Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Adam aka maccacus z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 37039.83 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 27.27 km/h i ciągle mi mało...
Więcej o mnie.

Follow me on Strava

2017 button stats bikestats.pl



W poprzednich odcinkach:

2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maccacus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:8566.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:325:54
Średnia prędkość:25.91 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Suma podjazdów:22311 m
Maks. tętno maksymalne:194 (98 %)
Maks. tętno średnie:183 (92 %)
Suma kalorii:201621 kcal
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:34.68 km i 1h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
36.69 km 0.00 km teren
01:14 h 29.75 km/h:
Maks. pr.:56.90 km/h
Temperatura:18.0
HR max:179 ( 90%)
HR avg:154 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 958 kcal

Trening #27 Wymiana napędu i krótka runda

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 0

Po pracy szybka zupa na obiad i zaraz gonię do Synkrosa na serwis. Kupiłem nową kasetęt tradycyjnie tiagrosorę i łańcuch 105. Przy okazji pomacałem sobie szosę Kross Vento na Sorze 2013. W końcu Sora doczekała się normalnej łopatki do zrzucania. Sam rower estetyczny ale dupy nie urywa ani wzornictwem ani wyposażeniem. Po zabiegu szybka pętla na Miodową i dalej Dobra, Lubieszyn, Dołuje i Szczecin.

HZ: 7%
FZ: 53%
PZ: 38%

Dane wyjazdu:
41.92 km 0.00 km teren
01:24 h 29.94 km/h:
Maks. pr.:62.70 km/h
Temperatura:17.0
HR max:181 ( 91%)
HR avg:156 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1124 kcal

Trening #26 No to zaczynamy...

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 5

Dziwnie to brzmi w połowie kwietnia ale niestety poje....a zimo/wiosna i choroba i ślub w zanadrzu i związane z tym obowiązki spowodowały, że mój plan się lekko zawalił. No cóż. Nie dość, że wystartowałem w tym roku później z treningami, w marcu byłem już do tyłu jakieś 700km to teraz jeszcze przeziębienie i sprawy zawodowo-osobiste rozwaliły mi treningowo ostatnie dwa tygodnie. Jak była pogoda to nie było czasu, jak był czas to nie było pogody. Ale dobra... Koniec narzekania.
Szukajmy pozytywów.

Pozytywy są. Dzisiaj było ciepło i po raz pierwszy tego roku ubrałem się na dole na krótko a buty bez owiewów. Cudowne... absolutnie boskie uczucie :). Od razu jakoś taka noga mocniejsza i w ogóle chce się jechać. Wiatr mocno wiał ale co tam, ważne że w końcu wiosna zawitała. Pojechałem zrobić Miodową. Weszła w nogi w normalnym tempie ale dość mocno ją odczułem więc darowałem sobie jej katanie dzisiaj. Postanowiłem pojechać pętlę przez Pilchowo, Bartoszewo, Dobrą i Wołczkowo sprawdzić kulasa. Było i luźno i mocno. Tragedii nie ma choć trochę płuca zatyka jak polecę w mocnym tempie (jeszcze mi został lekki kaszel po tej solnej zabawie w Ustce. Ale spoko, do ogarnięcia, pod wiatr zapitalałem ponad trzy dychy mieszcząc się w strefie więc nie wszystko stracone. Dojechawszy z powrotem na Głębokie postanowiłem się jeszcze dogrzmocić i drugi raz zrobiłem Miodową. Było już lepiej, organizm rozbudzony, noga rozgrzana więc poszło w miarę gładko. Na zjazdach dokrętka wykończona sprintem na płaskim no i baja do domu.

Rower na dniach musi dostać przeszczep kasety i łańcucha bo jest już tragedia. Nie skacze co prawda na trybach ale jest już tak powyciągane wszystko, że kultura pracy woła o pomstę do nieba. No cóż... zestaw przejechał już jakieś 9k km więc wymiana się należy jak psu buda. Może jutro podskoczę do Synkrosa jak nie będzie padać. Mam nadzieję, że mają 12-25 w 9 rzędach.

Ogólnie jak na sprawdzian zrobiony bo zachlanym weekendzie, zarwanych nocach i wariackim kawalerskim (moim pierwszym i ostatnim...) jest w po rzo.

HZ: 5%
FZ: 62%
PZ: 33%

Dane wyjazdu:
20.70 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Rozjazd z Gosią

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 3

Z Gosią spooookojnie po mieście. Nogi świeże i mocne po wczoraj. Dziwne.
Pogoda ładna, podobno lada dzień ma się popsuć więc trzeba korzystać. Pojechali my przez Błonia na Wały i potem miastem powrót.


Taki tam gniocik z krokusami. Znaczy wiosna.


Nabrzeże


Słit focia też musi być.

Co by się przyjemniej wieczór spędzało, muzyczny deser:
Flight Facilities - Crave You
Chilling out..
Kategoria 0-50km


Dane wyjazdu:
45.87 km 0.00 km teren
01:38 h 28.08 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max:191 ( 96%)
HR avg:161 ( 81%)
Podjazdy:512 m
Kalorie: 1304 kcal

Trening 24 Miodowa i takie tam

Środa, 3 kwietnia 2013 · dodano: 03.04.2013 | Komentarze 7

W końcu jako taka pogoda. Nawet na plusie było i słonecznie. Pomęczyłem Miodową. Ciężko dziś wchodziło, puls gdzieś w stratosferze momentalnie reagował na każde mocniejsze depnięcie. Noga średnio podawała. Ale trzy razy podjechałem. Potem pojechałem na Dobrą przez Pilchowo i Tanowo. W Pilchowie jakiś palant próbował mnie pouczać gdzie jest ścieżka rowerowa. Uparty był, nawet mi drogę blokował ale olałem go po całości. Ruch był mały, jedno auto na kilka sekund więc pozwoliłem sobie pojechać szosą bo odcinek rowerowej śmieszki w Pilchowie woła o pomstę do nieba. Ale ów jegomość miał z tym olbrzymi problem chociaż w chwili gdy miał mnie wyprzedzać z przeciwka nic nie jechało i cała jezdnia była wolna. Idiota. Poza tym trochę mnie jeszcze wkurzyli goście na MTB. K... żaden nie odmachał. Ze spotkanych kilku szosowców każdy odmachiwał a Ci na traktorach patrzyli na mnie jak na debila. Następnym razem oleje takich bo człowiek leci w dobrym tempie zagina pod wiatr i z trudem ręką machnie w dobrej intencji a tu zonk. No ale oni z lasu, na asfalcie okazyjnie... wybaczam.
Jakiś ostatnio zgryźliwy się zrobiłem. Chyba przez tą aurę i tą niekończącą się zimę.

HZ: 4%
FZ: 38%
PZ: 58%

Dane wyjazdu:
16.89 km 0.00 km teren
00:40 h 25.34 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max:175 ( 88%)
HR avg:145 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 481 kcal

Trening #23 Trzeba odpuścić...

Poniedziałek, 1 kwietnia 2013 · dodano: 01.04.2013 | Komentarze 3

Koniec kozakowania.
Wczorajszy odjazd Fabiana i dzisiejszy etap Wyścigu wokół Kraju Basków spowodował u mnie niesamowity głód pokręcenia. Pojechałem sobie na godzinkę, w końcu tylko trochę pruszyło, asfalty suchawe lub lekko wilgotne. Co to dla mnie. Postanowiłem pomęczyć Miodową. Nie dojechałem do Głębokiego a rozpętało się kolejne zimowe piekiełko. Miodową przyszło mi podjeżdżać w strugach lodowatej wody, z nieba zacinał drobny ostry śnieg - no ja pierd.... Jak wyjeżdżałem było nawet trochę słońca. Do domu dojechałem cały mokry, brudny i wściekły. Rower znów cały usyfiony (jechałem na szosie bo nie chciało mi się przekręcać pedałów, poza tym miałem ochotę na cienkie opony). Pieprze taki trening. Ostatni sobotni wypad przypłaciłem ostrym kilkudniowym przeziębieniem, nie mówiąc o rowerze któremu usyfienie solą na pewno nie pomaga. Nikt mi za to nie płaci, nie mam sponsorów a zdrowie ma się jedno. Póki nie będzie sucho i słonecznie albo chociaż w miarę pogodnie mam wyjebkę w treningi. I tak cały plan poszedł się kochać. W marcu miałem zamiar nastukać co najmniej 300 km więcej i zacząć już konkretne ćwiczenia a tu dupa blada. Prognozy zapowiadają śnieżyce do połowy kwietnia. Nic tylko się pochlastać. Na przyszły sezon, jeśli finanse pozoolą, bankowo kupuję rolki bo niestety inaczej w naszym cudownym kraju trenować się nie da.


Wiosna k....a... :/


A gdy wróciłem za okienkiem ujrzałem słoneczko :D

HZ: 26%
FZ: 50%
PZ: 18%

Dane wyjazdu:
37.03 km 0.00 km teren
01:28 h 25.25 km/h:
Maks. pr.:43.87 km/h
Temperatura:-6.0
HR max:171 ( 86%)
HR avg:146 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1017 kcal
Rower:

Trening #20 Prawie jak James77...

Czwartek, 14 marca 2013 · dodano: 14.03.2013 | Komentarze 4

Trening z rana, choć moje "rano" to zupełnie inne "rano" niż u Grześka :) W pracy miałem nadgodziny do odebrania więc dziś mam na 12:00. Pobudka o siódmej i chwilę po ósmej kręciłem już na Bezrzecze. W sumie mogłem wziąść szosę bo drogi czyste ale mróz złapał. Na traktorze jedzie się wolniej przy tym samym wysiłku co dawało trochę więcej ciepła niż na ścigaczu. Półtorej godzinki machnięte. Słońce już grzeje, niech roztapia ten biały syf, mam go już dosyć. Połowa marca a tu końca zimy nie widać.

A w najnowszym MR jest wywiad z Peterem Saganem i okazało się, że mamy prawie te same wymiary :D

Peter:
Wzrost: 184cm
Waga: 73kg
Dł. ramy: 57cm
Wys. siodła: 75cm

Ja:
Wzrost: 183cm
Waga: 74kg (i idzie w dół...)
Dł. ramy: 57cm
Wys. siodła: 76cm

Czyli ani ze mnie góral ani sprinter a fizycznie mam zadatki na kolarza wszechstronnego, super, właśnie tacy wygrywają wielkie toury :PPP

HZ: 21%
FZ: 66%
PZ: 12%

Dane wyjazdu:
30.10 km 0.00 km teren
02:01 h 14.93 km/h:
Maks. pr.:32.53 km/h
Temperatura:-4.0
HR max:173 ( 87%)
HR avg:142 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1478 kcal
Rower:

Trening #19 Przełaje z Danielem :)

Niedziela, 10 marca 2013 · dodano: 10.03.2013 | Komentarze 2

Prognozy się spradziły i w nocy nawaliło śniegu. Nie jesteśmy jednak z cukru więc nie odwołaliśmy treningu i pojechaliśmy z Danielem po rozjeżdżać trochę śniegu w puszczy.
Co ja się będe rozpisywał... Moje umiejętności są fatalne hahahaha. Zaliczyłem chyba z 10 gleb. Rozdarłem nogawkę na kolanie i obiłem nadgarstek. Sporo górek musiałem podchodzić bo nie dało się (albo ja nie umiałem...) na nie wjechać. Dobrze, że przykręciłem platformy i pojechałem w butach górskich bo blokach to bym zawrócił na pierwszym podjeździe. Ale ogólnie frajda ogromna! Cały czas się śmiałem hahahaha. Dzięki Daniel za fajny wypad i fajną trasę, wrócimy tam jak będzie bardziej przejezdnie bo dziś to był niezły hardkor.
I mam nadzieje, że coś z formą nadrobie bo mnie nieźle na podjazdach przyduszałeś ;)


Śmiałkowie :)


Lekko nie było...


Fajno jest


Przecieraliśmy "dziewicze" szlaki...


Czasem trzeba było z buta :)

HZ: 33%
FZ: 42%
PZ: 21%

Dane wyjazdu:
24.30 km 0.00 km teren
01:05 h 22.43 km/h:
Maks. pr.:42.10 km/h
Temperatura:4.0
HR max:173 ( 87%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:377 m
Kalorie: 132 kcal
Rower:

Trening #17 Po puszczy

Czwartek, 7 marca 2013 · dodano: 07.03.2013 | Komentarze 0

W drodze z pracy podjechałem do Synkrosa bo mi się pedały zapiekły w Yukonie. Pomogli za friko i śruby puściły. W domu szybko przekręciłem swoje szosowe i już w blokach tak jak bozia przykazała pognałem do lasu się trochę pobawić. Wiało masakrycznie a w puszczy cisza - to jest plus. Inna sprawa, że tempo w terenie jest bardzo szarpane, ciężko utrzymać konkretną strefę bo raz jest ok, potem jakaś sztywna hopka gdzie płuca palą po czym następuje trudny zjazd gdzie dokręcać nie ma po co i puls spada poniżej pierwszej strefy. Dziwnie się tak jeździ ale jest przy tym dużo frajdy. Na koniec zjechałem sobie z Miodowej tym razem w terenie. Hahahahaha... ze trzy razy omal nie zaliczyłem drzewa. Asfalt i cienka opona jest bardziej przewidywalna niż balony 2.1 i luźny teren :). Mimo wszystko super było sobie tak pohasać.
Na koniec dokrętka na mieście "bulwarami" i powrót do domu.

HZ: 37%
FZ: 45%
PZ: 3%

Dane wyjazdu:
46.98 km 0.00 km teren
01:32 h 30.64 km/h:
Maks. pr.:59.60 km/h
Temperatura:8.0
HR max:179 ( 90%)
HR avg:150 ( 76%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: 1132 kcal

Trening #16 Pierwszy tysiąc :)

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 4

Pojechałem dziś do pracy szosą z zamiarem potrenowania zaraz po fajrancie. Pogoda dopisała, nawet się trochę zgrzałem. Trasę zacząłem podjazdami najpierw Wilczą a potem Duńską w stronę Osowa. Czasu starczyło na półtorej godziny hasania po dojczach. Na 30-tym kilometrze kryzys i nogi osłabły. Na koniec dwie hopki pod Dołuje i Skarbimierzyce na dobicie. Puls spokojnie, w normie, trochę bolały plecy na koniec.
A teraz czas na spaghetti z podwójnym parmezanem! :D Mmmmm.....

HZ: 8%
FZ: 76%
PZ: 16%

Dane wyjazdu:
23.71 km 0.00 km teren
01:36 h 14.82 km/h:
Maks. pr.:37.10 km/h
Temperatura:7.0
HR max:167 ( 84%)
HR avg:110 ( 55%)
Podjazdy:190 m
Kalorie: 662 kcal
Rower:

Rege w puszczy :D

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 03.03.2013 | Komentarze 3

Ale frajda!!! :) Nie spodziewałem się, że mi, zapalonemu szosowcowi spodoba się jazda po puszczy. Może też dlatego, że jeszcze robactwo nie wylazło ale i tak było super. Tutaj również szczere wyrazy szacunku dla mojej Gosi, że w trudnych warunkach (nierzadko błoto, śnieg, lód i strome podjazdy) dała radę przejechać bez jednej gleby na w sumie szosowych oponach jakie ma założone w swoim Crosie. Ma chyba lepszą technikę niż ja bo ze dwa razy prawie wypadłem z trasy hahahaha.
Fajny regen. Puls niziuteńko, w ogóle nie chciał się wkręcać - nic nadzwyczajnego, wczoraj się wyjechałem.
Po szaleństwach w puszczy pojechaliśmy na myjnie.
Pogoda super. Wiosno napierd....!!!!


Gosia na leśnym podjeździe


Zaciesz jak u dziecka :D


Zaciesz #2


Rower ubrudzony...


Ja też :D

HZ: 35%
FZ: 5%
PZ: 1%
Kategoria 0-50km