jest pewnie, geometria nie jest nerwowa, dobrze się składa w zakrętach. Z powrotem już wolniejszym tempem pokręciłem do centrum. Mam nadzieję, że wiosna szybko przyjdzie i będzie można pojeździć bez irytująco cieknącego nosa hehehe

Pozdrawiam