Wpisy archiwalne w kategorii

Rundy treningowe

Dystans całkowity:22004.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:767:24
Średnia prędkość:28.62 km/h
Maksymalna prędkość:67.90 km/h
Suma podjazdów:62724 m
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:183 (92 %)
Suma kalorii:552552 kcal
Liczba aktywności:392
Średnio na aktywność:56.13 km i 1h 57m
Więcej statystyk

Trening #55 Krótko na wieczór

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
Noga nawet niezła ale serducho po przerwie nie wyrabia i puls na granicy omdlenia choć czułem się dobrze.
Trasa krótka: Pogodno, Bezrzecze, Wołczkowo, Dobra, Lubieszyn, Rondo przy granicy, Lubieszyn, Dołuje, Skarbimierzyce, Mierzyn, Centrum, Pogodno.

Fajna pogoda ale strasznie wilgotno.

HZ: 2%
FZ: 21%
PZ: 79%

Trening #54 Inauguracja sezonu :D

Piątek, 2 sierpnia 2013 · Komentarze(6)
No bo jak tu nazwać pierwszy trening od kilku tygodni :)
Przypadkowo trafił mi się dzien urlopu więc wykorzystałem go rowerowo. W samo południe i największą lampę wyruszyłem na trasę. Standardowo kierunek Dobieszczyn a potem nawijka na Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee, Bismark, Lubieszyn, Mierzyn, Szczecin.
Lampa konkret. Dobrze, że ubrałem trykot Calbudu bo to jedyny jaki posiadam z całkowicie rozpinanym przodem. Gdyby nie to prawdopodobnie bym się zagotował żywcem. Od Dobieszczyna wiatr niekorzystny już do samej mety. Jeśli dodać do tego puls z kosmosu (przykładowo płaski odcinek, lekki wmordewind i 175bpm przy 30km/h... :D), bombę od czterdziestego kilometra no to zrobiłem sobie niezłą wyrypę. Na rzęsach dojechałem jakoś do McDonalda w Lubieszynie gdzie ratowałem się truskawkowym szejkiem.
Po tej przerwie dokręciłem ostatkiem sił na Mierzyn i dalej na Szczecin do domu. Uff... gorąco.

HZ: 3%
FZ: 41%
PZ: 55%

Trening #53

Sobota, 13 lipca 2013 · Komentarze(1)
Po pracy wypad z Michałem na standardową pętlę. Głównie towarzysko ale w drugiej połowie trasy porobili my krótkie skoki i kilka mocniej pojechanych odcinkach.
Nogi po tatrzańskich szlakach początkowo sztywne jak kołki ale potem... jakby więcej siły miały niż przed urlopem, zwłaszcza czułem to na siłowych podjazdach.

HZ: 7%
FZ: 66%
PZ: 28%

A teraz weekend przed TV. A zwłaszcza jutro zapowiada się arcyciekawy etap z legendarnym podjazdem.

Trening #51 Nowe Warpno

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(1)
Po opisie Piotrka postanowiłem sam sprawdzić, jak się ma nowa szosa do Nowego Warpna. O remoncie tamtej drogi marzyłem od dawna bo trasa byłaby super. W końcu doczekaliśmy się wymiany nawierzchni. Droga jeszcze nie jest oficjalnie otwarta ale na dałej długości jest już nowy, gładki asfalt. Śmiga się nią cudownie. Z mojego domu do Kościoła w Nowym Warpnie wychodzi równe 40 km. W sam raz na średniej długości trening. Profil praktycznie płaski jak stół.

Odnośnie treningu: jechałem lekko, z resztą jakoś specjalnie nie miałem ochoty na przepał. Mimo to po 2,5h oczywiście bomba. Ale to typowe dla mnie: czy mocno czy lekko baterie starczają na 2-2,5h i nie ma bata. Heh... Poza tym wszystko w normie, puls dość nisko, i jakoś nie byłem skory do wysokiej kadencji, jechałem na wolnych jak na mnie obrotach czyli w okolicach 90 rpm. Przy mocniejszej jeździe preferuję +100 rpm.


Kuter zmierzający z Nowego Warpna do niemieckiego Altwarp.

HZ: 32%
FZ: 62%
PZ: 4%

Trening #50 Z Michałem

Środa, 19 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Z Michałem po pracy towarzysko machnęliśmy pętelkę Głębokie-Bartoszewo-Dobra-Głębokie a na koniec Miodowa i zjazd Duńską. Trochę ognia też było, zrobiłem sobie ze dwie tempówki po drodze. Noga super podawała, szkoda że superkompensacja przyszła cztery dni za późno :)
Na Miodowej wyprzedza mnie zmotoryzowany Krzysiek i wyraża swój szacunek dla mojego zawodowego tempa krzycząc: "Co tak słabo?!" :D Odpowiadam aby użyczył zderzaka no i podholował mnie aż do kościoła w tempie 31-33km/h. Szkoda Krzysiek, że tak rzadko możesz z nami kręcić! Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie się spotkamy na szosach.
Potem zjechałem z Michałem Duńską i do dom.
Fajny wypad. Strasznie duszno, wytopiłem się konkretnie.

HZ: 23%
FZ: 40%
PZ: 33%

Trening #49 7 x Miodowa

Środa, 12 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Do znudzenia. Jazda non stop bez odpoczynku na szczycie - zawijka i od razu w dół itd...
Wczoraj krótko i ostro, dzisiaj interwały na podjazdach a jutro godzinka rege. Piątek nogi do góry i w sobotę rura :)
Prawie 600 metrów przewyższenia wyszło - nieźle.
Na przemian raz z blatu raz kadencją. Najlepiej czuje się po środku czyli średnio twardo.
Puls zaskakująco niski, ciężko było wyjść ponad 170 na podjazdach - dziwne... Bardzo szybko się uspokajał i opadał a nie czułem się dzisiaj jakiś świeży, wręcz zmęczony. Noga średnio.

HZ: 33%
FZ: 30%
PZ: 30%

Trening #48 Emtebe na ostro

Wtorek, 11 czerwca 2013 · Komentarze(3)
Po pracy krótka runda na puszczę w celu przepalenia nogi. Podjazdy ostro i siłowo. Zjazdy z dokrętkami. Puls wysoko ale to było zamierzone. Wyżyłem się :)
Kolano mi na góralu dokucza. Chyba przez długie korby (175mm) bo reszta wymiarów siodło-suport ustawiona jak w szosie.

A teraz wyobraźmy sobie leśny długi zjazd... 40km/h... a w uszach na całą pi***** :
The Qemists - Take It Back

AGRHRHHHHHHH Tak tak... ja szosowiec i lubię to!

HZ: 20%
FZ: 50%
PZ: 30%

Trening #47 Tlenowo

Sobota, 8 czerwca 2013 · Komentarze(1)
Od wczorajszego wieczornego treningu minęło stosunkowo niewiele czasu. Ciekaw byłem, czy zdążyłem się zregenerować. Początkowo wydawało się, że tak. Jechałem swoim stabilnym tempem trzymając tętno na wodzy ale przyszedł 60km a wraz z nim MOAB (Mother Of All Bombs...). Zgasło światło i ledwo dotoczyłem się z Bismark do Mierzyna. Uczucie można było porównać do "skołowania" jakie ma się po serii głębokich wdechów. W nogach dodatkowo pustki... Pewno spadł cukier, bo pisząc ten post zajadam się właśnie dwudziestym herbatnikiem i nie mogę przestać :D
Lampa cudowna, nóżki brązowe, specjalnie dziś bez rękawiczek żeby dłonie chwyciło.

Trasa: Pogodno, Bezrzecze, Wołczkowo, Dobra, Bartoszewo, Tanowo, Dobieszczyn, Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee, Bismark, Lubieszyn, Mierzyn.

Pozdrowienia dla Daniela, który chyba dopiero wyjeżdżał na trening jak ja już wracałem :)

HZ: 15%
FZ: 79%
PZ: 6%

Trening #46 Wieczorne NRD z Michałem

Piątek, 7 czerwca 2013 · Komentarze(1)
Dzisiaj z Michałem. Pojechaliśmy towarzyskim tempem na Dobieszczyn. Potem Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee. Całą drogę przegadaliśmy. Dopiero za granicą przed Bukiem pojechaliśmy mocniej a przed Dobrą złapaliśmy nawet skuter :). W zasadzie to Michał nas do niego dociągnął i kilkaset metrów jechaliśmy mu na kole. Na koniec wyszedłem sobie do sprintu. Potem lekko na rondo w Dobrej i kierunek Szczecin. Jak uspokajamy oddech po skuterze dochodzi nas nieznajomy kolarz i siada na koło. Przez Wołczkowo jedziemy już po zmianach. Przed Głębokim tradycyjnie robię zaciąg i skaczę do sprintu. Utrzymał się tylko Michał kilka metrów za mną, nieznajomego zgubiliśmy. Na deser Miodowa, ale lekko i powoli żeby nie przeciążać. Zjeżdżamy Duńską, wpadam jeszcze do kolegi na cole i kawałek meczyka piłki kopanej i po przerwie ruszam do domu.
Super trening! Płuca zapiekły kiedy trzeba ale i było sporo jazdy na luzie, towarzysko. Lubię to! :)

Wow Rapha zrobiła zajawkę z Karkonoszami :D
HZ:46%
FZ: 37%
PZ: 12%