Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.00 km 0.00 km teren
01:17 h 26.49 km/h:
Maks. pr.:57.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:133 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 592 kcal

Trening #25 towarzysko po pracy

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 9

Dzisiaj krótko po pracy, ostatnio mordowałem się dwa dni pod rząd do 20stej i nie było mowy o rowerze. Dziś nie wytrzymałem i zaraz po przyjściu wskoczyłem w "mundur" i na szoskę. Przy okazji miałem sobie potestować nowe pedały Look Keo Classic - podobno bezkonkurencyjne w kwestii cena/jakość/waga. Pierwotnie miałem jechać na pętlę Dobra-Bartoszewo ale na wjeździe w Wojska Polskiego spotkałem Pawła, który jechał na nocne kręcenie po mieście. Ustawił się z Piotrkiem na Moście Długim. Nie trzeba mnie było długo namawiać i pokręciliśmy już w dwójkę na punkt zborny ścigając się z autami. Na moście jednak nikt oprócz nas się nie pojawił więc po 5 min czekania wróciliśmy z powrotem w kierunku domów. Najpierw podjazd Wyszyńskiego i ściganie z swingową siódemką hehehe. Szliśmy łeb w łeb :) Potem już spokojniej i na Wawrzyniaka każde rozjechało się w swoją stronę.
Dzięki Paweł za jazdę! Szoska lodzio miodzio! :)


Nowa biżuteria dla kubka ;P


Bolid Axisa


Paweł majstruje przy poluzowanych blokach

HZ: 23%
FZ: 32%
PZ: 22%

Dane wyjazdu:
35.10 km 0.00 km teren
01:15 h 28.08 km/h:
Maks. pr.:63.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max:185 ( 93%)
HR avg:154 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 985 kcal

Trening #24 Podjazdy

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 0

5 x Miodowa.
Ostatni, piąty raz od początku do końca z blatu w blokach.

HZ: 13%
FZ: 44%
PZ: 42%

Dane wyjazdu:
100.88 km 0.00 km teren
04:22 h 23.10 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1510 kcal

Wypad do Rieth

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 5

Sobotni poranek przywitał nas słoneczną, wiosenną pogodą. Zgodnie z ustaleniami po śniadaniu wyruszyliśmy z Gosią na wycieczkę. Ruszyliśmy najpierw na Głębokie gdzie mieliśmi zatankować jakiż izotonik do bidonu. Tam spotkaliśmy przejeżdżających akurat Pawła i Adriana, którzy pomykali sobie na szosówkach. Zatrzymali się i chwilę pogadaliśmy, cel podróży mieliśmy w sumie zbieżny ale z my planowaliśmy dzisiaj tempo wycieczkowe i nie chcieliśmy ich spowalniać więc po krótkiej pogawędce harpagani ruszyli dalej, a my niedługo po nich. Za Tanowem mijamy grupkę młodzików z Bo-Go, którzy na wyznaczonym odcinku trenowali chyba sprinty. Grupka młodych kolarzy szybko jednak zwinęła żagle i w peletoniku pojechała po naszych śladach. Mieliśmy przewagę ok. 1-2 min i zastanawialiśmy się czy dojdą nas przed Dobieszczynem. Peleton wchłonął nas dopiero na kilkadziesiąt metrów przed Dobieszczynem hehehe. Mogliśmy mu uciec ale dziś Małgosia kręciła swoją pierwszą setkę w sezonie (czyli drugi wypad na rowerze od jesienie hahaha) i nie na ręke by było, aby się ugotowała na początku trasy. Muszę to jednak nadmienić, że asekuracyjnie bo asekuracyjnie, ale tempo wcale nie było jakieś słabe i przelotowa oscylowała w okolicach 23-30km/h. Po drodze mijaliśmy mnóstwo rowerzystów i większość z nich to amatorzy szosowania - fajnie. Na wysokości przejścia granicznego mijamy się z ustawką z Głębokiego i przy okazji spotykamy ponownie Pawła i Adriana wypasających się w słońcu. Znów pogawędka i po kilku minutach kręcimy już razem do Rieth. Jedzie się fajnie, w grupie zawsze czas szybko mija i tempo całkiem całkiem. Na przystani w Rieth mały popas i chwila dla fotoreporterów. Potem żegnamy się z kolegami, którzy odbijają do Altwarp a my kręcimy po śladach do Hintersee i dalej na Glashutte. Na trasie kolejne spotkanie: znajomy kolarz na klasycznym Colnago czyli Daniel! Znów krótki postój na trzy słowa ale wszystkich nas trochę czas goni więc żegnamy się z zapewnieniem ustawienia jakoś niedługo na wspólny trening. Kolejno mijamy Grunhof, potem hopka przed Pampow, w Blankensee mijamy granicę i przez Buk i Dobrą kierujemy się z powrotem do Głębokiego.


Grupa pościgowa BoGo :)


Sielanka...


Margareta w marcowym słońcu


Paweł coś upolował przez obiektyw


A Adrian wciąż poluje...


Ktoś wie co to za ruiny na wyspie naprzeciwko Rieth?


Na przystani w Rieth


Margareta na ławce betonowej


Przystań


Mały lansik :D


Gosia atakuje hopkę przed Pampow
Kategoria 100-200km


Dane wyjazdu:
19.36 km 0.00 km teren
00:41 h 28.33 km/h:
Maks. pr.:66.50 km/h
Temperatura:14.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:155 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 543 kcal

Trening #23 Wiosnaaaa yeah!!!!!

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 4

W końcu!
Robactwo już wylazło a jak mówił kiedyś mój profesor od zoologii jak robactwo wyłazi to dopiero można mówić o wiośnie, robactwo się nie myli, 400mln lat sukcesu ewolucyjnego zobowiązuje hahaha
W domu byłem dopiero o 17:30 ale pogoda ładna więc było jeszcze jasno, 5 minut nie minęło i już kręciłem na Głębokie w krótkich spodenkach! I było ciepło :)
Super!
Podjazd pod Miodową, potem zjazd i przez Wołczkowo i Bezrzecze powrót na Pogodno.
Jutro wycieczka z Małgorzatą i mam nadzieję, że prognozy się sprawdzą.

Pozdrowienia dla Pawła! Sorrki, że się nie zatrzymałem, ale czas mnie naglił (obiad ;P).

HZ: 7%
FZ: 59%
PZ: 34%

Dane wyjazdu:
38.15 km 0.00 km teren
01:14 h 30.93 km/h:
Maks. pr.:49.30 km/h
Temperatura:9.0
HR max:172 ( 87%)
HR avg:155 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 960 kcal

Trening #22 krótko po pracy

Poniedziałek, 12 marca 2012 · dodano: 12.03.2012 | Komentarze 1

Krótka pętla po pracy. Wietrznie ale stosunkowo ciepło. 1/3 w mordę, 1/3 boczny, 1/3 w plecy. Nogi wypoczęte i świeże, dobrze się kręciło.

Pętla: Pogodno, Wołczkowo, Dobra, Buk, Blankensee przez falbanki do Bismark, Lubieszyn, Dołuje, Mierzyn, Pogodno.

HZ: 4%
FZ: 60%
PZ: 36%

Dane wyjazdu:
49.95 km 0.00 km teren
01:58 h 25.40 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max:183 ( 92%)
HR avg:136 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1393 kcal

Trening #21

Środa, 7 marca 2012 · dodano: 07.03.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj bardziej dla odpoczynku psychicznego. Miałobyć coś dłuższego ale tyle razy ostatnio po dojczach jeździłem, że mnie zemdliło na myśl o kolejnej pętli. Postanowiłem na relaksie pokręcić po dziewiczych dla mnie terenach Prawobrzeża. Jazda w 100% po mieście więc tempo szarpane ale raczej bez spiny. Z resztą nogi jeszcze pamiętają ostatnie wybryki w poniedziałek i z początku zamulały.
Postanowiłem sobie obadać ulicę Sąsiedzką, jako jeden z niewielu ciekawych podjazdów w Szczecinie. W czasie kluczenia po zaułkach Dąbia minąłem się z Romkiem. Po przywitaniu zawinąłem szybko na najbliższym skrzyżowaniu i pognałem za nim to by mi drogę wskazał, ale mi trenejro zwiał. Obadałem więc moją sytuację geograficzną na Google Maps ale i to nie pomogło. Zagubiłem się w tych uliczkach i podjechałem sobie pod Hotel Panorama. Podjazd nieźle daje po dupie. Jako ciekawostkę podam, że przy zjeździe gdy się złożyłem samą grawitacją momentalnie bujnęłem się do 60km/h. Rower rwał do przodu ale jakiś blaszak mi się wbił przed koło więc musiałem co chwila dawać po klamkach żeby mu w kufer nie wjechać. Myślę, że nachylenie jest na tyle duże, że bez problemu zbliżyłoby się do 70km/h i to bez dokrętki.
A jak już sobie zdobyłem Panoramę to pokręciłem do domu. Z wiatrem, więc i całkiem szybko.
Na licznik i pulsometr spojrzałem dopiero w domu.

HZ: 31%
FZ: 42%
PZ: 13%

Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
00:45 h 33.33 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:194 ( 98%)
HR avg:167 ( 84%)
Podjazdy: m
Kalorie: 708 kcal

Spinning #17

Poniedziałek, 5 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 0

Znów z Kamilą. Ostro było. Tętno średnie pod koniec treningu, ale przed rozciąganiem poszybowało do 176 ud/min :D Ogień! Fajnie się tym spinningiem dzisiaj doje.....m. Jutro odpoczynek, co najwyżej godzinka lekkiego kręcenia. W środę jeśli pogoda pozwoli chciałbym łyknąć chociaż 80km... Ale jak ma być tak jak dzisiaj to chyba sobie daruje i skrócę.

HZ: 14%
FZ: 12%
PZ: 72% - całe 36 min jazdy na najwyższych obrotach :)
Kategoria Spinning


Dane wyjazdu:
62.06 km 0.00 km teren
02:12 h 28.21 km/h:
Maks. pr.:40.08 km/h
Temperatura:5.0
HR max:168 ( 85%)
HR avg:145 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1524 kcal

Trening #20 tlen

Poniedziałek, 5 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 2

Niby słońce i jak sie chodzi a nie jedzie to ciepło. Ale pogoda dzisiaj była bardzo zdradliwa. Trening z założeniem utrzymania strefy, bez przepalanek. Do Dobieszczyna jechało się wyśmienicie. Puls trzymał się nisko, lekko z wiatrem leciałem jakieś 32-36km/h przy hr 140-150. Potem odbijam na Glashute, dalej do Grunhof. W Grunhof skręcam pod wiatr. Zgrywa się to w czasie z odcięciem - brakło cukrów. Banany są przereklamowane. Zjadłem jednego przed treningiem, drugiego na 20-tym kilometrze i na 40stym mnie odcięło... Nie wiem czemu inni je zachwalają, może im wchodzi, mi nie. Od Buku toczę się wymarznięty tym wiatrem nie przekraczając 30stki. Dopiero Mars i Grzesiek Toffi na cepeenie w Dobrej mnie poratowały i postawiły na nogi. Szkoda, że tak zimno jest. Ciężko się jeździ, mieśnie się wychładzają, trudno wytrzymać parę godzin solo jak się nie ma za kim na kole skryć. Kiedy ta wiosna?

HZ: 14%
FZ: 82%
PZ: 3%

Dane wyjazdu:
51.29 km 0.00 km teren
02:32 h 20.25 km/h:
Maks. pr.:28.50 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 666 kcal

Zimnoooo :/

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 6

Dzisiaj regeneracja z Gosią. Ostatnie 20 km jechało się fatalnie. Strasznie było zimno, o wiele gorzej niż wczoraj. W dodatku wychładzał nas okropny wiatr. Całe szczęście, że już w domu.
Na Głębokim akurat wracała ustawka i niestety jeden kolega zakończył dzisiejszy trening z uszkodzoną maszyną. Stał przy światłach a baranek z mostkiem zwisał bezwiednie na pancerzach. Z tego co udało mi się dostrzec to chyba pękła karbonowa sterówka na wysokości mostka, i cały kokpit odłączył się od ramy. Było to chyba przy małej prędkości bo zarówno rower jak i kolarz niepoobijani.
Kategoria 50-100km


Dane wyjazdu:
104.45 km 0.00 km teren
03:30 h 29.84 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:5.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:147 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2462 kcal

Trening #19 Ustawka z mastersami

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 6

Tradycyjnie o 10 w sobote zjawili się na Głębokim śmiałkowie, tym razem trzech wiernych padawanów czyli Paweł, Grześ oraz moja skromna osoba i jeden mistrz Jedi

Do końca nie mogliśmy się zdecydować co dziś będziemy kręcić choć większość była za tlenowym treningiem - czyli tak jak sobie założyłem. Mastersów zebrała się całkiem fajna grupka (ok. 20) więc pojechaliśmy z nimi. Tempo spokojne, bez większych szarpnięć więc zdecydowaliśmy trzymać się w peletonie. Na 30stym kilometrze Grzesiek z Pawłem zatrzymali się za potrzebą poza oficjalnym rozkładem i musieli się potem sporo napracować aby znów dojść grupę. Niestety Panowie... czas się nauczyć sikać w czasie jazdy ;)
Przed zjazdem na Dobieszczyn peleton się podzielił i już tylko w 10 osób dokręciliśmy do Rieth. Tam zawrotka i powrót do domu. Za Hintersee Grzesiek odbija w dół na Blankensee bo mu szybciej tamtędy do Mierzyna. Z kolei Dobieszczynie Romek się odłącza aby odprawić swoje voodoo mające mu przynieś moc i splendor w sezonie. Jedziemy w ósemkę. Prędkość stopniowo rośnie aby jakieś 3 kilometry przed tablicą w Tanowie rozkręcić się do 35-37 km/h. Po 80 kilometrach (tlenowych bo tlenowych ale zawsze...) utrzymanie tego tempa wymaga jednak wysiłku. W dodatku jechaliśmy pod wiatr. Dwa kilometry przed tablicą wychodzę na zmianę i siłą rzeczy zostałem wybrany do rozprowadzenia chłopaków na finisz - spinam się w sobie i trzymam te 35-37. Pół kilometra przed "kreską" ktoś wychodzi mi z koła, idzie zaciąg, na końcu Paweł próbuje się dokleić do uciekającej grupki i mu się udaje. Ja odpuszczam. Niestety brakło mocy. Potem dochodzimy co prawda grupę ale odrywamy się w Tanowie na cocacolę do sklepiku. W tym czasie dojeżdża nas Wober i po krótkiej przerwie już w trójkę toczymy się do Głębokiego.

Bardzo mi się podobał dzisiejszy trening. Założyłem sobie na dzisiaj wysiedzeniówkę i znowu udało się ten cel zrealizować. Było też kilka mocniejszych szarpnięć co by nudą za bardzo nie wiało.

HZ: 30%
FZ: 35%
PZ: 30% - na zmianach w zasadzie cały czas jechałem poza strefą, tempo było stosunkowo słabe ale umiarkowany wiatr zwiększał wysiłek.


Peleton (zdjęcie z bloga Wobera, bo moje wyszły fatalne :/)

Krótki filmik na szybko zmontowany, ale uprzedzam, że jakość jest fatalna :)