Info
Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...Więcej o mnie.
Follow me on
2017
W poprzednich odcinkach:
2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Październik7 - 0
- 2017, Wrzesień13 - 0
- 2017, Sierpień15 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 0
- 2017, Maj13 - 0
- 2017, Kwiecień14 - 4
- 2017, Marzec17 - 1
- 2017, Luty15 - 0
- 2017, Styczeń15 - 0
- 2016, Grudzień17 - 0
- 2016, Listopad14 - 2
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień1 - 0
- 2016, Lipiec5 - 1
- 2016, Czerwiec16 - 6
- 2016, Maj8 - 19
- 2016, Kwiecień12 - 22
- 2016, Marzec12 - 5
- 2016, Luty15 - 15
- 2016, Styczeń18 - 16
- 2015, Grudzień17 - 10
- 2015, Listopad9 - 13
- 2015, Październik8 - 7
- 2015, Wrzesień7 - 9
- 2015, Sierpień5 - 5
- 2015, Lipiec5 - 8
- 2015, Czerwiec3 - 7
- 2015, Kwiecień7 - 8
- 2015, Marzec4 - 6
- 2015, Luty1 - 7
- 2014, Lipiec3 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 6
- 2014, Maj4 - 16
- 2014, Kwiecień4 - 1
- 2014, Marzec12 - 24
- 2014, Luty13 - 19
- 2014, Styczeń11 - 24
- 2013, Listopad2 - 5
- 2013, Październik1 - 3
- 2013, Sierpień5 - 12
- 2013, Lipiec10 - 1
- 2013, Czerwiec22 - 34
- 2013, Maj19 - 50
- 2013, Kwiecień13 - 42
- 2013, Marzec19 - 58
- 2013, Luty18 - 53
- 2013, Styczeń10 - 42
- 2012, Grudzień3 - 13
- 2012, Listopad5 - 14
- 2012, Październik5 - 15
- 2012, Wrzesień7 - 31
- 2012, Sierpień15 - 80
- 2012, Lipiec22 - 82
- 2012, Czerwiec19 - 60
- 2012, Maj21 - 141
- 2012, Kwiecień15 - 52
- 2012, Marzec16 - 48
- 2012, Luty14 - 52
- 2012, Styczeń21 - 51
- 2011, Grudzień6 - 31
- 2011, Listopad7 - 28
- 2011, Październik6 - 23
- 2011, Wrzesień11 - 48
- 2011, Sierpień12 - 47
- 2011, Lipiec13 - 64
- 2011, Czerwiec15 - 28
- 2011, Maj15 - 22
- 2011, Kwiecień13 - 47
- 2011, Marzec11 - 30
- 2011, Luty6 - 6
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50-100km
Dystans całkowity: | 12991.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 458:56 |
Średnia prędkość: | 28.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.90 km/h |
Suma podjazdów: | 33454 m |
Maks. tętno maksymalne: | 199 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 180 (90 %) |
Suma kalorii: | 307046 kcal |
Liczba aktywności: | 185 |
Średnio na aktywność: | 70.22 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
71.98 km
0.00 km teren
02:19 h
31.07 km/h:
Maks. pr.:48.80 km/h
Temperatura:23.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:145 ( 73%)
Podjazdy:526 m
Kalorie: 1596 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #47 Tlenowo
Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 1
Od wczorajszego wieczornego treningu minęło stosunkowo niewiele czasu. Ciekaw byłem, czy zdążyłem się zregenerować. Początkowo wydawało się, że tak. Jechałem swoim stabilnym tempem trzymając tętno na wodzy ale przyszedł 60km a wraz z nim MOAB (Mother Of All Bombs...). Zgasło światło i ledwo dotoczyłem się z Bismark do Mierzyna. Uczucie można było porównać do "skołowania" jakie ma się po serii głębokich wdechów. W nogach dodatkowo pustki... Pewno spadł cukier, bo pisząc ten post zajadam się właśnie dwudziestym herbatnikiem i nie mogę przestać :DLampa cudowna, nóżki brązowe, specjalnie dziś bez rękawiczek żeby dłonie chwyciło.
Trasa: Pogodno, Bezrzecze, Wołczkowo, Dobra, Bartoszewo, Tanowo, Dobieszczyn, Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee, Bismark, Lubieszyn, Mierzyn.
Pozdrowienia dla Daniela, który chyba dopiero wyjeżdżał na trening jak ja już wracałem :)
HZ: 15%
FZ: 79%
PZ: 6%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
72.40 km
0.00 km teren
02:30 h
28.96 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Temperatura:23.0
HR max:190 ( 96%)
HR avg:139 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1470 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #46 Wieczorne NRD z Michałem
Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 1
Dzisiaj z Michałem. Pojechaliśmy towarzyskim tempem na Dobieszczyn. Potem Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee. Całą drogę przegadaliśmy. Dopiero za granicą przed Bukiem pojechaliśmy mocniej a przed Dobrą złapaliśmy nawet skuter :). W zasadzie to Michał nas do niego dociągnął i kilkaset metrów jechaliśmy mu na kole. Na koniec wyszedłem sobie do sprintu. Potem lekko na rondo w Dobrej i kierunek Szczecin. Jak uspokajamy oddech po skuterze dochodzi nas nieznajomy kolarz i siada na koło. Przez Wołczkowo jedziemy już po zmianach. Przed Głębokim tradycyjnie robię zaciąg i skaczę do sprintu. Utrzymał się tylko Michał kilka metrów za mną, nieznajomego zgubiliśmy. Na deser Miodowa, ale lekko i powoli żeby nie przeciążać. Zjeżdżamy Duńską, wpadam jeszcze do kolegi na cole i kawałek meczyka piłki kopanej i po przerwie ruszam do domu.Super trening! Płuca zapiekły kiedy trzeba ale i było sporo jazdy na luzie, towarzysko. Lubię to! :)
Wow Rapha zrobiła zajawkę z Karkonoszami :D
HZ:46%
FZ: 37%
PZ: 12%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
71.59 km
0.00 km teren
02:01 h
35.50 km/h:
Maks. pr.:50.40 km/h
Temperatura:14.0
HR max:194 ( 98%)
HR avg:168 ( 85%)
Podjazdy:325 m
Kalorie: 1722 kcal
Rower:Cube Attempt
X Gryfickie Maratony Rowerowe GRYFLAND 2013
Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 8
Pierwszy start w tym sezonie. Podchodziłem do niego z duuuużą rezerwą bo forma słaba, wiosna zawalona i wiedziałem, że nie ma co liczyć na dobre wyniki. Nocleg mieliśmy zapewniony u babci mojej żony w Płotach więc z rana na spokojnie po 7 wyjechaliśmy z Gosią w stronę Niechorza.Generalnie nawet nie robiłem specjalnego riserczu z kim jadę w grupie, przejrzałem tylko kategorie wiekowe i rowerów. A nasza grupa startowała jako pierwsza z MINI. Niedobrze. Lepiej gonić niż uciekać. Pogoda nie rozpieszczała, było zimno i deszczowo, dodatkowo bardzo wietrznie. Pojechałem jednak w krótkich spodenkach, tylko z rękawkami na rękach - dobra decyzja, "na długo" bym się zagotował.
Tradycyjnie najpierw rozgrzewka a o 9:55 start.
Na czub od razu wyrwali Marcin Wolski z M2 i Szymon Jakubiec z M1. Chłopaki od razu rozkręcili baaardzo mocne tempo i jeszcze zanim wyjechaliśmy z Niechorza zapieprzali ponad cztery dychy. Trójka czy czwórka (w tym ja), która nie spodziewała się aż takiej rury od pierwszego metra mozolnie spawała, spawała, aż w końcu złapaliśmy uciekinierów. Tempo jednak nie spadło. Non stop powyżej 40km/h jedynie przy wzniesieniach delikatnie spadało do 39km/h :D Po prostu hardkor. Średni puls w pierwszych 5 minutach 187 i metaliczny posmak w ustach... Ogień!
Wychodziłem na zmiany, ale czułem, że jest za mocno i prędzej czy później jazda się skończy. Dziesiąty kilometr. Trafiło mi się popracować przed górką, mielę i zaginam, żeby utrzymać te 36-37 ale młodziakom jest mało i poprawiają po mnie. Wszystko się rwie, przy próbie złapania koła odbija korby i uciekająca dwójka oraz Andrzej Gierusz z M4 odjeżdżają. W połowie dystansu między nimi a mną smaży się Tomek Jakubiec. Patrze na licznik: AVS 41,4 km/h - łoooooł....
Po paru kilometrach jazdy z jeszcze jednym zawodnikiem, który został mi na kole i z rzadka dawał zmianę łapiemy "zawieszonego" Tomka i już w trójkę gonimy dalej. Kolega też zaczyna sprawiedliwie pracować i jakoś jedziemy te kilka kilometrów. Na pierwszej większej górce jednak nie wytrzymuje tempa i strzela, zostajemy z Tomkiem sami. Uderzamy na Gryfice i przejeżdżając przez centrum kierujemy się na Świerzno. Zaraz za rogatkami Gryfic dochodzimy Andrzeja, który również nie wytrzymał tempa uciekinierów i mieliśmy znów trzeciego do pomocy. Andrzej dawał solidne zmiany i naprawdę dobrze się nam pracowało. Zależało nam aby nie złapał nas nikt ze startujących po nas więc lekko nie było. Po drodze całkiem fajne podjazdy, niekiedy można się było poczuć jak gdzieś przed Karkonoszami, aż trudno było uwierzyć, że kilkadziesiąt kilometrów dalej jest plaża i Bałtyk :)
W Świerznie (50km) punkt kontrolny i żywnościowy. Przelatujemy tylko przez bramkę i ani nam w głowie pit stop. AVS: 38,9 km/h... Zmiana kierunku jazdy i uderza wmordewind. Tempo siada i trzyma się w przedziale 32-37. W końcu gdy wyjeżdżamy na otwarte polany ustawiam trochę chłopaków aby polecieć szybszymi zmianami bo na takich kilometrowych to się zajedziemy. Tempo od razu rośnie o ładnych kilka cyferek w górę. Patrze do tyłu - PUSTO. Nikogo goniącego nie widać. Nikt nas nie wyprzedził a do mety tylko 20 kilometrów. Niestety Tomek w końcu krzyczy, że nie wytrzyma tak szybkich zmian, że nie odpoczywa i zaraz spuchnie. Znów tempo siadło ale i tak bardziej opłacało się jechać w trójkę niż w dwójkę. Czułem też pomału, że finisz rozegra się miedzy mną a Andrzejem. Kilka kilometrów przed Niechorzem konkurent z M4 próbuje kilka razy zaciągnąć i zerwać ale się nie udaje i do miasteczka wjeżdżamy we trójkę. Ostatnia prosta główną ulicą, niezły hardkor. Mnóstwo snujących się aut, turyści na chodnikach i na asfalcie... garby spowalniające a my rozpoczynamy ostateczną walkę. Jak już tempo się rozkręca drogę przecina nam kolumna dzieci z "zielonej szkoły"! Hamujemy do zera, nerwówka, szukam luki, jest... teraz albo nigdy, śmigam między dzieciakami a Andrzej rusza za mną w pogoń. Jest moc... cisnę ile sił 2 metry... 5 metrów... 10 metrów przewagi i utrzymuje. Wchodzę w ostatni zakręt, uda prawie eksplodują, desperacko cisnę w korbiacze, do mety kilkadziesiąt metrów i ktoś wyłącza prąd... przestrzeliłem ze sprintem! Odwracam się, Andrzej jest co raz bliżej... czuje się jak Niemiec na tegorocznym Giro. Próbuję jeszcze rozpaczliwie wskoczyć mu na koło gdy wyprzedza mnie tuż przed metą ale nie daje rady i wyjąc z bólu przelatuję przez metę, padam na ziemię. Słyszę też rywala jak wrzeszczy od piekących nóg. Piękna walka. Podziękowaliśmy sobie za sprint i w sumie wyszło sprawiedliwie bo Andrzej dawał najdłuższe zmiany i był z naszej trójki najlepszy.
WYNIKI:
MINI M2 Szosa - 4/10 (40 sek. straty do podium)
MINI OPEN Mężczyźni - 25/138
Jestem zadowolony. Czuję pewien niedosyt bo pomimo słabej formy miałem realną szansę na podium, ale wiadomo - mądry Polak po szkodzie... Jest dobrze. Z resztą o pierwszych miejscach można było zapomnieć. Czołówka była nie do złapania, nie ten poziom. Pierwsza szóstka OPEN prezentowała czasy godne zawodowców a to przecież jazda kilkuosobowymi grupkami a nie potężnym peletonem. Nie wiem jak bardzo trzeba poświęcić swoje życie i jak niesamowite mieć warunki fizyczne aby osiągać takie wyniki. Dla mnie raczej poza zasięgiem ale jestem niesamowicie zmotywowany. W tym sezonie nie powalcze, ale na zimę obowiązkowo kupuję katownik i 2014 chcę być o wiele mocniejszy.
Pozdrowienia i gratulacje dla kolegów, którzy również w tą pamiętną sobotę zmagali się z wiatrem i deszczem! Do zobaczenia na trasie!
HZ: 0%
FZ: 17%
PZ: 84% (!!!!)
Oprawę wizualną jak zwykle zawdzięczam mojemu najwierniejszemu kibicowi - Małgosi :)
Przed startem
Ostatnie poprawki
Finisz. Andrzej wygrywa (146) a w tle dojeżdża Tomek.
Na mecie. Bolało!
Dane wyjazdu:
71.49 km
0.00 km teren
02:18 h
31.08 km/h:
Maks. pr.:58.70 km/h
Temperatura:23.0
HR max:180 ( 91%)
HR avg:148 ( 75%)
Podjazdy:359 m
Kalorie: 1660 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #43 Tlen
Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 5
Pogoda super. Wiatr trochę dokuczał ale i tyle samo pomagał. Założenie: 2h rozkręcania nogi po wczorajszych przepychankach. Początkowo puls dość wysoko ale potem opadł i reagował tak jak trzeba. W Rothemklempenow widzę przede mną grupkę rowerzystów. Podjeżdżam bliżej i taka jakaś znajoma koszulka sponsorowana przez rosyjskiego giganta motoryzacji "LADA". Znam tylko jedną osobę z takim trykotem ale coś rower się nie zgadza bo to jakiś karbonowy Dżajant... zrównuje się w końcu z gościem i co za niespodzianka, to jednak Eriko! Już nie pamiętam kiedy ostatni raz się widzieliśmy. Wybrał się ze znajomymi na wycieczkę po Dojczach. Oczywiście same chłopaki plus jedna dziewczyna, którą dali na czuba, żeby pracowała na liderów :D Pogadaliśmy trochę ale czas mnie naglił, więc wrzuciłem znów 5 bieg i w trasę, ku przeznaczeniu. A przeznaczeniem okazał się duży niemiecki ciągnik rolczniczy, który wyprzedził mnie 3 kilometry przed Locknitz. Jechał tak 47-50km/h... Klik, redukcja, depnięcie i już sie wieziemy na luzaku aż do miasta. Szkoda, że wcześniej go nie złapałem. W Locknitz odbijam od razu na prostą do Szczecina i po hopkach z bocznym niekorzystnym mielę do Lubieszyna. Dalej przez Dołuje i Skarbimierzyce i już jestem na Ku Słońcu.Fajny wypad, noga lepiej.
Plan na Niechorze - skończyć w pierwszej ćwiartce OPEN.
Jutro luz bluz może tylko rowerem do pracy w te i nazad pojadę a tak to rege pełną gębą. Co mogłem zrobić to zrobiłem, w sobotę zobaczymy jak po zimie przygotowała się konkurencja.
HZ: 11%
FZ: 74%
PZ: 15%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
62.92 km
0.00 km teren
01:59 h
31.72 km/h:
Maks. pr.:48.40 km/h
Temperatura:16.0
HR max:189 ( 95%)
HR avg:155 ( 78%)
Podjazdy:318 m
Kalorie: 1520 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #41
Poniedziałek, 27 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 0
Weekend z fatalną pogodą więc odpuściłem. W sumie może i na dobre mi to wyjdzie bo byłem tak zniszczony ostatnimą krótką przepalanką, że potrzebowałem solidnej regeneracji.Dzisiaj po powrocie z pracy korekta kierownicy - obniżyłem o pół centa mostek. Potem pętelka na Dobieszczyn, Glashutte, Grunhof, Mewegen, Blankensee, Buk, Dobra, Bezrzecze i Pogodno.
Cały czas stabilnie, bez szarpnięć, tempo średnie lub średniomocne poza krótkimi wyjątkami. Starałem się pilnować strefy ale puls po leniwym weekendzie szybko się wkręcał. Noga średnia.
HZ: 3%
FZ: 72%
PZ: 25%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
60.26 km
0.00 km teren
01:57 h
30.90 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max:184 ( 93%)
HR avg:149 ( 75%)
Podjazdy:276 m
Kalorie: 1434 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #38 Miał być rozjazd
Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 5
Miał być dziś spokojny rozjazd ale wyszło trochę mocniej. Ustawiłem się z Piotrem na wieczorną pętlę po NRD. Na Głębokim oprócz czas była też grupka Mastersów. My ruszyliśmy wcześniej kierując się na Blankensee. Tuż za Bukiem Mastersi nas dochodzą i odbijają w Blankensee na falbanki. My pojechaliśmy prosto na Mewegen. Jeden im się zgubił i podczepił się do nas, ale jechał na sztywnym MTB to na zmiany nie wychodził. Piotr parę razy wyszedł na prowadzenie ale większość trasy byłem na czubie robiąc sobie trening wytrzymałościowy. Tempo niezbyt mocne jednak mielenie nogami non stop daje się we znaki. Puls w normie. Pod koniec przed Tanowem na prostej zebrałem się jeszcze w sobie i rozkręciłem tempo ponad 35km/h pod wiatr - i noga nawet ogarniała. Znów w drugiej połowie trasy dało o sobie znać kolano, a najśmieszniejsze jest to, że dolegliwość nasila się przy lekkiej jeździe a jak mocniej depnę to już tego nie czuje - o co kaman?Dzięki Piotrek za trening! Jest progres! :)
O wietrze nie będe się rozpisywał bo to dzisiaj jakiś żart chyba był :)
HZ: 14%
FZ: 66%
PZ: 19%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
50.59 km
0.00 km teren
01:42 h
29.76 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:23.0
HR max:188 ( 95%)
HR avg:150 ( 76%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1256 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #37 Skośnooki sadysta
Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 2
Ma na imię Izumi Tabata i sponsorował mój dzisiejszy trening. Pierwszy raz spróbowałem zniszczyć się po japońsku i muszę przyznać, że jest hardkorowo.Najpierw rozgrzewka na prostą za Tanowem, bez spiny, rozkręcamy nogę. Potem chwila na złapanie oddechu i zaczynamy zabawę. Przepis zapożyczyłem z bloga Mikołaja.
20s/10s x8 - zrobiłem dwa takie bloki z dwuminutową przerwą między nimi. Intensywność 90-95% HRmax. Może i by starczyło jeszcze pary na trzeci ale lepiej niedotrenować niż przetrenować. Wracając na rilaksie młynkowałem pod wiatr (bo ten niestety dziś pizga jak w kieleckim) i czułem dziwne kłucie nad lewym kolanem. Nie jakieś mocne, ale dość niepokojące.
HZ: 11%
FZ: 70%
PZ: 18%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
54.54 km
0.00 km teren
01:50 h
29.75 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:151 ( 76%)
Podjazdy:511 m
Kalorie: 1432 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #36 Wieczór z Miodową
Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 7
Biełkow pojechał zajebistą ucieczkę a Betancur zajebiście cieszył się z drugiego miejsca ;P no to trzeba było zajebiście pokręcić. No może przesadnie określiłem, ale było dzisiaj dość mocno. Najpierw rozgrzewka czyli pętelka na Bartoszewo, Dobrą, Wołczkowo. Na trasie ze dwie tempówki celem rozgrzania ud. No i potem Miodowa. Pierwsze podejście na miękko, w wysokiej kadencji niczym Armstrong pod Mount Ventoux, a następne trzy powtórzenia z blatu na twardo ugniatając jak Ulrich w najlepszych latach.Plener ślubny nie mógł się obejść bez kolarskich motywów :D
HZ: 17%
FZ: 45%
PZ: 34%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
80.39 km
0.00 km teren
02:39 h
30.34 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:152 ( 77%)
Podjazdy:390 m
Kalorie: 2001 kcal
Rower:Cube Attempt
Trening #35 Wytrzymałość
Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 3
Metodą ciągłą :D. Generalnie miało być pod 3 godziny jednostajnego obciążenia na średnim poziomie. Bomba złapała mnie na 50-tym kaemie i trzymała kilka kilometrów, potem trochę odpuściła i znów wróciła przed Blankensee. Wiatr nie pomagał i powrót z bocznym niekorzystnym albo w mordę. Ciężko się jechało, puls na początku wysoko a potem dość nisko, nie chciał się wkręcać, noga pusta. Oj coś czuje, że w tym sezonie to ja na podium nie stanę... :/ Ale wystartuję chociażby dla samej atmosfery.Trasa: Pogodno, Głębokie, Tanowo, Dobieszczyn, Hintersee, Ahlbeck, Hintersee, Glashutte, Grunhof, Pampow, Blankensee, Buk, Dobra, Wołczkowo, Głębokie. Płasko jak stół.
Panorama przed Hintersee - w końcu zielono!
Maszina
HZ: 4%
FZ: 77%
PZ: 18%
Kategoria 50-100km, Rundy treningowe
Dane wyjazdu:
71.93 km
0.00 km teren
03:31 h
20.45 km/h:
Maks. pr.:52.69 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Na kebsa do Trzebieży
Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 1
Wycieczka z Gosią nad Zalew. Od dawna już chodził za mną kebab więc połączyłem przyjemne z pożytecznym i wybraliśmy się do Trzebieży. Droga do celu była pod wiatr więc powrót na szczęście ze wspomaganiem. Pojechaliśmy leśnymi drogami pożarowymi i była to miła odskocznia od hałaśliwych asfaltów.Bagna
Przed Dargobądzem
Plażowe klimaty w Trzebieży
Kategoria 50-100km