Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:519.46 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:49
Średnia prędkość:26.82 km/h
Maksymalna prędkość:54.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:164 (83 %)
Suma kalorii:14925 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:32.47 km i 1h 10m
Więcej statystyk

Trening #9 Krótko rozjazdowo

Niedziela, 15 stycznia 2012 · Komentarze(1)
Łańcuch zaczyna już pomału przeskakiwać na najczęściej używanych trybach co nieuchronnie zwiastuje czas wymiany napędu. W sumie działał bezproblemowo przez jakieś 6k km więc jestem zadowolony z przebiegu.

Pogoda w sumie w porządku ale było mroźno i wietrznie, kałuże pościnane. Na szczęście asfalt suchy i nieoblodzony ;). Pokręciłem się po mieście i zaliczyłem Miodową. Dzisiaj na luzaku (nie licząc podjazdu). Jutro przerwa a we wtorek pakiernia i znów robimy siłę.

HZ: 26%
FZ: 51%
PZ: 19%

Fajny klip:

Trening #8 Idzie ku dobremu

Sobota, 14 stycznia 2012 · Komentarze(3)
Pogoda jak na styczeń wymarzona nie licząc mocnego wiatru ale skoro w jedną stronę było "pod" to w drugą będzie "z" ;)
Pojechałem na Dobieszczyn. Potem skręt na Glashutte, Grunhof, Mewegen. W Blankensee odbijam na falbanki a w Bismark skręcam na granicę w Lubieszynie. Potem już kilka hopek i Szczecin.
Zimno i wietrznie. Do Dobieszczyna wiatr w twarz i chwilami 23 na liczniku i 170 na pulsometrze... Po drodze mijam ustawkę z Głębokiego wymieniając pozdrowienia a kilka minut później 3-osobowy pociąg "dziadków", który chyba nie wytrzymał tempa młodzieży. Jedzie się dobrze choć na granicy skorygowałem nieco w górę pozycję siodła - coś się rozregulowało. Po nawrotce boczny sprzyjający lub w plecy więc tempo wzrosło i noga zaczęła dobrze podawać. W Bismark znów zmiana kierunku i boczny neutralny. Trochę za mocno się przypaliłem ale zabrakło dyscypliny - duże liczby na liczniku strasznie nakręcają hahaha.
Samopoczucie super.

HZ: 5%
FZ: 65%
PZ: 30%

Spinning #8 Siła

Piątek, 13 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Spinning
Ostro dzisiaj było.
Najpierw 4x20 na suwnicy.
Potem rowerek. Po rozgrzewce seria 4 x 3 min 300W przy kadencji 70 (hr 175-185). Pot się lał, uda paliły ogniem - dobrze było :) Po serii przepychania rozpoczęłem godzinę tlenu. Tętno szybko się unormowało i trzymało na przyzwoitym poziomie 140-150 (160W). Kadencja po kilku minutach sama się rozkręciła do 100-110. W słuchawkach progresywne dźwięki i szedłem jak w transie. Zero zmęczenia, puls spokojny - normalnie reaktory w nogach :D Czuję, że jest już pierwszy progres.
Na zakończenie dobitka na suwnicy 3x20.
Oby udało się utrzymać systematyczność. Tylko nadgarstek się od wczoraj odzywa niepokojąco...

HZ: 24%
FZ: 53%
PZ: 16%

Bieganie #3

Czwartek, 12 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Dzisiaj późniejszy powrót z pracy więc na szybko wybrałem się pobiegać w towarzystwie mojej Gosi. Tempo luźne. Pogoda słaba a na końcu fatalna: porywisty wiatr i rzęsisty deszcz :)
Dystans: 5,5 km
Czas: 39 min
śr HR: 125
max: 162
kcal: 355

HZ: 78%
FZ: 10%
PZ: 1%

Czyli jak to ładnie nazywają: aktywna regeneracja ;)
A jutro ogień na pakierni pot i łzy hehehe

Praca

Środa, 11 stycznia 2012 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Do pracy jechało się smerfastycznie (pomijając epizod wymuszenia pierwszeństwa przez ciężarówkę, który mało nie przypłaciłem czołówką). Asfalty suchutkie, śmigałem między autami i dojechałem z AVS 28km/h rozkręcając nogi po wczorajszym. Powrót za to żółwim tempem i to świadomie bo się rozpadał obrzydliwy rzęsisty deszcz i nie chciałem się upieprzyć. Wpadłem po drodze do rowerowego koło Grunwaldzkiego i zakupiłem obrzydliwy tylny błotnik, mocowany do sztycy. Brzydal kosztował jedyne dwie dychy więc zaszalałem i dorzuciłem jeszcze najnowszy Magazyn Rowerowy bo to chyba jedyne polskojęzyczne pismo o rowerach gdzie poswięca się troche stron tematyce kolarstwa szosowego...

Koza wygląda z błotnikiem przekomicznie, ale przynajmniej dupa będzie sucha :)

A poniżej: szaleńczy zjazd górskimi serpentynami, a za barierką... przepaść czyli Giro 2004. Polecam zwłaszcza od 6:16
&feature=related#t=6m15s

Spining #7 Siła

Wtorek, 10 stycznia 2012 · Komentarze(3)
Kategoria Spinning
60 min rowerka
4 x 2 min przepychanka 350W kadencja 40-50
rozjazd
3 x 3 min przepychanka w pedałach 400W kadencja 40-50

Potem trochę maszyn, m.in. suwnica. Głównie na nogi i trochę na triceps.

Trening #7

Niedziela, 8 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Pogoda po ch... i w sumie miałem sobie darować. Jednak Justyna w telewizji tak mnie zmotywowała, że wyskoczyłem mimo deszczu. Runda krótka, stosunkowo sporo podjazdów i wiatr (nie jakiś silny ale wystarczająco uciążliwy). Myślałem, że będzie lepiej ale tragedii też nie było. Samopoczucie neutralne.

HZ: 4%
FZ: 69%
PZ: 27%

Bieganie #2

Piątek, 6 stycznia 2012 · Komentarze(2)
Czasu mało a pogoda niepewna więc dzisiaj bieganie.
czas 34:06
dystans: 6,20 km
śr 164 hr
kcal 486

Wysokie dzisiaj tętna się wkręcały, pewnie to wynik czterodniowego maratonu treningów po długim okresie nicnierobienia.

Spinning #6

Czwartek, 5 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Spinning
40 min rowerka 160W + dwa akcenty na 350W
tętno śr. 145, max 183
HZ: 13%
FZ: 75%
PZ: 8%

Potem 30 min bieżnia, 10km/h, tętno 150-160 Hr

Trening #6

Środa, 4 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Korzystając z bezdeszczowej pogody zrobiłem dzisiaj rundę Pogodno=>Głębokie=>Dobra=>Blankensee=>Pampow=>Grunhof=>Glashutte=>Dobieszczyn=>Tanowo=>Głębokie.

Wiatr masakrator. Raz nawet, gdy wyjeżdżałem z lasu na otwarte pole tak z boku zaciągnęło, że mi przednie kolo przeskoczyło. A moim obręczom raczej daleko do stożków. Mimo wiatru i dosyć niskiej temperatury kręciło się nie najgorzej. Głównie pilnowałem się pulsometru nie patrząc na prędkość.

HZ: 4%
FZ: 78%
PZ: 19%