Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:8566.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:325:54
Średnia prędkość:25.91 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Suma podjazdów:22311 m
Maks. tętno maksymalne:194 (98 %)
Maks. tętno średnie:183 (92 %)
Suma kalorii:201621 kcal
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:34.68 km i 1h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.42 km 0.00 km teren
01:12 h 10.35 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 93 kcal
Rower:Cust-tec

"Ale ma pan fajne oponyyy!"

Piątek, 27 maja 2011 · dodano: 27.05.2011 | Komentarze 0

Tak ocenił walory mojego sprzętu kilkuletni chłopczyk, uczestnik majowej Masy Krytycznej w Szczecinie :).
Muszę przyznać, że to była moja pierwsza masa w życiu. Wrażenia jak najbardziej pozytywne! Niesamowity klimat, który tworzą ciekawi ludzie wart jest ruszenia tyłka z domu aby uczestniczyć w tym, ważnym chyba dla każdego cyklisty, wydarzeniu.
Z rozmowy z bardziej doświadczonymi masowiczami wywnioskowałem, że dzisiejsza impreza jest chyba jedną z rekordowych pod względem liczebności. W "peletonie" byli i typowi niedzielni rowerzyści, i freeriderzy, amatorzy kolarstwa górskiego jak i szosowego, kurierzy, rodziny z dziećmi w fotelikach, kilkuletnie brzdące i prawdziwi seniorzy. Znalazła się nawet parka na rowerach poziomych :). Przy akompaniamencie stadionowych trąbek i gwizdków zamanifestowaliśmy obecność rowerów na ulicach Szczecina. Jedni kierowcy klnęli pod nosem gdy musieli stać w korkach spowodowanych naszym przejazdem ale niektórzy wysiadali, patrzyli na korowód, uśmiechali się. Jest światełko w tunelu :)
Gdy zbliżaliśmy się do Bramy Portowej złapał nas lekki deszcz, który szcześliwie nie przerodził się w ulewę, choć mało brakowało.
Po powrocie na Plac Lotników ustawiliśmy się do pamiątkowego zdjęcia i rozjechaliśmy każdy w swoją stronę. Wróciliśmy z Gosią z uśmiechami na twarzach i plakatem w ręku. Jeśli tylko czas pozwoli za miesiąc znów weźmiemy udział.


Punkt startu - Plac Lotników



Sporo było takich brzdąców w peletonie :)



Całe rondo dla nas :) - Plac Grunwaldzki



Były też i poziomki...



a dla kontrastu przedstawiciel całkowicie przeciwnej koncepcji ;)

P.S. Nie pamiętam kiedy miałem ostatni raz taką średnią! :D Ale zabawa przednia :)
Kategoria 0-50km


Dane wyjazdu:
34.80 km 0.00 km teren
01:11 h 29.41 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 872 kcal
Rower:Cust-tec

Trening #5 Po krótkiej regeneracji

Środa, 25 maja 2011 · dodano: 25.05.2011 | Komentarze 5

Dzisiaj przed 17 wróciłem ze szkolenia i wolny wieczór postanowiłem wykorzystać na krótki test kolana. W poniedziałek w zasadzie nie bolało, tylko trochę czułem dyskomfort przy wstawaniu, wchodzeniu po schodach itp. We wtorek praktycznie śladu nie było po tej dolegliwości a dzisiaj ciężko mi było uwierzyć, że w niedzielę ledwo dałem radę dojechać. Od niedzieli rozciągałem mięśnie wg poradników o ITBS na youtubie. No nic... nie boli to trzeba lekko się sprawdzić. Przed wyjazdem krótki streching i w drogę. Przed właściwym kręceniem krótka rozgrzewka, reset licznika i "rura". Zaczęłem spokojnie od 26-28 km/h. Jechało się baaardzo dobrze. Dobierałem miękkie przełożenia aby nie obciążać nóg. Szybko się rozkręciłem i nad wyraz łatwo trzymało mi się tempo 30-33 km/h. Mimo to czułem, że jadę zachowawczo. Te pare dni odpoczynku bardzo pomogły też przemęczonym przez ostatni tydzień mięśniom, które nie mogły jakoś wrócić do formy po dosyć szarpanej 80-tce z Danielem.
Jechałem pełen obaw i na maksa wsłuchany w swój organizm. Na szczęście nic złego się nie stało (poza lekkim dyskomfortem poniżej rzepki, ale tym razem drugiego kolana).
Dojechałem do centrum, zastopowałem licznik i zrobiłem jeszcze 15 minut rozjazdu. Po powrocie do domu obowiązkowo rozciąganie.
Wszystko jak na razie jest ok.
Co więcej trochę pozmieniałem ustawienia roweru (pół centymetra niżej siodło, bloki w butach trochę cofnięte) i pedałowało się jakby wydajniej.
Zobaczymy co się będzie działo w najbliższych tygodniach jak znów zacznę kręcić dłuższe dystanse.

Dane wyjazdu:
30.55 km 0.00 km teren
01:07 h 27.36 km/h:
Maks. pr.:64.80 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 718 kcal
Rower:Cust-tec

Trening #3 słabiutko...

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 0

Szkoda pisać. Generalnie dzisiaj na trening czasu nie było, ale po wczorajszym niewypale miałem od rana straszne ciśnienie. Niestety gdy tylko wyjechałem od razu poczułem, że rekordów dzisiaj nie będzie. Uda jak z betonu, kompletnie nie chciały się rozkręcić. Na rower miałem zaledwie godzinę, więc postanowiłem zaliczyć chociaż kilka mocniejszych akcentów więc wybrałem podjazd na Osów ulicą Chopina. Nie jest stromy ale z racji dziurawej drogi i długości przy odpowiednim tempie daje trochę w kość. Potem zjazd na Głębokie i tankowanie pałerejda. W Wołczkowie odbiłem na Bezrzecze aby po ok 3 km zawrócić z powrotem na Wołczkowo i Głębokie. Podjechałem pod Osów i Duńską wróciłem do centrum. Tam jeszcze krótki ale intensywny sprint (w połowie na pedałach) pod górę od ronda na Kołłątaja na Błonia i do domu.
Końcówki podjazdów starałem się brać szybko i ostro a same podjazdy mocniejszym tempem żeby nogi coś poczuły.
Trudno je było dzisiaj rozruszać, ciężkie były, co kilka chwil musiałem przerywać pedałowanie bo kompletnie nie chciały się rozbujać.

Dane wyjazdu:
17.95 km 0.00 km teren
00:53 h 20.32 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 268 kcal
Rower:Cust-tec

To se pojechałem...

Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 2

Po pracy postanowiłem umówić się z Michałem na 18:00. W planach była krótka trasa do Dobrej i Bartoszewa. Postanowiliśmy ruszyć ulicą Chopina w kierunku Osowa.
Zaraz jak wyjechałem z domu na horyzoncie od zachodu nadciągała ogromna chmura, wyglądała dosyć niepokojąco ale pomyślałem sobie, że dzisiaj co chwila tak przelotnie kapie... pokapie i przejdzie.
Ruszyliśmy ul.Chopina pod górę. Jak byliśmy kilometr od Osowa wiatr zaczął mocno wiać i deszcz był tylko kwestią czasu. Tuż na początku zjazdu na Głębokie w ostatniej chwili wjechaliśmy pod wiatę. Tam też spędziliśmy kolejne 45 minut przy akompaniamencie grzmotów, wychładzającym deszczu i porywistym wietrze.
Z treningu nici... :( A tak się stęskniłem za rowerem.
W drodze powrotnej upieprzyłem rower dokumentnie a przed wyjazdem dokładnie go wypucowałem...
Jednym słowem fatalny wypad. Ale przynajmniej pogadaliśmy sobie z Michałem o Giro i planach przyszłych modernizacji naszych maszyn ;P.
Kategoria 0-50km


Dane wyjazdu:
35.01 km 0.00 km teren
01:10 h 30.01 km/h:
Maks. pr.:49.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 910 kcal
Rower:Cust-tec

Trening #1

Czwartek, 12 maja 2011 · dodano: 12.05.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj krótko, bo w tym tygodniu kończę pracę o 17 więc zanim się zabiorę to trochę czasu mija. Wyjechałem przed 19 na standardową pętlę w tygodniu czyli Centrum, Głębokie, Wołczkowo, Dobra, Sławoszewo, Bartoszewo, Głębokie, Centrum.
Przy wyjeździe z Bartoszewa na szosę Tanowo-Szczecin minął mnie kolarz na stalowej szosce Colnago. Jechał nowowybudowaną ścieżką rowerową ale ja z racji małego ruchu na drodze wybrałem szosę. Doszedłem go i pozdrowiłem. Przed Tanowem kolega zjechał jednak też na asfalt i złapał mnie na światłach. Wymieniliśmy się komórkami i może w weekend skręcimy jakąś pętle do 100 km :). Krótki odcinek Pilchowo-Głębokie ostra dzida i szybkie zmiany a na pace okolice 40 km/h.
Po zjeździe na ścieżkę przy głębokim popedałowaliśmy w baaardzo rekreacyjnym tempie i przy skrzyżowaniu Wojska Polskiego i Szafera ja pojechałem do centrum a kolega odbił w prawo.
Wiatr dzisiaj całkiem mocny i bałem się, że złapie mnie deszcz bo od zachody idą "ciężkie" chmury. Mimo to całkiem dobrze się jechało ale chyba skrzypi mi prawy pedał lub blok.
Podobnie miałem z lewym pedałem/blokiem podczas wycieczki do Świdwina ale irytująca przypadłość sama ustąpiła. Prawy jest jednak bardziej upierdliwy... Posmaruje bloki kapką oleju, może pomoże.

Dane wyjazdu:
32.19 km 0.00 km teren
01:13 h 26.46 km/h:
Maks. pr.:63.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 973 kcal
Rower:Cust-tec

Nowy mostek

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 5

Najpierw po pracy pojechałem do Synkrosa obczaić mostki bo po zmianie pedałów na looki tyłek mi się nieco podniósł i zaczęło być trochę niewygodnie. A że "mądry" jestem i przycięłem sterówkę widelca bez zapasu na późniejsze regulacje to postanowiłem zakupić mostek z mniejszym kątem i dodatkowo lżejszy oraz ładniejszy od klockowatej ameby.
Wybrałem mostek Felt'a, 110mm ze stopu alu 6061, kąt 5 stopni. Fajny, nie za ciężki, nie za lekki i ładnie wygląda. Kierownica podniosła się o 1,5 centymetra, czyli dokładnie tyle ile chciałem i to wyraźnie czuć. Pojechałem więc (choć miałem strasznego lenia) na krótki trening aby wypróbować zmiany i to właśnie treningu dotyczą liczby w ramce.
Na początek rozgrzewka w lekkim tempie na Arkonkę. Potem na trasie do Głębokiego kilka sprintów i docelowo dwa podjazdy osowskie. Pierwszy podjazd w okolicach 22-24 km/h, drugi już gorzej: 20-23 km/h.Szkoda, że mój licznik nie ma stopera. Zjazdy z przelotową w okolicach 50-60 km/h.
Bardzo się do podjazdów zmuszałem przez wzpomnianego wcześniej lenia ale po wszystkim byłem zadowolony, że jednak się przełamałem.

W uszach grało m.in:


Dane wyjazdu:
35.60 km 0.00 km teren
01:43 h 20.74 km/h:
Maks. pr.:57.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 545 kcal
Rower:Cust-tec

Wokół świdwina

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 0

Drugiego dnia pobytu w rodzinnej miejscowości Małgosi wybraliśmy się na krótką przejażdżkę po okolicy.
Po drodze gdy podjeżdżaliśmy pod dosyć długi podjazd dojechał nas inny kolarz i dopingował "Tempo! Tempo!" :)
Wyprzedził nas i po kilkudziesięciu metrach zwolnił. Doszliśmy go i pogadaliśmy trochę. Okazało się, że jechał bardzo podobną trasą co my więc ładnych kilkanaście kilometrów kręciliśmy w trójkę.
Gość około 40-50tki, na karbonowej szosie Specialized w efektownym malowaniu przypominającym kolory teamu Rabobank tj. błękit i pomarańcz. Narzekał, że w Świdwinie nie ma praktycznie nikogo z kim mógłby sobie wyskoczyć czasem na szosę i większość wycieczek pokonuje w samotnośći.
Dojeżdżająć do jakiejś głównej drogi pożegnaliśmy się i skręciliśmy na Świdwin. Przed wjazdem do miasta jest całkiem fajny zjazd na którym rozbujałem się do 57 km/h. Potem zahaczyliśmy jeszcze o jednostkę wojskową, gdzie akurat trwały próby silnikowe i zaczynały się starty miejscowych Su-22. Po krótkim postoju wróciliśmy do domu.
Kategoria 0-50km


Dane wyjazdu:
21.26 km 0.00 km teren
00:45 h 28.35 km/h:
Maks. pr.:50.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 486 kcal
Rower:Cust-tec

Klamkomanetki

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 6

Wczoraj odebrałem i zamontowałem nowy bajer - klamkomanetki.
Udało mi się wylicytować w dobrej cenie klamki Shimano Dura Ace ST-7700 na dziewiątkę. Po dwóch godzinach walki z owijkami, linkami, pancerzami i śrubami udało mi się je założyć i wstępnie wyregulować.
Dzisiaj pojechałem przetestować je w polu.
Co tu dużo pisać: w porównaniu do manetek na ramie klamkomanetki to szczyt ergonomii. Rozpieszczają wygodą :) Nie żałuje wydanych pieniędzy, warto było wyposażyć cytrynę w taki "luksus".
Pętla: Centrum, Głębokie, Wołczkowo, Bezrzecze, Centrum.


Tak się teraz prezentuje moja koza
Kategoria 0-50km


Dane wyjazdu:
35.04 km 0.00 km teren
01:07 h 31.38 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 843 kcal
Rower:Cust-tec

Krótko i mocno

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 21.04.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj z powodu rozregulowania się przedniej przerzutki musiałem opóźnić wyjazd i plany ok. 70 kilometrowej pętli po zachodniej granicy muszę odłożyć na czas nieokreślony.
Wyjechałem dopiero o 18:30 więc zostałem zmuszony do objechania po raz enty znanej mi już prawie na pamięć trasy Szczecin-Głębokie-Dobra-Bartoszewo-Pilchowo-Głębokie-Szczecin.
Mocniej dziś kręciłem korbą, w końcu dystans króciutki. Na podjazdach oprócz deptania próbowałem też ciągnąć w górę. Najgorzej wspominam pierwsze 15 kilometrów, naprawdę czułem uda. Potem o dziwo nogi weszły jakby na drugi bieg i w sumie wracając już z Głębokiego i tocząc się wzdłuż Wojska Polskiego podawały jak głupie.

Marzy mi się utrzymywać takie średnie na dystansach 100 i więcej kilometrów... Jeszcze dłuuuuga droga do tego :)

Dane wyjazdu:
4.83 km 0.00 km teren
00:08 h 36.23 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 145 kcal
Rower:Cust-tec

Czasówka

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 6

W niedzielę natrafiłem w sieci na ciekawe tłumaczenie jakiejś książki o Armstrongu, o tutaj:
http://www.sfd.pl/Podstawy_treningu,_pedałowanie,_tętna_podczas_wysiłku-t156148.html
Całkiem ciekawa lektura i sporo interesujących informacji. Zainteresował mnie również test sprawnościowy pozwalający stwierdzić w jakiej jesteśmy ogólnej kondycji. Postanowiłem użyć tej "metody" tym bardziej, że jest ona bardzo prosta - wystarczy rower i płaski odcinek o długości 4,83km (3 mile). Czas przejazdu kwalifikuje nas do określonej przez autora książki grupy.
Widełki są takie:
<em>Mężczyźni-amatorzy
Czas Kategoria sprawności
Poniżej 10 minut Początkujący/Średniozaawansowany
Powyżej 10 minut Początkujący

Mężczyźni-wyczynowcy
Czas Kategoria sprawności
Poniżej 8 minut Średniozaawansowany/Zaawansowany
Powyżej 8 minut Średniozaawansowany </em>

Przed testem liczyłem na wynik poniżej 10 minut, dawałoby to średnią w okolicach 32 km/h.
Na trasę testu wybrałem w sumie idealnie prosty i idealnie płaski odcinek za Tanowem w kierunku Dobieszczyna. Osłonięty od wiatru, mały ruch, odpowiednia (dzisiaj) temperatura - wymarzony miejscówka.
Czas się sprawdzić. Ruszyłem dynamicznie, od razu z dużego blatu. Po chwili licznik pokazał 25... 30... 35... 40... Pierwsze 40-50 sekund cisnęłem z przelotową 40 km/h. Potem nastąpił pierwszy kryzys, pierwsze bóle w udach, tuż nad kolanami. A do przejechania jeszcze kawał dystansu. Po kolejnych kilkunastu sekundach znalazłem swoje tempo, które spadło i ostatecznie oscylowało w przedziale 35-38 km/h. Początkowo jechałem trzymając dłonie tuż przy mostku i zginając łokcie podobnie do kolarzy na rowerach czasowych. Potem, gdy nogi znów zaczęły mocniej boleć przeszedłem do dolnego chwytu. Tak dojechałem do mety.
Szczerze powiem, że na powtórkę długo nie będę miał ochoty! Po przejechaniu określonego dystansu nogi były jak z waty a oddech ekstremalnie głęboki. Po kilku minutach wolnego kręcenia doszedłem do siebie.
Czas? Wg zacytowanych wyżej widełek bardzo dobry: 7 minut 55 sekund co dało średnią 36,63 km/h, co rzekomo plasuje mnie w najwyższej kategorii ;P. I właśnie ten zaskakująco dobry wynik podważa moje zaufanie co do tego testu bo szczerze mówiąc za grosz nie czuję się tak wytrenowany aby pretendować do grupy "mężczyzn-wyczynowców". Trochę jednak ego się podbudowało, przynajmniej jest mobilizacja do dalszego trenowania :)



A w takich pięknych okolicznościach pogody przyszło mi się "sprawdzić". Kibicowała mi moja Małgosia :)