Info
Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...Więcej o mnie.
Follow me on
2017
W poprzednich odcinkach:
2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Październik7 - 0
- 2017, Wrzesień13 - 0
- 2017, Sierpień15 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 0
- 2017, Maj13 - 0
- 2017, Kwiecień14 - 4
- 2017, Marzec17 - 1
- 2017, Luty15 - 0
- 2017, Styczeń15 - 0
- 2016, Grudzień17 - 0
- 2016, Listopad14 - 2
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień1 - 0
- 2016, Lipiec5 - 1
- 2016, Czerwiec16 - 6
- 2016, Maj8 - 19
- 2016, Kwiecień12 - 22
- 2016, Marzec12 - 5
- 2016, Luty15 - 15
- 2016, Styczeń18 - 16
- 2015, Grudzień17 - 10
- 2015, Listopad9 - 13
- 2015, Październik8 - 7
- 2015, Wrzesień7 - 9
- 2015, Sierpień5 - 5
- 2015, Lipiec5 - 8
- 2015, Czerwiec3 - 7
- 2015, Kwiecień7 - 8
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty1 - 7
- 2014, Lipiec3 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 6
- 2014, Maj4 - 16
- 2014, Kwiecień4 - 1
- 2014, Marzec12 - 24
- 2014, Luty13 - 19
- 2014, Styczeń11 - 24
- 2013, Listopad2 - 5
- 2013, Październik1 - 3
- 2013, Sierpień5 - 12
- 2013, Lipiec10 - 1
- 2013, Czerwiec22 - 34
- 2013, Maj19 - 50
- 2013, Kwiecień13 - 42
- 2013, Marzec19 - 58
- 2013, Luty18 - 53
- 2013, Styczeń10 - 42
- 2012, Grudzień3 - 13
- 2012, Listopad5 - 14
- 2012, Październik5 - 15
- 2012, Wrzesień7 - 31
- 2012, Sierpień15 - 80
- 2012, Lipiec22 - 82
- 2012, Czerwiec19 - 60
- 2012, Maj21 - 141
- 2012, Kwiecień15 - 52
- 2012, Marzec16 - 48
- 2012, Luty14 - 52
- 2012, Styczeń21 - 51
- 2011, Grudzień6 - 31
- 2011, Listopad7 - 28
- 2011, Październik6 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 48
- 2011, Sierpień12 - 47
- 2011, Lipiec13 - 64
- 2011, Czerwiec15 - 28
- 2011, Maj15 - 22
- 2011, Kwiecień13 - 47
- 2011, Marzec11 - 30
- 2011, Luty6 - 6
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50-100km
Dystans całkowity: | 12991.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 458:56 |
Średnia prędkość: | 28.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.90 km/h |
Suma podjazdów: | 33454 m |
Maks. tętno maksymalne: | 199 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 180 (90 %) |
Suma kalorii: | 307046 kcal |
Liczba aktywności: | 185 |
Średnio na aktywność: | 70.22 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
89.23 km
0.00 km teren
03:04 h
29.10 km/h:
Maks. pr.:55.63 km/h
Temperatura:7.0
HR max:183 ( 91%)
HR avg:152 ( 76%)
Podjazdy:422 m
Kalorie: 2420 kcal
Rower:Giant TCR Advanced
Trening #13 Zimnoooo
Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 05.03.2016 | Komentarze 0
Ustawka z Piotrkami, Cichym i Jarasem. Jarek w sumie kończył poranny trening więc tylko nas odprowadził do Dobrej. Pierwsze 50 kilometrów kręciliśmy w czwórkę. Pocisnęliśmy tradycyjnie na Lubieszyn i Grambow, dalej na pełnym gazie jak messerschmity przelecieliśmy przez Ramin i następnie po hopkach do Locknitz. W Blankensee rozjeżdżam się z chłopakami i dokręcam objętość przez Stolec i Dobieszczyn. Powrót z morderczym wiatrem w twarz. Wychłodziło mnie, wytelepało - nic przyjemnego.1: 10%
2: 65%
3: 24%
4: 0%
kad: 85
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
57.92 km
0.00 km teren
02:08 h
27.15 km/h:
Maks. pr.:53.51 km/h
Temperatura:7.0
HR max:175 ( 87%)
HR avg:142 ( 71%)
Podjazdy:302 m
Kalorie: 1515 kcal
Rower:Giant TCR Advanced
Trening #10 Deszczowy rozjazd
Niedziela, 21 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 3
Po wczorajszych harcach wypadało dzisiaj się rozjechać. Początkowo chcialem to zrobić na rolkach ale z rana było całkiem pogodnie a zapowiadanego wcześniej deszczu od świtu nie było. Korzystając z wizyty teściów, którzy mogli zająć się córą, szybko wynegocjowałem z żoną permit na rower i o 12:30 ruszyłem na trening. Niestety tylko pierwsze pół godziny było na sucho (choć mokre asfalty i tak usyfiły rower) bo później zaczęło siąpić. I tak sobie jechałem przez dziurawą drogę na Stolec moknąć i walcząć z wiatrem. Jedyny plus to 7 stopni na termometrze co w porównaniu do wczorajszych dwóch było pełnią wiosny.Puls, tak jak się spodziewałem, mega nisko i bardzo stabilny. Nogi nawet nawet. Pojechałem więc rozjazdowo pilnując się strefy.
Fajny wprowadzający weekend mi wyszedł.
1: 34%
2: 57%
3: 6%
4: 0%
kad: 85
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
91.56 km
0.00 km teren
03:06 h
29.54 km/h:
Maks. pr.:56.98 km/h
Temperatura:2.0
HR max:188 ( 94%)
HR avg:160 ( 80%)
Podjazdy:413 m
Kalorie: 2642 kcal
Rower:Giant TCR Advanced
Trening #9 Ustawka "tlenowa"
Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 1
Hmmm... no generalnie miała być wysiadówka. No i generalnie jej nie było. Pogoda była na granicy hardkoru - na granicy bo nie padał deszcz, na szczęście. Poza tym jakieś 2 stopnie, pochmurno i ponuro no i zimny a chwilami porywisty wiatr ze wschodu. Ja dojechałem na miejsce zbiórki z lekką obsówą czasową przez co zawitałem już (za)mocnooooo rozgrzany. Pierwszy błąd. Chłopaki spragnieni jazdy więc deptali niemiłosiernie korby i co chwila podkręcali... podkręcali. Efekt był taki, że tlen zamienił się w regularną przepalankę. Nic w tym nie ma złego tyle tylko, że na takie jazdy będzie czas w w kwietniu i maju a nie w lutym. Tak czy siak jakoś walczyłem z pulsem i nawet ogarniałem początkowo temat (choć z zdarzało się zadyszeć jak koń). Na zmianach kręciłem w zbliżonym do reszty tempie nie chcąc wyjść na słabiaka. Drugi błąd. Średni puls po pierwszych 40 kilometrach wahał się w okolicy 167 bpm. Masakra! Potem gdy polecieliśmy z wiatrem zaczął się uspokajać. Nie mniej po nawrotce na Dobieszczyn gdy uderzył wmordewind i kilku kilometrach jazdy gęsiego na krótszych zmianach znowu komuś było za wolno i z komfortowego 32km/h zrobiło się 36-37km/h. Pojechałem jeszcze tak parę kilometrów już nie dając zmian aż w końcu poinformowałem Romka który mi towarzyszył na końcu peletonu, że odpuszczam i chociaż drugą połowę treningu zrobię w lżej. No i sobie spłynąłem z koła a ekipa odjechała. Powrót do domu pod zimny wiatr, wyjechany i solo nie należał do przyjemnych ale kolarstwo ogólnie nie jest przyjemne :P. Starałem się nie podkręcać tętna co było dość trudne ze względu na wymęczony organizm, który reagowałem na każde mocniejsze depnięcie czy hopkę. Tak pomału dotoczyłem się do domu gdzie po szybkiej kąpieli... wyszedłem rozchodzić nogi z córą na spacer pomarznąć na wietrze jeszcze raz :)1: 5%
2: 43%
3: 46%
4: 5%
kad 87
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
87.60 km
0.00 km teren
02:59 h
29.36 km/h:
Maks. pr.:53.12 km/h
Temperatura:5.0
HR max:181 ( 90%)
HR avg:158 ( 79%)
Podjazdy:430 m
Kalorie: 2495 kcal
Rower:Giant TCR Advanced
Trening #8 Kolarzu...
Sobota, 13 lutego 2016 · dodano: 13.02.2016 | Komentarze 1
...znaj swoje miejsce w szeregu. Miejsce w szeregu było na końcu stawki ale co tam, jeszczę się odgryzę :P Ustawka z Michałem i Cichym. Miał być tlen ale Michał po kilkugodzinnych sesjach trenażerowych ma takie kopyto, że asfalt zwija a jego tlen to moja jazda pod progiem. Inna sprawa, że dziś nie czułem się super świeżo ale generalnie przepaść... Ogólnie trening wyszedł mi za mocny, przy tak słabej nodze pozostaje jazda solo, żeby zrobić założenia. Motywacja jednak rośnie, trzeba kręcić dalej i robić swoje a progres przyjdzie. Cierpliwości. Dwa lata pauzy dają o sobie znać :/
Pogoda okazała się być bardzo łaskawa i pomimo początkowych prognoz było słonecznie i stosunkowo sucho na szosach a nawet nie tak zimno jak zapowiadali - Sigma wskazywała 5-6 stopni. Taką zimę to ja rozumiem :)
Trasa: Warszewo, Głębokie, Dobra, Blankensee, Mewegen, Glashutte, Dobieszczyn, Tanowo, Tatynia, Police, Leśno, Pilchowo, Głębokie, Warszewo.
Pozycja jest już znaleziona w 98%. Ogólnie bóle krzyża minęły. Pedałuje mi się bardzo wygodnie i czuje, że mam moc przez cały obrót korbą. I ostatnio kupione siodło zaskoczyło znowu komfortem. Nie sprawia wrażenia kanapy i jest dość twarde ale skoro po 2h treningu jestem w stanie komfortowo siedzieć i nie odczuwać potrzeby poderwania dupy co 2 minuty to jest to wynik ponadprzeciętny. Także jestem bardzo zadowolony. Rower spisuje się znakomicie, ustawienia już praktycznie zrobione teraz pozostaje tylko nogę robić, żeby to cudeńko godnie napędzić.
1: 3%
2: 51%
3: 45%
4: 0%
kad 87
Kategoria Szosa, Rundy treningowe, 50-100km
Dane wyjazdu:
72.79 km
0.00 km teren
02:39 h
27.47 km/h:
Maks. pr.:57.37 km/h
Temperatura:11.0
HR max:186 ( 93%)
HR avg:156 ( 78%)
Podjazdy:366 m
Kalorie: 2190 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #7 Wszyscy mają plastik...
Niedziela, 7 lutego 2016 · dodano: 07.02.2016 | Komentarze 3
...mam i ja! :)No cóż. Może od początku. Po wielu wielu przemyśleniach, rozważaniach itepe itede w końcu dojrzałem do decyzji, że należy zmienić sprzęt. Po cichu szukałem kandydatki już od dawna ale rynek rowerów używanych (nowy ze względu na kosmos ceny nie wchodził w grę) jest dość specyficzny. Było kilka okazji w tym jedna, która prawie się zrealizowała ale zawsze było jakieś "ale". Po odwołaniu w ostatniej chwili wysyłki Felta F5 od jakiegoś typa spod Krakowa po raz któryś z kolei przymierzyłem się do Gianta TCR Piotrka, który od jakiegoś czasu był do przygarnięcia i stał sobie w firmie akurat za moim biurkiem kojąc me zszargane po kolejnym pracowitym dniu nerwy. Pomimo niewątpliwej urody tego roweru (uważam, że TCR-y to ścisła czołówka najpiękniejszych ram szosowych świata) od początku odrzucałem go bo za mały. Przecież to M-ka a ja mam 182cm... No i jednak zdecydowałem się przymierzyć go jeszcze raz. Felt w teoretycznie moim rozmiarze był tylko 5mm dłuższy w horyzoncie od Gianta za to miał aż 2cm niższą główkę ramy co zwiastowało baaaardzo wymagającą sylwetkę i było powodem odwołania wysyłki. Porównałem więc dokładnie geometrię Felta, TCR-a i mojego Cube'a. Wyszło, że TCR teoretycznie powinien mi podpasować najbardziej. Zwłaszcza, że przewertowałem multum postów o wyborze rozmiaru i ludzie z szosa.org, którzy niejeden wyścig ogarnęli, skłaniali się ku tezie, że amatorzy kupują zazwyczaj za duże ramy i najczęściej dopiero 3-4 rower jest dobrze dobrany a już na 100% jest najmniejszy ze wszystkich dotąd ujeżdżanych. A sami producenci również zalecają zazwyczaj bezpiecznie nieco większy rozmiar niż wynika z porad ścigantów czy analizy rowerow prosów.
Dodatkowo kusił fakt kupienia roweru z wiadomą historią a kto jak kto ale Piotrek dba o sprzęt.
Kilka suchych faktów:
Cube: horyzont 570, mostek 110, kąt podsiodłówki 73 stopnie, wysokość kokpitu od osi przedniego koła 625mm
TCR: horyzont 555, mostek 110, kąt podsiodłówki 73 stopnie, wysokość kokpitu od osi przedniego koła 610mm
Różnice? Krótsza od 15mm rama i niższy o 15mm kokpit czyli teoretycznie się to niweluje bo co prawda kiera bliżej ale za to niżej więc podobnie się trzeba wyciągnąć. No i TCR ma duży sloping co potęguje złudzenie spoooro mniejszej ramy
Przyszedł czas na próby w terenie.
Bez kitu nie da się porównać. Niby to tylko 15mm krócej ale rower zachowuje się zupełnie inaczej. TCR jest bardzo zwarty, kompaktowy i doskonale się układa pod jeźdźcem. Po prostu to ty decydujesz co chcesz zrobić a maszyna to robi, nie odwrotnie. W Cube to rama czasem narzucała pewien styl jazdy bo była stosunkowo duża i wysoka choć wygodna. Była jednak o wiele bardziej mułowata. Nie wiem skąd to się bierze skoro kluczowe wymiary jak odległości siodło-kiera-suport są bardzo zbliżone lub identyczne ale to tak jakby przesiąść się z szybkiej limuzyny do sportowego coupe. Zwinność mniejszej ramy jest nie do przecenienia. Maszyna szybciej odjeżdża, wymusza dużo bardziej agresywny styl jazdy, czuje większą efektywność na sprintach, przyspieszeniach zwłaszcza na stojąco w dolnym chwycie.
I teraz najlepsze: powyższe wrażenia są z jazdy na tanich klasycznych kołach alu w dodatku okutych w ciężkie drutówki :) Nie mogę się doczekać prób na Visionach :D
Rozmiar moim zdaniem jest trafiony co pokazała dzisiejsza jazda. Piotr jest kilka cm niższy ode mnie i sam twierdził, że ta rama była na niego nieco za długa.. Następny w kolejce M/L wydaje mi się za duży (570mm horyzont) biorąc pod uwagę przeznaczenie ustawkowo-wyścigowe. Jedyny minus to nieco odzywające się lędźwie pod koniec treningu od nieco bardziej pochylonej pozycji ale i tak muszę je rozciągnąć więc z czasem będzie lepiej.
Planowane zmiany:
- na pewno kiera idzie do wymiany bo raz, że gięcie słabe a dwa szerokość 44cm to dla mnie za dużo
- być może mostek 120mm ale okaże się za jakiś czas, na razie jest 110
- siodło 10mm w przód bo już mi się nie chciało zmieniaćpodczas treningu a czułem, że za bardzo było cofnięte
A dzisiejszy trening nieco się spaliłem no ale wiadomo nowa zabawka prowokuje do sprawdzenia. Druga połowa już spokojniej chociaż na podjazdach czułem harce z początku.
1: 2%
2: 62%
3: 33%
4: 2%
Kadencji nie było bo nie założyłem czujnika.
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
66.95 km
0.00 km teren
02:32 h
26.43 km/h:
Maks. pr.:50.42 km/h
Temperatura:10.0
HR max:180 ( 90%)
HR avg:150 ( 75%)
Podjazdy:376 m
Kalorie: 1965 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #3 Wiosna! :D
Sobota, 19 grudnia 2015 · dodano: 19.12.2015 | Komentarze 2
Kto dziś nie był na rowerze niech żałuje. Pogoda jak na grudzień lux! 10 stopni i dość słonecznie :) Niestety kiepsko mi się dziś jechało kondycyjnie, czułem się jakiś przemęczony ale swoje pojechałem i 2,5h pękło. Zapiąłem nowe koła ale jakiegoś diametralnego skoku nie odczułem. Być może powodem było moje zmęczenie i noga nie chciała kręcić a być może zalety kół semi-aero odczuje dopiero przy wyższych prędkościach, których dziś nie osiągałem hahaha. Ładnie się toczą choć pewnie spora w tym zasługa nowych, sprężystych opon. Za to hipnotyzująco się wyglądają, uwielbiam ten efekt wirujących kontrastowych grafik na obręczy :DWiosna przed Dobieszczynem
Wiosna na Bezrzeczu
Potestowałem nowe koła
1: 9%
2: 74%
3: 17%
4: 0%
cad: 87
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
65.70 km
0.00 km teren
02:28 h
26.64 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max:177 ( 88%)
HR avg:149 ( 74%)
Podjazdy:316 m
Kalorie: 1899 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #2 Pogoda dla sk*rwieli
Sobota, 12 grudnia 2015 · dodano: 12.12.2015 | Komentarze 0
Jedyne co mnie dziś napędziło do wyjścia z domu w ten syf to właśnie motywacja. Im dłużej trzymam regularność tym ona rośnie w siłę - zwyczajnie żal zaprzepaścić półtoramiesiąca regularnych treningów. Początkowo chciałem dziś kręcić rolki ale pomyślałem co mi tam, z cukru nie jestem a 4 stopnie to nie tragedia hyhyhyhy. Co prawda już na zjeździe z Miodowej mnie zlało a i wiatr lubił sobie powiać ale nie dałem za wygraną i twardo kręciłęm dalej. Pojechałem na Głębokie a następnie przez Tanowo na Dobieszczyn. Niedaleko za Tanowem spotykam Piotrka, który wracał już z odwiedzin u kota w Locknitz. Chwila pogawędki i się rozjechaliśmy co by założenia treningowe wypełnić. Z racji braku zapasu kręciłem się tylko po polskiej stronie więc w Dobieszczynie odbijam na Stolec i dojeżdżam sobie tamtą drogą do Buku. Dalej Dobra a z Dobrej hopami na Lubieszyn i przez Mierzyn i centrum z powrotem do domu. Trzymałem się jedynie stref aby plus minus kręcić w lekkiej i średniej intensywności. Podsumowując: przyjemności dzisiaj było zero za to kolarskiej satysfakcji sporo :).Nie ma lekko.
1: 12%
2: 77%
3: 11%
4: 0%
cad: 88
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
55.12 km
0.00 km teren
02:01 h
27.33 km/h:
Maks. pr.:55.63 km/h
Temperatura:6.0
HR max:181 ( 90%)
HR avg:154 ( 77%)
Podjazdy:329 m
Kalorie: 1626 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #1 W jak wiatr
Sobota, 5 grudnia 2015 · dodano: 05.12.2015 | Komentarze 1
Już od środy wiedziałem, że prognozy na sobotę zapowiadają całkiem zjadliwą pogodę (jak na późną jesień hehe). Sześć stopni i brak deszczu to dobre warunki. Wyciągnąłem więc maszinę i pośmigaliśmy trochę po asfaltach. Wiatr dziś postawił twarde warunki i dymał równo. Na trasie kilku szosowców i ludzi na MTB. Trasa: Dobra, Buk, Blankensee, Buk, Dobra, Lubieszyn, Dołuje, Mierzyn, Centrum i do domu.Po kilkunastu sesjach treningowych z rolkami wrażenia są dość ciekawe. Pierwsze obroty korbą tuż po wyjściu z domu były mordęgą. Strasznie kołkowato się kręciło jakby mocy brak. Ale już po kilku minutach gdy nogi się rozgrzały było o niebo lepiej. Brakuje mocy do depnięcia (choć to normalne o tej porze) ale bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie zachowanie się pulsu. Trzymał się dość nisko, nie skakał w kosmos przy byle mocniejszym depnięciu, miałem poczucie, że mogę swobodnie kontrolować strefę w której powinienem jechać. Dobry objaw bo oznacza, że rolki spełniają swoje zadanie czyli budują bazę tlenową. Na moc przyjdzie czas później.
Le tur de trans :P
1: 6%
2: 67%
3: 27%
4: 1%
cad: 88
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
91.53 km
0.00 km teren
02:54 h
31.56 km/h:
Maks. pr.:58.14 km/h
Temperatura:17.0
HR max:199 (101%)
HR avg:168 ( 85%)
Podjazdy:449 m
Kalorie: 2760 kcal
Rower:Cube Attempt
Ostatki
Sobota, 3 października 2015 · dodano: 03.10.2015 | Komentarze 0
Kto jeździ ostatki jest piękny i gładki :PPo tygodniu regeneracji uznałem, że to odpowiedni czas na kolejny trening hyhyhyhyhy. O sobotniej ustawce mówiło się w kuluarach już od kilku dni. Po otrzymaniu pozytywnej decyzji na mój wniosek o poranne kręcenie rozpocząłem proces kompletowania ekipy. Miało być 5 osób na pewniaka ale okazało się po dojechaniu na miejsce, że będzie nas ośmiu bo skład został wzmocniony chłopakami z Riders Club Kijewo :)
Od razu z Michałem i Mateuszem zajęliśmy czujnie miejsca z tyłu pilnując tradycyjnie czy nikt nie zgubił bidonu. Nie zgubili hehe.
Tempo miała być wycieczka ale taka do końca wycieczka to nie była, raczej trzymało się w przedziale 33-36 z kilkoma odcinkami pod i nad tym zakresem.
Trasa biegła na Dobrą, dalej Buk i Stolec a potem już nową asfaltówką na Nowe Warpno. Tam przerwa na kawę i ciacho i nawrotka przez Dobieszczyn i Tanowo na Szczecin.
Pogoda mega dopisała bo choć z rana było zimnooo to słońce jeszcze mocne i szybko nagrzało powietrze. W kawiarni dojechała nas jeszcze dwójka z Polic więc droga powrotna była w dziesiątkę co oznacza, że ostatnia para ma już w ogóle luksus jak za autobusem hehehe. Przed tablicą w Tanowie tradycyjnie poszło mocniej, wypadła akurat zmiana moja i Mateusza więc nieco podkręciliśmy tempo pod cztery dychy co by se kompani skokena mogli ogarnąć. Poszły ataki i horda ruszyła ale nie zauważyłem kto zgarnął tablice. Mi jechało się całkiem dobrze i czułęm się spoko pomimo bardzo wysokiego pulsu (być może to efekt chronicznego ostatnimi czasy niedospania...)
Ogólnie wyjazd super! Dzięki koledzy! :)
P.S. Poprawiłem swojego maksa hehehehe ze 197 do 199 bpm!
Siku-foto-stop
Ja to mam oko, nawet z nad głowy hehe
Koxy wjeżdżają na dzielnie
Kawiarenki... lalalaaaa....
Kawa siki nieziemskie ale za to sernik pierwsza klasa!
Pojedli, popili czas się zbierać
Mistrz Świata czujny i skoncentrowany!
Peleton w całej okazałości :)
1: 2%
2: 11%
3: 55%
4: 31%
cad: 86
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa
Dane wyjazdu:
57.39 km
0.00 km teren
02:08 h
26.90 km/h:
Maks. pr.:63.94 km/h
Temperatura:14.0
HR max:180 ( 91%)
HR avg:148 ( 75%)
Podjazdy:315 m
Kalorie: 1660 kcal
Rower:Cube Attempt
Go go Sagan!
Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 0
Szkoda, że Kwiato nie obronił tytułu ale nie oszukujmy się - małe były na to szanse. Nie chodzi o formę, bo widać, że noga mu podawała lecz trzeba mieć naprawdę mnóstwo szczęścia, żeby znów być najlepszym z całego peletonu i ograć resztę rywali na finiszu.Za to Peter Sagan, no czapki zgłów! Idealnie wyczekał moment, odpalił rakiete i było pozamiatane. Bardzo się cieszę z jego sukcesu bo zawsze Pietrkowi kibicowałem, świetny sportowiec i wyluzowany typ - drugiego takiego w peletonie nie ma hehe.
A moja jazda dzisiaj porażka jakaś. Obdzwoniłem kilku chłopaków wcześniej ale a to jeden w rodzinnych stronach, a to drugi ciasto gniecie to sem sam pojechał :P Jednak po pierwszym kilometrze cieszyłem się, że tylko mój Cube będzie świadkiem żałosności mojej dzisiejszej nogi. No jak baba z mlekiem w drodze do ge-esu. Tragedia. Wiatr jeszcze dodatkowo demotywująco dmuchał w mordę a i nie za ciepło było. Pod wiatrówką cieplej ale z kolei sauna. Jakoś tam sobie przejechałem co założyłem odwiedzając Stolec.
1: 14%
2: 63%
3: 21%
4: 1%
cad: 85
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe, Szosa