Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:9858.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:335:45
Średnia prędkość:29.36 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:47019 m
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:183 (92 %)
Suma kalorii:244336 kcal
Liczba aktywności:161
Średnio na aktywność:61.24 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
71.06 km 0.00 km teren
02:21 h 30.24 km/h:
Maks. pr.:55.82 km/h
Temperatura:12.0
HR max:191 ( 95%)
HR avg:153 ( 76%)
Podjazdy:348 m
Kalorie: 1880 kcal

Trening #21 Bez mocy

Sobota, 9 kwietnia 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 1

Pojechałem na 10:00 na Głębokie bo chciałem początek zrobić z mastersami. Jak zwykle jednak nie wyrobiłem się do końca z czasem i gnałem z wywieszonym jęzorem przez Warszewo aby złapać jeszcze peleton. O dziwo udało się bo chlopaki wyjechali z opóźnieniem. Do Grambow powiozłem się więc w pociągu a tam pożegnałem z kolegami i poleciałem solo na Ramin i Locknitz. Na wylocie z Locknitz mijam dwójkę kolarzy, a jeden z nich krzyczy "Cześć Adam!". Zawijam za nim bo nie poznałem do końca kto to, podjeżdżam, a to Mirek! :) Kope lat się nie widzieliśmy. Chwila na pogawędkę, ale że jedziemy w przeciwnych kierunkach to się rozjeżdżamy każde w swoją stronę. Lecę dalej na Bock i Blankensee a dalej już najprostszą drogą do domu. Miodowa wymęczona i jestem.
Nie jechało mi się dziś za dobrze. Cos bez pałera. Dodatkowo na końcówce już mnie odcinało i miałem uczucie pustki w nogach i żołądku a przecież śniadanie zjadłem... No nic tam, nie mój dzień. 


Prawdziwy rumak! :)

1: 11%
2: 58%
3: 29%
4: 1%
kad: 88

Dane wyjazdu:
40.20 km 0.00 km teren
01:23 h 29.06 km/h:
Maks. pr.:59.50 km/h
Temperatura:6.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy:228 m
Kalorie: 1054 kcal

Trening #20 Kiedy ranne wstają zorze...

Piątek, 8 kwietnia 2016 · dodano: 08.04.2016 | Komentarze 2

No dobra, aż tak wcześnie nie wyjechałem, bo dopiero o 7:00. Ale jak na  takiego śpiocha jak ja to i tak "skoro świt". Temperatura nie powalała ale też 6 stopni w kwietniu daje zupełnie inne odczucie niż w lutym czy styczniu. Jechało mi się więc komfortowo. Standardowo jednak minęło dobre pół godziny zanim orgaznim się obudził i zaczął aktywnie jechać i mieć jakąś moc. Uroki treningu prosto z łóżka. Pojechałem moją stałą krótką 40-kilometrową pętlę. Pogoda fajna, słonecznie i sucho.

Wczoraj również przeserwisowałem Gianta. Rozkręciłem jarzemko sztycy, wyczyściłem, przesmarowałem, skręciłem ponownie i git - cisza jak makiem zasiadł. Korbę przeserwisowałem (choć to za dużo powiedziane) tylko pobieżnie. Mianowicie odkręciłem lewe ramię, przeczyściłem wielowypust, nalożyłem nowy smar i skręciłem ponownie. Dziś odzywała się już zdecydowanie mniej niż ostatnio, można powiedzieć prawie cisza, nawet przy podjeżdżaniu na stojąco. Jak dźwięki znów się pojawią wyjmę ją całkiem i sprawdzę jak się kręcą pressfity.

Lewe kolano mi się odzywa kurcze regularnie... coś jakby rzepka ćmi bo czuje w czasie treningu lekkie palenie z przodu które zamienia się w stały dyskomfort po jeździe. Będziem obserwować. Pozycja siodło vs suport raczej bez zarzutu. Hmm... Początki chondromolacji?

1: 23%
2: 57%
3: 18%
4: 1%
kad: 86


Siema!


Dane wyjazdu:
39.90 km 0.00 km teren
01:15 h 31.92 km/h:
Maks. pr.:61.23 km/h
Temperatura:18.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:149 ( 74%)
Podjazdy:230 m
Kalorie: 964 kcal

Trening #19 Z Michałem krótko i na krótko

Poniedziałek, 4 kwietnia 2016 · dodano: 04.04.2016 | Komentarze 2

Po pracy korzystając z ciepełka i przypływu miłosierdzia u Żony pojechałem z Michałem krótką pętlę taką na 1,5h. Pierwszy wspólny wyjazd w tym roku z kolegą zaowocował oczywiście niezłym tempem i sprawdzaniem nogi. A tak kręci dobrze i u Michała i u mnie także od początku szło konkret grubo ponad trójkę a czasem i czwórka się pojawiała na budziku. Miodowa zgodnie z założeniami twardo, kadencja 60-65 obrotów. Siła! :P

Niestety coś w Giancie skrzypi... Że siodło na mocowaniu ze sztycą to już zdiagnozowałem - oryginalna sztyca TCR-ów ma jakieś takie dziwne jarzemko i cholerka ciężko to dokręcić żeby cicho było. Ale bardziej niepokoi mnie stukot pojawiający się, gdy naciskam lewe ramię korby pedałując mocno na stojąco. Niepokoi bo to oznacza kolejne godziny i kolejne próbne jazdy w celu zdiagnozowania przyczyny. Wstępnie chciałbym wykluczyć pedały, bo mój lewy Look Keo Classic dokonuje już od jesieni żywota i czuć opory na osi - może to jego zajechane łożysko stuka i rezonuje na ramię? W związku z tym pytanie za 100pkt: ma ktoś pożyczyć na jedną jazdę komplet Looków Keo, żebym mógł wykluczyć moje pedały jako przyczynę?

1: 19%
2: 57%
3: 22%
4: 0%
kad: 88

Dane wyjazdu:
49.01 km 0.00 km teren
01:36 h 30.63 km/h:
Maks. pr.:57.37 km/h
Temperatura:12.0
HR max:181 ( 90%)
HR avg:154 ( 77%)
Podjazdy:297 m
Kalorie: 1295 kcal

Trening #17

Piątek, 1 kwietnia 2016 · dodano: 01.04.2016 | Komentarze 2

Pierwsze 20 km w dobrym tempie z Piotrem po zmianach. Pozostałe 30 jak noga poda bez przepałów poza dwoma hopkami (Dołuje i Miodowa) które pojechałem mocniej. Noga na początku zamulała ale mocniejsze tempo rozkręciło mnie i moc była do końca. Miodowa pociągnięta na twardo z blatu (kadencja 70) i znów posypały się PR-y na Stravie. Ja jednak lubie twardo podjeżdżać. Na wyższej kadencji nie dałbym rady ogarnąć takiego tempa.
Poza tym pogoda rewelka! Pełna lampa, pojechałem w końcu bez softshella i owiewów, jedynie rękawice wciaż długopalczaste.

1: 10%
2: 55%
3: 34%
4: 1%
kad: 86

Dane wyjazdu:
84.34 km 0.00 km teren
02:51 h 29.59 km/h:
Maks. pr.:48.68 km/h
Temperatura:10.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:158 ( 79%)
Podjazdy:408 m
Kalorie: 2392 kcal

Trening #16

Sobota, 26 marca 2016 · dodano: 26.03.2016 | Komentarze 1

Dzisiaj świątecznie z Romkiem. Po 8:00 wyjechaliśmy z Głębokiego na Blankensee a potem już znane niemieckie szosy w okolicach Locknitz i Krackow. Noga dziś niechciała współpracować ale jakoś sie zmusiłem. Przypłaciłem to jednak dość wysokim pulsem. Ogólnie fajny wypad, sporo luźnej jazdy i pogaduch ale mocniej i po zmianach też było.

Marzec się jeszcze nie skończył a 2k w tym roku już pękło - tak dobrze jeszcze nigdy nie miałem. :)

1: 5%
2: 47%
3: 45%
4: 2%
kad: 87

Dane wyjazdu:
40.50 km 0.00 km teren
01:26 h 28.26 km/h:
Maks. pr.:49.45 km/h
Temperatura:-1.0
HR max:179 ( 89%)
HR avg:146 ( 73%)
Podjazdy:239 m
Kalorie: 1064 kcal

Trening #15 Przed pracą

Czwartek, 17 marca 2016 · dodano: 17.03.2016 | Komentarze 2

Miałem jechać o 6:00 więc budzik zadzwonił o 5:30. Nieludzka pora. Za oknem jeszcze ciemno, lekko dopiero świtało i postanowiłem złapać jeszcze z pół godziny snu... Obudziłem się godzinę później (tylko dlatego, że już zaczęło mi się nawet śnić, że miałem iść na trening haha), córa zaalarmowała chęć zmiany pieluchy więc w rezultacie na trasę wyjechałem o 7:00. Szybka pętla do Blankensee w rześkiej lekko mroźnej ale słonecznej pogodzie. Dziwnie mi się jechało, organizm jakiś taki zamulony, dopiero gdy minęła godzina kręcenia to już na powrocie zaczęło mi się dobrze jechać więc Miodowa poszła pierwszy raz w tym sezonie z blatu siłowo i od razu Strava pokazała "PR" na tym segmencie :) Froomem nie będę, wolę podjazdy na twardo.
Generalnie jednak wyjazd w okolicach siódmej ma sporo wad: duży ruch samochodowy w okolicach Głębokiego i na trasie do Dobrej, podjazd pod Miodową w spalinach... 



1: 20%
2: 61%
3: 14%
4: 0%
kad: 87


Dane wyjazdu:
63.63 km 0.00 km teren
02:05 h 30.54 km/h:
Maks. pr.:54.47 km/h
Temperatura:5.0
HR max:176 ( 88%)
HR avg:151 ( 75%)
Podjazdy:372 m
Kalorie: 1633 kcal

Trening #14 Po pracy

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 08.03.2016 | Komentarze 0

Zwolniłem się wcześniej z robo i ogarnąłem z Piotrkiem pętle do Locknitz. O 16 było jeszcze ciepło ale im słońce niżej tym chłód co raz bardziej dawał się we znaki. Na powrocie już mnie nieźle wymroziło. Dodatkowo zaliczyłem nagły spadek cukru czyli tzw. bombkę więc zrobiliśmy szybki pit stop na Orlenie - batonik zbożowy przywrócił mnie do żywych. Ogólnie nie jechało mi się dziś zbyt dobrze, nogi trochę kołkowate po wczorajszych wieczornych rolkach.

1: 14%
2: 57%
3: 27%
4: 0%
kad: 86


Dane wyjazdu:
89.23 km 0.00 km teren
03:04 h 29.10 km/h:
Maks. pr.:55.63 km/h
Temperatura:7.0
HR max:183 ( 91%)
HR avg:152 ( 76%)
Podjazdy:422 m
Kalorie: 2420 kcal

Trening #13 Zimnoooo

Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 05.03.2016 | Komentarze 0

Ustawka z Piotrkami, Cichym i Jarasem. Jarek w sumie kończył poranny trening więc tylko nas odprowadził do Dobrej. Pierwsze 50 kilometrów kręciliśmy w czwórkę. Pocisnęliśmy tradycyjnie na Lubieszyn i Grambow, dalej na pełnym gazie jak messerschmity przelecieliśmy przez Ramin i następnie po hopkach do Locknitz. W Blankensee rozjeżdżam się z chłopakami i dokręcam objętość przez Stolec i Dobieszczyn. Powrót z morderczym wiatrem w twarz. Wychłodziło mnie, wytelepało - nic przyjemnego.


1: 10%
2: 65%
3: 24%
4: 0%
kad: 85



Dane wyjazdu:
46.25 km 0.00 km teren
01:40 h 27.75 km/h:
Maks. pr.:62.78 km/h
Temperatura:5.0
HR max:173 ( 86%)
HR avg:141 ( 70%)
Podjazdy:293 m
Kalorie: 1176 kcal

Trening #12 Rozjazd

Niedziela, 28 lutego 2016 · dodano: 28.02.2016 | Komentarze 0

Lekko rozruszać zakołkowane nogi po wczoraj. Kadencja niska, ciezko było wrzucic wysokie obroty.


1: 39%
2: 52%
3: 5%
4: 0%
kad 85


Dane wyjazdu:
103.06 km 0.00 km teren
03:09 h 32.72 km/h:
Maks. pr.:56.40 km/h
Temperatura:4.0
HR max:187 ( 93%)
HR avg:162 ( 81%)
Podjazdy:417 m
Kalorie: 2740 kcal

Trening #11 Mocna setka

Sobota, 27 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 2

Kolejna ustawka Cubica Racing Team w licznym gronie i z gościnnym udziałem Darka - razem 10 osób. Ruszyliśmy z Głębokiego o 10:15 kierując się w stronę Lubieszyna. Szybko się okazało, że znowu nie ma co liczyć na wycieczkę choć jechała z nami kobieta. Ale to nie jest zwykła kobieta tylko Ela, która niejednego kolarza już ujechała - szacun za formę! Tak czy inaczej za Wołczkowem budzik pokazywał juz ponad 38 km/h. Na hopkach do Lubieszyna naturalnie prędkość spadła co nie znaczy, że zmalała intensywność bo jechaliśmy pod wiatr i pagórkami. Dalej dzida na Lubieszyn i odbijamy w lewo na Grambow i potem kręcimy z przednim bocznym wiatrem na Krackow. Chwila na sikustop i znów podkręcamy tempo goniąc Ele i Darka. Łapiemy ich w Glasow i żwawo zbliżamy się do Locknitz. Tempo cały czas powiedziałbym bardziej kwietniowo-majowe (równo i solidnie z zaciągami) ale pomimo wysokiego pulsu czuje się naprawdę spoko i ogarniam temat wydolnościowo. Kilometry szybko nam pękają i po niedługim czasie pojawia się już zakręt na Dobieszczyn. Na granicy robimy kolejny postój na trochę węgli i fotki no i ciśniemy dalej po prostej. Najbardziej spragnieni skaczą jeszcze tradycyjnie na mostek - ja sobie darowałem. Dojazd z Tanowa do Głębokiego to już stopniowo lekkie luzowanie tempa aczkolwiek skokenów kilka jeszcze było. Na Głębokim patrze na licznik a tam średnia 33,5km/h - gruuuuubo. Ujechałem się konkretnie ale nie w trupa i nawet Miodowa dość nieźle poszła. Endorfin za to złapałem z zapasem na cały tydzień! Pogoda dopisała bo choć temperaturowo szału nie było to szosa sucha, wiatr niezbyt przeszkadzający, praktycznie full lampa i świetne towarzystwo. Było trochę wycieczki i zdecydowanie więcej solidnego tempa - czyli to co tygrysy lubią najbardziej.



Dzięki ekipa za świetny trening! :)


Peletonik mknie do Krackowa


Pogoda git, humory mega, trening boski :D



1: 4%
2: 37%
3: 54%
4: 5%
kad 87